ToruńKotyCmentarne. MaciekPiotrekWDomu. KotkiWysterylizowane

to kiedy wyprawa na cmentarz i może jakieś ploty przy okazji uskutecznimy? :mrgreen:

PearlRain pisze:to kiedy wyprawa na cmentarz i może jakieś ploty przy okazji uskutecznimy?

Ja się bardzo chętnie spotkam, aczkolwiek teraz ciężko mi powiedzieć kiedy będę mogła.
Ktoś jeszcze chętny???

EDIT: W jakiś dzień jeszcze muszę tam pojechać, żeby ogarnąć po zimie grób Witka i trochę go upiększyć.

Jak będziecie chciały zrobić jakiś wypad do kotów i pogadać, to dajcie znać. Pewnie, że jestem chętna, wiosna przyszła.

Teraz to możemy zrobić sobie nawet mały spacer po małym cmentarzyku. Tak ciepło dziś, tak fajnie, niech wiosna trwa wiecznie. :1luvu:

Co u Was słychać, dziewczyny?

Renatko, jak Maniek, poszedł może już do nowego domu? W postach wyżej wrzuciłam zdjęcia Maćka mojej mamy. Ciekawa jestem czy Maniek jest do niego podobny.

u mnie wszystko jakoś leci, mam bardzo mało czasu - mama w szpitalu, tato udaje że sobie z wszystkim doskonale radzi
Udało się znaleźć osobę , która pomoże wysterylizować koty spod kościoła - to sama Gosposia z plebanii :mrgreen:

PearlRain pisze:u mnie wszystko jakoś leci, mam bardzo mało czasu - mama w szpitalu, tato udaje że sobie z wszystkim doskonale radzi
Udało się znaleźć osobę , która pomoże wysterylizować koty spod kościoła - to sama Gosposia z plebanii

Z mamą coś poważnego? Mam nadzieję, że nie i wyjdzie niedługo do domu.
Fajnie, że w kolejnym miejscu koty zostaną wysterylizowane-właśnie coś mi mignęło o tej gosposi w Twoim wątku.

Ja też zalatana i nie mam chwili, żeby chociaż na cmentarz wyskoczyć i skontrolować sytuację. Pogoda była ładna, ale wczoraj się popsuła-wiatr mnie wykańcza, nie cierpię go, i pewnie znowu tam nie pojadę.

W święta byłam na cmentarzu uporządkować grobik mojego Witka i sprawdzić jak się miewają kocichy.
Są wszystkie trzy. :!:

Piękne, zdrowe i grubaśne. Chociaż przyznam, że były dość głodne, rzuciły się na puszkowe jedzenie i chrupki jak nigdy.
W sumie nic dziwnego, że były głodne, skoro do jednej z misek ktoś im włożył kości z resztkami mięsa i żółty ser w plastrach. :evil:

W święta panie krzykaczki-karmicielki same się karmiły i zapomniały o podopiecznych :roll:

Agata ser w plasterkach, ogromne kawały jakiegoś mięsa, szynka pewnie niezbyt świeża w postaci prostopadłościaniu czy surówka z kapusty ...to w miskach elanowców też norma...Tak samo jak morka karma i mleko ...podczas 20 st mrozów... :roll:

Ser i surówka biją wszystko na głowę. Co Ci ludzie sobie myślą.

Dokładnie, karmicielki same się pewnie obżerały a kotach zapomniały.

Jedna z kotek musiała być na prawdę głodna, bo próbowała już gryźć ten nieszczęsny ser.

Ale zmieniając temat...moja tymczaska,Zosia...to taki niejadek,że od biedy zje kurczaka surowego.Ma też manię zakopywania suchego...masakra jakaś...
Dziś chyba pójdę do sklepu i kupię każdego rodzaju karmy po kilka deko...może coś jej nie będzie śmiedziało :roll:

swoją drogą nie daje mi spokoju..co jadła tam gdzie kiedyś mieszkała(bo ja ją znalazłam na ulicy centralnie w nocy)...
i jak powiedzieć ludziom"ten kot nic nie je...prosze próbować :roll:

"

Może spróbuj z żółtym serem. :twisted:

Żartuję. To co ona jada w takim razie?
Moja większość to fani surowego drobiu.

becia_73 pisze:od biedy zje kurczaka surowego.Ma też manię zakopywania suchego...masakra jakaś...

Może ona coś je jak nie widzisz?

justyna p pisze:
becia_73 pisze:od biedy zje kurczaka surowego.Ma też manię zakopywania suchego...masakra jakaś...

Może ona coś je jak nie widzisz?

noo może tak....dziś zrobiłam test . schowałam miski na noc i rano oczywiście kolejka ...
Ale chyba juz nad ranem przegłodniała bo w obawie o własne zdrowie i "glazurę " na twarzy patrzyłam jednym okiem ..jak śmiga po szafach ...a,że żeby zeskoczyć musi wskoczyć na moje łożko, bo to po drodze ...to miała pewne obawy czy dobrze wyceluje jak będzie lądować :mrgreen:

I jadła po tym przegłodzeniu?

ToruńKotyCmentarne. MaciekPiotrekWDomu. KotkiWysterylizowane

Kto przegląda forum