Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Pomóż.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 23, 2011 9:05 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

ja też Wam wszystkim życzę zdrowych i spokojnych Świąt,
a kociaczkom pełnych brzusiów :1luvu:
Obrazek Obrazek

Rudolf [*] 12.04.2015
żegnaj kochany..

Puśka [*] 09.10.2015
żegnaj koteńko..

skarbonka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5967
Od: Sob wrz 04, 2010 12:18
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Sob kwi 23, 2011 9:24 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Zdrowych, Spokojnych ,Rodzinnych Świat dla Was Wszystkich Kochani. :D :1luvu: :D Obrazek
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob kwi 23, 2011 9:58 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Osobiscie Świat Wielkiej nocy nie robię w tym roku. Złożyło się na to wiele czynników ale przeżyjemy i mam nadzieję że następne Święta będą już w pelnej krasie.

Mimo tego jestem zadowolona,bo w czwartek udało nam się z Mężem zrobić jeszcze udaną akcje łapankową i dwie koteczki z Tęczy wczoraj zostały wysterylizowane. Ważne to o tyle, że wiadomo jak ma się sprawa na Tęczy i w tym momencie sterylizacja tam to sprawa nadrzędna.

Początkowo plan był troche inny. Mieliśmy złapać na sterylkę mamę Niedżwiadka.Jednak kotka nie pojawlła sie na posiłku. W tej sytuacji zadecydowałam ze pójde karmić na teren przy Tęczy i o ustalonej godzinie umówiłam się, że Mąż przyjedzie na parking Tęczy wraz z klatką i kontenerkami.

Na pierwszy rzut poszła Frania, która posilkuje sie w pobliżu parkingu. Kotka była wyluzowana. Obeszła sobie klateczkę. Kiedy odeszłam karmić czarne kotki, obserwując z daleka klatkę, zobaczyłam ze Frania wchodzi spokojnie i zabiera się do jedzenia. Ale ...klatka się nie zamknęła. Czasem się to zdarza. Wyszła, usiadła obok klatki i zaczęła się myć. Podeszłam raz jeszcze , dolożyłam, jedzonka i odeszłam. Frania weszła z ochotą, zjadła i wyszła.Nie była specjalnie przestraszona ani mną ani klatką i wszystko byłoby idealnie, gdyby klatka się zamknęła. Co ostrożniejsze koty nie wchodzą na zapadkę ,a raczej sięgają delikatnie jedzenie pyszczkiem.Wycofują się potem rakiem i taki jest efekt. Klatka często normalnie się zamyka, kiedy kotka wejdzie głębiej na zapadkę lub wycofuje się z klatki robiąc w niej obrót wstecz.
W tej sytuacji decyzja była natychmiastowa.Franie łapiemy następnym razem i idziemy dalej. Łapiemy stara kotkę od Gospodarza, jedyną która jeszcze nie jest wysterylizowana i młodziutka szara koteczkę, która przyszła do naszych kotów z lotniska.
Obie kotki jakieś dwa tygodnie temu miały rujki.Cięcia po sterylkach są niewielkie. Zatem żadnej pełnej aborcyjnej nie było, choć nie wykluczam ze pewnie były tam jakieś początki ciąży. Martwie się jednak starszą kotką. Nie sadziłam ze jest tak mocno wiekowa. Kiedy jeszcze spała, po sterylce sprawdziłam uzębienie. Jest fatalne. Duże braki i brakuje kła.Decyzji jednak innej podjąć nie mogłam. Ta kotka pomimo ze wiekowa, nie rodziła przez dwa lata, bo była w bardzo złym stanie. Jednak jakoś doszła do siebie i w tamtym roku dowiedziałam się od Gospodarza ze miała kociaki. Zresztą nawet tej kotki nie znałam ani nigdy nie widziałam na oczy. Sprawa wyszła w tamtym roku przy okazji maluchów. A kociaki od tej kotki to właśnie te 3 maluchy
w tamtym roku,uratowane dzień wczesniej z altanki przeznaczonej do wyburzenia..2 kocurki które są u mnie juz po kastracjach i koteczka.

