Trzymam kciuki za
Nasturcję oby to był ten domek
Mitras wylądował u nas na tymczasie. Ma własny kącik i wszystko co mu potrzeba by odzyskać siły i spokój. Na jak długo?? Tak naprawdę sami nie wiemy, oby jak najdłuższy

W razie czego będziemy kombinować. P.s Na wątek tymczasów naskrobię coś jutro, bo ktoś się tu dopomina o uwagę..cała trójka
W schronisku słonko było tak kuszące, że kto z podopiecznych był mniej zestresowany - wychodził i zażywał słonecznej energii
KLATKOWCE:
Pchełka nasza znalazła się w klatce gdzie drzemała grzecznie. Potrzebuje teraz spokoju i jak najmniej stresu. Gorsze samopoczucie kotki nie przeszkadzało jej okazywać empatię wobec nas

Podreperuje się trochę i zapewne wróci z powrotem na wybieg, a może i kto wie? Domek dla niej blisko??
Matis i
Boston dwa przeurocze arlekinki ostrożne i jak na razie lekko zestresowane..wciśnięte w kąt...ale jakby troszkę mniej niż tydzień temu
Wetlina bez zmian. Mało widoczna w porównaniu z innymi kotkami. Szukam w pamięci czy się poruszyła przy nas i wyszła ze swojego klatkowego koja czy próbowała coś zjeść..cisza
Krywań pewny siebie kocurek potrafi dać znać, że coś mu się niepodoba, zaznaczyć swoją obecność. Pan kolega także potrzebuje choćby chwilowego zainteresowania i dotknięcia łapki i pieszczot słownych
Jana i
Pati tutaj także jak ostatnio. Jana reaguje na głosy i podchodzi się poocierać o kraty, powąchać. Jest ciekawska, ale z głową. Pati z kolei w większości obserwuje z boku siedząc na podusi lub zajadając małe co nieco
Rilla jest naprawdę przepiękna. Na samych zdjęciach wygląda zjawiskowo, a co dopiero na żywo. Taka piekna, że domek znajdzie naprawdę szybko
KOCIARNIA ZAMKNIĘTA:
Kaśka dalej zasmarkana. Humor ciut lepszy. Gdyby nosek nie był zatkany to i może większa swoboda przekazu empatycznego z jej strony by była. Jedno trzeba jej przyznać. Wyluzowała trochę i już tak nie gnębi innych
Nevada też jakby złagodniała. Może to ręka wolontariacka bądź rozgrzewające słoneczko, które lekko roztopiło serduszko naszej Hrabiny Cosel
Marchewek słodziak podrostek przyjazny wobec wszystkich. Czy to mucha czy to nowy koci osobnik. Tulaśny jak zawsze rozczula najtwardszych bywalców. I co się okazuje - odważny bo wita się z nagroźniejszymi schroniskotkami, a przy tym i sprytny bo wykorzystuje nieuwagę by przedostać się na wybieg. A zgrywa nieporadnego
Iberia tak nam przypomina wyglądem piękną Erin. Kropla w kroplę. Nie, przesadziłam. Jak jej młodsza siostra. Zawyć potrafi, pomruczeć potrafi, pazurkiem pogrozić umie jak dama wybredna
WYBIEG/KOCIARNIA OTWARTA:
Tutaj mamy prawdziwy szał. Walka o dominację albo raczej kłótnia o to, która z nich piękniejsza

