Kurcze, nie mamy już żadnej budki, żeby im postawić

Itaka, ale te koty nie są oswojone? Bo ja wcześniej zrozumiałam, że oceniłaś je jako domowe. Jak będę na dworcu, to też na pewno tam pójdę. Tak czy siak, trzeba je będzie wkrótce złapać na zabiegi. Tylko, że na wykorzystanie talonów zostały nam 1 dzień, a nie wiadomo kiedy będą nowe - w każdym razie wszystkie talony miejskie tracą ważność z końcem kwietnia
Tymczasem w piwniczce wciąż są dwa kocurki ze Składowej, kastrowane w ubiegłym tygodniu - jeden mruczący i właściwie oswojony oraz drugi uparcie pchający się z powrotem do klatki, kiedy Kasia chciała go zapakować do transportera, żeby go wypuścić (Veto bis?

). Koniec końców, żadnego nie wypuszczamy bo nie mamy sumienia... Tylko co z nimi począć?
Dwa kolejne DT pilnie potrzebne......Sasanka lepiej. Po pięciu dniach wciskania jej gerberków i mleka nan strzykawką, nieprzyjmowania żadnych stałych pokarmów i ciągłego zwracania, dzisiaj dziewczyna jest w lepszej formie i mamy nadzieję, że jutro uda jej się zrobić USG brzucha, żeby stwierdzić co się tam dzieje. Wyniki krwi ma idealne, więc sprawa jest tym bardziej tajemnicza.
Aha, i jeszcze mamy nowy nabytek pod skrzydłami - małego (2 mc) Tymonka z osiedla Pod Lipami. Koci bobas z chorym okiem i bardzo donośnym miaukiem... Moorland może wstawi jakieś zdjęcia.