Starsza kotka została złapana ręcznie do kontenerka. Mąż czekał z boku z pułapką a ja miałam niemały problem. Bo chociaz kicia dawała mi się wcześniej głaskać i brać na moment na ręce, tak mocno zaparła się ze nie byłam w stanie jej włożyć do kontenerka. Szamotanie trwało chwilę i juz miałam obawy że wypuszczę ją z rąk.Jedną reką dopadłam kontenerka i dopiero ustawienie go w pionie, pozwoliło na włożenie kotki odwrotną stroną ,czyli tyłem do środka. To jedyne wyjście w takich sytuacjach.
Z szarą koteczka poszło gładko. Radośnie ocierała się o pułapkę. Zamykając ją przy tym radośnie ogonkiem kilka razy.Weszła, zaczeła jeść, a ja domknęłam po prostu pułapkę.

W domu przełożylam kotki do klatki wystawowej podzielonej na pół i tam czekały do rana. Wczoraj wieczorem pojechaliśmy wypuscić czarną koteczkę spod blokowisk, sterylizowaną aborcyjnie w tamten piątek.Niestety po przywiezieniu z zabiegu, kotka była na tyle wybudzona ,że nie byłam w stanie obejrzeć jej szwów. Podejrzewam ze cięcie było trochę większe. Mam nadzieje że ten tydzień jej wystarczył i że sprawy dalej dobrze się potoczą.Kiedy powiedziałam ze niespodzianka i ze już jedziemy, najpierw było trochę strachu przy pakowaniu z klatki do kontenerka. Na miejscu jednak, kiedy otworzyłam kicia chwilkę posiedziała przy otwartych dżwiczkach, jakby chciała się dobrze zorientowac gdzie jest, a potem pobiegła już w swoje rewiry. Oczywiście zostawiłam jej sporo jedzonka ,w miejscu gdzie zwykle jada. Potem poszłam w kierunku trzepaka, gdzie ostatnio karmiłam te dwa kocie podrostki. Zostawiłam jedzonka i tam i przez chwilkę widziałam tam kicie.
Przy okazji weszłam do bloku do kobiety której namiary miałam wcześniej, żeby powiedzieć ze kicia jest już po sterylce i zapytać ile jest jeszcze kotek. Jednak adres okazał się nie ten i skierowano mnie gdzie trzeba. Tam jednak nikt mi dżwi nie otworzył, być może bo było już trochę póżno. Tak czy inaczej dowiedziałam się, że kotek jest kilka i rodzą cały czas. Co się dzieje potem z kociakami, Pani nie potrafiła mi odpowiedzieć, ale nie ukrywała radości ze kotka jest już po sterylce.

Tym sposobem zwolniłam wczoraj drugą klatkę i teraz wysterylizowane kotki z Tęczy, mają do dyspozycji każda dla siebie klatkę, legowisko kuwetkę. Mam nadzieję ze szybciutko dojdą do sił. Spokojna jestem o tą młodziutką. Bardziej mnie martwi ta starsza kotka.Czy organizm podoła i dobrze się zregeneruje.

Można rzec, że sytuacja na Tęczy jest zupełnie opanowana. Do sterylizacji pozostała jedynie Frania, która postaramy się zrobić, jak tylko Maż wróci w pierwszej kolejności.Klatki się nie obawia, zatem jest duża nadzieja ,że wszystko pójdzie po naszej myśli.W tej chwili na moje oko ciąży nie widać. Choć zdaję sobie sprawę ze przez ten czas sytuacja może się zmienić. Wiem że kotka miała już rujkę.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob kwi 23, 2011 10:50 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Zdroych ,wesołych świąt :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Sob kwi 23, 2011 18:57 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Nawzajem! :D
Mam 3 koty, 2 córki i 1 męża

12.02.2012 Kacperku :(
29.05.2013 Tosiu... 19 lat to piękny wiek... tak żal, że już nigdy nie wyjdziesz na trawkę...
19.10.2013 Wojtusiu...

