» Czw kwi 28, 2011 13:24
Re: Okolice Politechniki Warszawskiej BURA kicia PILNIE DT!
Super wiadomości, kicia na pewno nie sprawi kłopotów.
Ja bym jednak w okolicach jej pobytu porozwieszała ogłoszenia ze zdjęciem. Kicia mogła wywiać komuś z powodu rujki, koty z Polibudy zrobiły swoje, zanim Satoru ją zobaczyła, no i kicia może próbowała wrócić do domu, ale nie wiedziała jak.
Miałam taki przypadek na moim podwórku. Kotka wyskoczyła oknem do dzikusów, póki była w rui, to się swoim dużym nie dawała złapać. Ponieważ karmiłam podwórzowce, to się dowiedziałam, że szukali. Ale przecież mogliśmy się nie spotkać i nie wiedziałabym, że ktoś jej szuka, bo ogłoszeń nie wieszali. Po skończonej rujce kotka chciała do domu i weszła do naszej klatki, bo jej własna od drugiej strony była, o czym skacząc oknem nie wiedziała. Akurat wypadł jakiś długi weekend, kotkę zabezpieczyłam w domu, ale jej ludzi nie zastałam, bo wyjechali na działkę. Zostawiłam kartkę w drzwiach i dopiero po świętach pani po nią przybiegła. Gdyby kotka nie trafiła na mnie, to mogłaby się błąkać, a właściciele nic by o tym nie wiedzieli i uznaliby ją za straconą.
Teraz był zbitek świąt, mogło się tej burani coś podobnego przydarzyć. Warto by tam okoliczne domy oplakatować.
Zrób Puszatku wyraźną fotę buraski, Henia z Satoru niech dokładnie wskażą miejsce, w którym ona była, zwłaszcza pierwszego dnia, a ja wydrukuję ogłoszenie (z Twoimi namiarami) i powieszę, bo to w sumie nie tak daleko ode mnie. Jak rozumiem, chodziłoby o róg Koszykowej i Noakowskiego, ew. E.Plater.