To lewe oczku wyszło dziwnie na zdjęciu, ale jest OK, prawe mniejsze, czerwonawa jakby obwódka, ropa nie leci.Kataru też nie zauważyłam.Nie oglądałam jej od spodu, nie umiałabym ocenić, czy karmiąca, czy nie.Muszę po prostu ją zabrać do weta i już.Jeżeli karmi, to wróci, a jeżeli nie trzeba będzie podleczyć, ciachnąć, poszukać domu.
Prawda, że fajne te kotki? Burasek ma piękne, zielone oczy, jest nieduży, a czarnuszek to cudo, nie kot.Jeszcze nie widziałam takiej autentycznej kociej przyjaźni.W mojej okolicy trzy bloki tworzą coś w rodzaju podwórka, jest duży trawnik, krzewy, drzewa, ludzie wyprowadzają tu swoje psy.Nie ma ich wiele,ale jakie sympatyczne! Znam wszystkie, a moi znajomi są pod wrażeniem rudego Krecika(

), pieska, który kocha wszystkich, jest uśmiechnięty i cieszy się każdą komórką ciała.Aha, dodam jeszcze,że prawie wszyscy sprzątają po swoich pupilach.Oprócz zimy, co jest zrozumiałe, zawsze jest garnek z czystą wodą dla ptaków.Nie jest źle.Czesia, bezdomna buraska żyła 14 lat, o czymś to świadczy.Tej zimy chyba już nie przeżyła