Obrazek

key_west

 
Posty: 867
Od: Sob sty 22, 2011 2:38
Lokalizacja: Warszawa-Zacisze

Post » Sob kwi 23, 2011 20:10 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Smacznego jajka ,wesołego baranka słodkiego zajączka i takie tam :) ale również chwil zadumy nad tymi swiętami ,refleksji i spokoju :)

ankakot

 
Posty: 55
Od: Śro gru 15, 2010 20:02
Lokalizacja: Bytom Odrzański

Post » Sob kwi 23, 2011 20:14 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Iza ja jak miałam klatkę łapkę , to kładłam kawałek deseczki delikatnie na zapadkę ,robiłam coś w rodzaju kładki. Kot jak już wszedł na tą ,,kładeczkę,,to już klatka się zamknęła..
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 23, 2011 21:01 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Doczytałam.No tak toz Ci moja Frania spryciula mała łaciata :1luvu:
Mam nadzieję, że uda się ją w tym roku złapać i ciachnąć.Trzymam mocno kciuki :ok: :ok: :ok:
Proszę ją Izo wyściskać(wiem-dzikusek więc choc powiedzieć dobre słowo :wink: )-ode mnie :D

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Nie kwi 24, 2011 16:11 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Witamy niedzielnie i świątecznie
Kulinarnie mam święta pod znakiem przypaleń :mrgreen:
Wczoraj przypalilam żelazko, a jak mnie wciągnęło jego czyszczenie - jajka na pisanki
Dzisiejsze ziemniaki przypalił ktoś inny, ale ja musialam je jeść :mrgreen:
Poza tym wszystko dobrze, czego i Wam życzę
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie kwi 24, 2011 16:15 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

A ja byłam z Mężem na Cmentarzu u Rodziców.Posprzątałam. Zasadziłam różę i margeritkę. Postawiłam śliczne znicze diodowe od Serum. :D No i posiedziałam sobie trochę z Tatą i Mamą.Pogoda ładna. Słonko świeci. Zjadłam obiad i zaraz ruszam w trasę. :wink:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie kwi 24, 2011 16:46 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

A u nas słonko było tylko o świcie, a teraz jest pochmurno i zimno...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 25, 2011 1:08 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Czarnuszka sterylizowana aborcyjnie w tamten piątek, wypuszczana w ten piątek ,dzisiaj wybiegła mi na spotkanie! :D Zadowolona. Taka śliczna teraz i smukła się zrobiła.Chyba wszystko dobrze się goi, bo wsuwała dzisiaj z wielkim apetytem. :D Potem udałam się pod trzepak do podrostków. Pokiciałam i wybiegły. Chyba im smakowało ostatnio. Dzikuski ale cwane i szybciutko poleciały gdzie trzeba do jedzonka. :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31635
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon kwi 25, 2011 8:04 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

iza71koty pisze:Czarnuszka sterylizowana aborcyjnie w tamten piątek, wypuszczana w ten piątek ,dzisiaj wybiegła mi na spotkanie! :D Zadowolona. Taka śliczna teraz i smukła się zrobiła.Chyba wszystko dobrze się goi, bo wsuwała dzisiaj z wielkim apetytem. :D Potem udałam się pod trzepak do podrostków. Pokiciałam i wybiegły. Chyba im smakowało ostatnio. Dzikuski ale cwane i szybciutko poleciały gdzie trzeba do jedzonka. :D

:D
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pon kwi 25, 2011 10:30 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

Wesołych Świąt wszystkim życzę i dużo zdrówka. A kociakom dobrej pogody, spokoju i pełnych brzuszków.

Iza, a widziałaś może Dyzia? :roll: :) co słychać u kociusia?
Sheikuś [*] Kermit [*]

myrzapl

 
Posty: 1333
Od: Sob mar 27, 2010 0:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 25, 2011 12:23 Re: Widzę,Czuję.Mam Duszę i Serce.Nas kotów jest wiele.Zima.II

I u Nikusia nicponia co słychać? :)
W ramach walki z obżarstewm idę na pierwszy w tym roku rower, w końcu trzeba zacząć sił nabierać. Oby tylko nie "padało" za bardzo :roll:
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], MojaMigotka, puszatek i 307 gości