Co to się dzieje. Trzeba to zobaczyć na własne oczy
Triszka i
Briszka pozują nienagannie zgodnie na przemian tarzając się na wybiegu i rozciągając swe trikolorowe wdzięki. Mają talent do zwracania na siebie uwagę
Tarnica i
Rawka na wybiegu czują się pewnie na tyle, że nic sobie nie robią z zaczepek innych kocich lokatorek. Konkurs piekności najwyraźniej je nie interesuje. Noo, może czasem Rawce się wyrwie, ale wybaczmy jej to. W końcu młodziutka to dokazuje
Agrypina jak widać na zdjęciu zrobionym przez Małą jest zestresowana i ciężko ją stamtąd wyciągnąć. Pogłaskać się da, ale na więcej sobie nie pozwala. Może trzeba być odważniejszym co do niej jak w przypadku Iwanowej?? Warczy gdy zbliżają się inne koty, nie lubi ich towarzystwa. Może się przekona w czasie przyszłym najbliższym??
Milana trikolorka, która obecnie jest największym prowokatorem tyle, że często nieświadomie. Wiecie kogo mi przypomina?? Rozpieszczoną panienkę z dobrego domu, która wylądowała na wakacjach na wsi. Robi wielkie oczy na widok muchy..biega za nią jak szalona nie patrząc na przeszkody wokół. Dziś tą przeszkodą była właśnie Agrypina w tym żółtym coś. Milana niestrudzenie wpadła na nią przypadkiem przez co biedna Agrypina wyskoczyła jak oparzona, zawarczała i zaczęła syczeć. Panna Milana zaskoczona i zła, że przerwano jej zabawę sama syk podniosła, a przez co Oriona siedząca mi na kolanach także się przyłaczyła. Podniosłam wrzask i ja by było ciekawiej

Dziczek obserwował wszystko będąc pod regałem z żarełkiem. Fuksja zaciekawiona co sie dzieje, człap człap....a może Rawka to była?? No nieee..naprawdę jeden wielki młyn

P.S. Milana zjadła jedną muchę. Chciała i drugą. Nic dziwnego, że obraziła się na Agrypinę
Oriona zestresowana, nie cierpi innych kotów i warczy na nie bez przerwy. Dla ludzi miła. Na kolankach zamruczyć potrafi, ale gdy nie ma w pobliżu innego kota. Ma charakter trzeba jej to przyznać. Marchewek próbował się z nia zaprzyjaźnić. Niestey lipa
Iwanowa i
Notus jak stare małżeństwo. Notus zdecydowany w swych dzikych priorytetach..Iwanowa chyba coraz bardziej się przełamuje. Jeden malutki kroczek do przodu. Notus wiernym jej mężem bo odrzucił zabiegi Milany, która podziwiała walory boksu dziwiąc się po co i czemu te kółko/otwór w boksie. Czyżby do wchodzenia i wychodzienia?? Przecież są drzwiczki?! Milana jak panna z miasta nieporadnie próbowała wyjść z boksu....drąpiąc w owe drzwiczki

Notus cierpliwy był dla niej, ale co jakiś czas jego syk przypominał, że on woli swoją Iwanową
Fuksja to kolejny miziakowy przykład ADHD. Zdjęcie ciężko jej zrobić, wziąć na ręce to też gimnastyka..ale w słoneczku jakby bardziej rozleniwiona.Tak minimalnie rozleniwiona.
Jokasta szybko się przystosowała na wybiegu i okazała się miziakiem o co jej nie podejrzewaliśmy. A to niespodzianka!! Podchodzi..mruczy..ociera się..okrąża cię..i znów to samo od nowa. Cudownieee, to nie ta sama kotka
Imbir rudzielec o bladoniebieskich oczach. UWAGA! Można sie zakochać

Stoicki spokój i gracja. Na kociarni nieźle sobie radzi. Omija babskie bójki. On woli na słoneczku się powygrzewać
Ucieszka i
Dzika z tyłu paczki. Na przodzie oczywiście
Forest,
Łatek, a także i
Host. Forest przewodzi co do tego nie mam wątpliwości

Sama chciałabym miec taką paczkę. Czuj czuj czuwaj - lecz się wygrzewaj! Ich dzisiejsze hasło przewodnie
Karolinka smarkatka wygrzewała się na słoneczku ostrożnie. Nieufna buraska jest dzikawa, ale oswojona, wolnożyjąca, ale i ręka ludzka jej potrzebna.
Robi się naprawdę ciepło. Tyle miziaków nam przybyło. Potrzebują ciepła i pieszczot. O domkach czy choć tymczasach nie wspomnę. To jak z wami?? Przybywacie w następna sobotę hurtem??
