^^Koci Szczecin~~ /sezon 6 ;)

[monika74]

Wesołego zająca, co śmieje się bez końca. Szczerbatego barana, co beczy od rana. Radości bez liku, pisanek w koszyku. I wielkiego lania w Dniu Mokrego Ubrania.

[anduk]

Zaznaczam - się zdziwiłem, że w kocim szczecinie tak cicho

[e-dita]

Tutaj cicho, bo dzieje się gdzie indziej

[agiis-s]

oj dzieje się dzieje.... Teodor wybrał wolność...trwa akcja namawiania kota do powrotu w rodzinne pielesze - bezowocna zresztą na razie

p.s. kot ma się dobrze

Wszystkiego dobrego w święta

[sebriel]

Hej dziewczyny.
Czy któraś z was ma może kocie mleko w proszku?
Bo mam w domu 3 królicze oseski na butli

[e-dita]

Sebriel, moje oseski niestety też jeszcze spijają mleko i szczerze mówiąc wolą na razie mleko niż stały pokarm. Nie mogę pomóc niestety


Kciuki za Teodorka

[sebriel]

Huh, widzę, że sezon maluchów różnych ras rozpoczęty niestety.
Moje będą jeszcze minimum 3 tygodnie mleko dudlić.
Nie wierzę, ze dałam się w nie wrobić, jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą...

[agiis-s]

Teoś niczym syn marnotrawny zameldował się na kolacji w lokalu
chyba mu życie podróżnika się znudziło

[kya]

............a ja nie ukrywam, ze w tym momencie 100000000 kamieni spadło mi z serca

Mleka dla kociat niestety nie posiadam, bo na szczescie nie mialam potrzeby by je miec.

[Capriccio]

(zaznaczam)

[kya]

Z okazji szczęśliwego powrotu Teodorka napisałam na jego cześć wierszyk


Oczka załzawione
za uszkiem łysina
za domem swym tęskni
niemłoda kocina

Długo już tak czeka
patrząc w okno smutnie
dni długie jak rzeka
wloką się okrutnie

Ani on rudzielec
ani też persina
ot, łaciata krówka
zwyczajna kocina

Czasem spod wąsików
wypływa pytanie:
-Czy ja zasługuję
na dom, przytulanie?

Więc pocieszam kota
szepczę mu do uszka
że może juz jutro
pojawi się wróżka

Weźmie go do domu
będzie go kochała
nie odda nikomu
...ot i bajka cała

[Istna]

A może Teodor mógłby wychodzić na spacery - skoro wie już gdzie mieszka (no po tylu miesiącach wbił już sobie lokalizacje dobrze w pamięć) i wrócił na michę? W końcu kiedyś był wolnożyjący... Przy tej aurze szkoda trzymać go zamkniętego w zimnej piwnicy. Byłby szczęśliwszy mając tą odrobinę wolności
Tam gdzie karmię koty na działce w bloku obok mieszka pani posiadająca kota - fajny taki biało-szary. Zgarnęła go którejś zimy z ulicy i jest u niej w domu właściwie tylko kiedy zimno na dworze. Teraz jak już się zrobiło ciepło zamieszkał całkiem na dworze - owszem zawsze jest w okolicy pani wychodzi sobie na dwór z nim pogadać i nakarmić go, ale do domu nie chce. Tak sobie pomyślałam, ze może Teodor tez miałby lepiej mogąc poszwendać się tu i tam zamiast tkwić w zamknięciu...

[kya]

To nie jest bezpieczna okolica, psy luzem biegaja, ruchliwa ulica w pobliżu . Prawdopodobnie 90% czasu spedzil w takiej komorce na podworku wiec to chyba nie byla radocha dla niego. Poza tym jest kastrowany, teren obcy wiec inne koty moglyby zrobic mu krzywde Wiem jak go traktowalo moje podworkowe stadko gdy sie pojawil, byl bity przez kazdego kota .Nie wiem czy on byl wolnozyjacy, bo byl przeciez oswojony jak go poznalam . Stan jego wskazywal ,ze dobrze to sobie nie radzil na tej wolnosci ( kk, rana )

[agiis-s]

A ja myślę że Teoś spokojnie mógłby mieszkać na zewnątrz - nawet nie u mnie ( bo okolica faktycznie nieszczególna o czym świadczy brak kotów wolno żyjących) , ale w ogóle dom wychodzący byłby dla niego dobrym rozwiązaniem

[kya]

To prawda , dom wychodzacy w fajnym miejscu bylby dla niego dobrym rozwiazaniem . Nigdy nie zapieralam sie ,ze Teodor ma byc kotem niewychodzacym.