sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 22, 2011 22:41 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Zaznaczam dyskusję.

Przy okazji powiem, że ostatnio na W-wskich Bielanach złapano kotkę z kociakami. Kociaki ślepe uśpione. Wcale nie ku radości wszystkich zaangażowanych (to informacja dla tych, którzy sądzą, że to takie fajne uczucie to robić).
Ponieważ właśnie nikomu się to nie podoba, a robić musi, to chętnie się pozbędziemy problemu usypiania ślepych miotów kotów wolnożyjących.
Więc pytam: następnym razem, gdy urodzą się kocięta kotce wolnożyjącej: komu mam ją podrzucić razem z małymi, by nie musiały zostaś uśpione??? