To nie jest bezpieczna okolica, psy luzem biegaja, ruchliwa ulica w pobliżu . Prawdopodobnie 90% czasu spedzil w takiej komorce na podworku wiec to chyba nie byla radocha dla niego. Poza tym jest kastrowany, teren obcy wiec inne koty moglyby zrobic mu krzywde

Wiem jak go traktowalo moje podworkowe stadko gdy sie pojawil, byl bity przez kazdego kota .Nie wiem czy on byl wolnozyjacy, bo byl przeciez oswojony jak go poznalam . Stan jego wskazywal ,ze dobrze to sobie nie radzil na tej wolnosci ( kk, rana )