
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
trawę wygniotła, zaraza jednaPatmol pisze:tej trawy jest za małojak Caillou ma się tam zmieścić
pozytywka pisze:trawę wygniotła, zaraza jednaPatmol pisze:tej trawy jest za małojak Caillou ma się tam zmieścić
; to była trawka do gryzienia, a nie do wylegiwania się
W sobotę odkryłam, że pomimo zabezpieczenia ogromnej donicy z szeflerą rajstopowym kondomem, Zdzisława zdołała kilkakrotnie wykorzystać ją jako kuwetę.
Zrobiła to tak sprytnie, że nie zepsuła zabezpieczenia, tylko przez malutką dziurkę nabobkała do środka.![]()
Z wierzchu nic nie było widać, a smrodek wietrzał z czasem; wprawdzie kilkakrotnie wydawało mi się, ze czuję kocie wydaliny w kuchni, ale nie zdołałam ustalić miejsca pochodzenia fetorku, więc uznałam, że to moje kocio-zapachowe schizy.![]()
Tymczasem fetorek, jak najbardziej miał prawo lewitować z donicy.
Piekarnik, na którym stoją dwie duże donice (zabezpieczone przed kotami), został przeze mnie kilkakrotnie sprzątnięty, bo widziałam rozsypana ziemię, wtedy też obwąchiwałam i zaglądałam do donic – nic w nich trefnego nie zauważyłam.
Wyobraźcie sobie mnie na krzesełku, wygarniającą rączka kocie bobki utytłane w ziemi, klnąca na czym świat stoi i moją rodzinę tarzającą się ze śmiechu wśród pisanek i wiktuałów pakowanych do koszyczka, a będziecie miały pełny obraz Wielkiej Soboty u mnie w domu.
Patmol pisze:Bardzo praktycznieZrobiła sobie krytą kuwetę bez narażanie Cię na koszty jej zakupu
kasumi pisze: No co, naturalny nawóz
Użytkownicy przeglądający ten dział: Hana, Kankan, Lifter, Talka i 32 gości