» Pon kwi 25, 2011 18:17
Re: Bombilla & Xelmo - rosyjsko- norweska przyjaźń II
Święta, święta i po świętach.
Nasze zarówno przygotowania jak i świeta nie były szaleńcze w gonitwie itp.
Spęziliśmy je w domu. Sami, mieliśmy jechać do rodziców moich dziś, ale jednak nie pojechaliśmy...
Ja ruszyłam trochę rzeczy do szkoły, żeby potem sie odciążyć z tego obowiązku..
M.ój zwątpił przez wekend w koty całkowicie..
w sobote Xelmo najpierw nie dał zasnąć, a w Niedzielę Wielkanocną pobudził ok 4... i nie dał spać. Zrywał firanki, drapał szafy, gonił Bombi, skakał po łóżku, hałasował w łazience...
M.ój jest osobą spokojną i opanowaną. Ale nie tej nocy, to co usłyszałam przez ten czas, gdy Xelmo tak świrował to przez całą naszą znajomość chyba nie usłyszałam...
Mi też nie było fajnie, załamana totalnie byłam... nie mówie o zmęczeniu. Nie wiem czy da się to zmienić jakoś.. żeby ten mały "gad" spał o tej porze a nie budził nas.
Jeśli to się będzie ciągle powtarzać, to nie wiem do czego to doprowadzi, zwłaszcza M.ojego ....
Dzisiejsza noc była lepsza. Spał dość fajnie, ale firanki ściągnięte zostały i wszystko co mogłoby być dla niego "zabawką' również.. ale czy o to chodzi?
