biedny bezdomniaczek[*]
Z ogródkowym kocurkiem przywiezionym przez Alebę we wtorek trochę lepiej. Eksperyment z wypuszczeniem go do mieszkania niestety nie wypalił bo o ile kot w porządku, to jedna z moich kotek natychmiast nasikała na ścianę w przedpokoju, także niestety biedak znowu musiał powędrować do klatki. W domu skorzystał z kuwety

ogólnie był ok, miauczał tylko. Nadaje się do domu gdzie będzie jedynakiem albo z jednym kotem, bo ostro warczał na moje dziewczyny. W klatce zjadł trochę suchego royala, mokrego nie chciał, urobek w kuwecie był Ok. Kotu bardzo nie podoba się siedzenie w klatce, ale na razie nie mogę go wypuścić.
Szkoda mi go trzymać w tej klatce, bo bardzo rozpacza, ale nie mam wyjscia
