

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marea pisze:Biamila pisze piękne teksty i historie w 1 os, ale gdzieś tu mi się o uszy obiło że dziewczyny nie lubią tych ckliwych opowieścia może od tej choroby już mi się wszystko miesza
fiszka13 pisze:No, toś faktycznie optymistycznie zakonczyła![]()
Białaczkę faktycznie trudno przedstawić optymistycznie, choć mnie się wydaje, że wiedza ogółu na ten temat jest żadna. Mnie na ogół ludzie pytali: to coś takiego w ogóle istnieje albo to koty też chorują na takie rzeczy. Wydaje mi się, że w ogłoszeniu wystarczy napisać, że ma nosicielstwo wirusa osłabiającego odporność i z tego powodu trzeba bardziej o nią dbać. Reszta w rozmowie.
Myślę sobie, że Wikunię można by przedstawić z humorem, tak, żeby widmo choroby nie przysłaniało obrazu bardzo fajnej mędzącej kotki
jarekm pisze:Poker71 pisze: Znam takiego jednego co się dał wmontować i teraz sterroryzowany biega na godzinne spacerki mróz nie mróz deszcz nie deszcz
Ciekawe kogo miałaś na myśli???
Poker71 pisze:więc Wiki to kot który
- jest drobnej budowy, znacznie mniejsza niż inne koty, wygląda jak półroczna kicia
- wygląda bardziej jak puszysta kuleczka niż jak kota
- mimo okrągłej budowy uwielbia się bawić, głownie piłeczkami i grzechotkami
- wiecznie zapomina schować jęzorek, w ten sposób wyraża też zadowolenie
- ma absolutnie piękne intensywnie zielone oczy w które można patrzeć godzinami.... chyba że Wiki najdzie na pieszczoty wtedy zamiast ocząt oglądamy wystawiony do głaskania brzusio
- nie niszczy- bawi się najlepiej na drapaku (choć ma nieuzasadnione pretensje do firanek że wiszą, i własne zdanie na temat jak porządna firanka wyglądać powinna)
- może się bawić sama, ale uwielbia mieć przynajmniej widownię... a przyłączenie sie do zabawy to jej wyobrażenie pełni szczęścia
- poza czasem na zabawę najlepiej nie schodziłaby z kolan
- mruczy na zawołanie, w ogóle kocha ludzi z wszelkimi tego konsekwencjami (oglądanie tv musi się odbywać z kotem na brzuchu lub kolanach, nie ma innej możliwości)
- MUSI dostać codzienną porcję pieszczot, inaczej zrzędzi i pokazowo wpada w tak zwaną wikidepresję (ta praktyka jest tak zabawna że wymaga osobnego terminu medycznego)
- jest wyprawnym żebrakiem w zakresie mięsa. o nic innego nie żebrze
- jest kotem mało wymagającym, jej hasło życiowe "kochać i być kochaną"; poza miłością nie potrzebuje ani drogich zabawek, ani wielkiej przestrzeni
- jest kotem bardzo tolerancyjnym, o stoickim usposobieniu, bez skłonności do dominacji ale też nie strachliwym; pięknie dogaduje się z dziećmi, prawdopodobnie doskonale porozumie się również z psem
- jest mało kłopotliwa, ładnie korzysta z kuwety, nie drapie i nie gryzie, nie zrzuca bibelotów i talerzy, nie budzi szalonymi zabawami w środku nocy, nie skacze po ludziach i wazonach
- jak ma chętnego do rozmowy to jak wyprawny nativ-lektor będzie próbować nauczyć kociego (uwielbia rozmawiać z dziećmi; siada naprzeciwko i zagaduje "gurrr-gru? mi-mia-au? mrgru!") i nie zraża się małą pojętnością ludzi.
kto coś z tego skleci krótszego?
fiszka13 pisze:Mnie się to całe podoba, ale do ogłoszenia fakt - chyba za długie.Poker71 pisze:więc Wiki to kot który
- jest drobnej budowy, znacznie mniejsza niż inne koty, wygląda jak półroczna kicia
- wygląda bardziej jak puszysta kuleczka niż jak kota
- mimo okrągłej budowy uwielbia się bawić, głownie piłeczkami i grzechotkami
- wiecznie zapomina schować jęzorek, w ten sposób wyraża też zadowolenie
- ma absolutnie piękne intensywnie zielone oczy w które można patrzeć godzinami.... chyba że Wiki najdzie na pieszczoty wtedy zamiast ocząt oglądamy wystawiony do głaskania brzusio
- nie niszczy- bawi się najlepiej na drapaku (choć ma nieuzasadnione pretensje do firanek że wiszą, i własne zdanie na temat jak porządna firanka wyglądać powinna)
- może się bawić sama, ale uwielbia mieć przynajmniej widownię... a przyłączenie sie do zabawy to jej wyobrażenie pełni szczęścia
- poza czasem na zabawę najlepiej nie schodziłaby z kolan
- mruczy na zawołanie, w ogóle kocha ludzi z wszelkimi tego konsekwencjami (oglądanie tv musi się odbywać z kotem na brzuchu lub kolanach, nie ma innej możliwości)
- MUSI dostać codzienną porcję pieszczot, inaczej zrzędzi i pokazowo wpada w tak zwaną wikidepresję (ta praktyka jest tak zabawna że wymaga osobnego terminu medycznego)
- jest wyprawnym żebrakiem w zakresie mięsa. o nic innego nie żebrze
- jest kotem mało wymagającym, jej hasło życiowe "kochać i być kochaną"; poza miłością nie potrzebuje ani drogich zabawek, ani wielkiej przestrzeni
- jest kotem bardzo tolerancyjnym, o stoickim usposobieniu, bez skłonności do dominacji ale też nie strachliwym; pięknie dogaduje się z dziećmi, prawdopodobnie doskonale porozumie się również z psem
- jest mało kłopotliwa, ładnie korzysta z kuwety, nie drapie i nie gryzie, nie zrzuca bibelotów i talerzy, nie budzi szalonymi zabawami w środku nocy, nie skacze po ludziach i wazonach
- jak ma chętnego do rozmowy to jak wyprawny nativ-lektor będzie próbować nauczyć kociego (uwielbia rozmawiać z dziećmi; siada naprzeciwko i zagaduje "gurrr-gru? mi-mia-au? mrgru!") i nie zraża się małą pojętnością ludzi.
kto coś z tego skleci krótszego?
Te bym wybrałaFajnie napisane
Choć można też zrobić kilka zestawów do różnych ogłoszeń. Co Wy na to?
Poker71 pisze:jarekm pisze:Poker71 pisze: Znam takiego jednego co się dał wmontować i teraz sterroryzowany biega na godzinne spacerki mróz nie mróz deszcz nie deszcz
Ciekawe kogo miałaś na myśli???
aż trudno wyliczyć z tych tłumów które można codziennie obejrzeć jak zakutane po uszy i zgrzytające zębami z kotami na smyczy biegają
jarekm pisze:Przepraszm za wspomnienie o papierosach
Uwaga!!!!!!!!! Krysia się odzwyczaja i nie wolno wspominać o nałogach
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 30 gości