duże kciuki za wizytę Mili u weta, wierzę, że będzie ok. Od wczoraj Mrówa już u mnie, katar zaleczony, za tydzień szczepienie a potem sterylka. Mała z niej kruszyna ale charakter to ma, już pogoniła Kawkę 4-kg kotkę i na krok nie odstępuje Jarosława kocura blisko 8kg żywej wagi, potrafi też go ofukać. A sama waży 1kg....
mam nadzieje, ze towarzystwo sie dogada, poki co nie bylo rekoczynow, jest ciekawość i strach, ale czas wszystko powinien ułożyć.
i żeby Mila też była już zdrowa, a swoją drogą to panna będzie miała tę samą przychodnię co Mróweczka, świetni ludzie
