No i po Świętach....
U nas, jak mawiają Hindusi- kabhi khushi kabhi gham

Czasem słońce, czasem deszcz...
Małe Tepsiątka zaczęły same jeść
Najpierw nieśmiało Strada, potem dołączył Neo:

Fonia czaiła się w kącie i czaiła:

aż w końcu zasiliła grono biesiadników:

Smutno, bo Iks ciągle jeszcze w tymczasowym tymczasie
Poza tym Petra- piętnastoletnia kotka moich rodziców bardzo słabiutka

robimy co się da, ale już chyba pora...
Martwi mnie też Kapusia. Wyczułam guzek przy sutku

jutro jedziemy odrobaczyć się po raz kolejny, więc pokażę, dopytam.....
Dostałam też info o jakiejś biednej koteczce bez stopki...Jutro jadę na rekonesans.
Kurde, no.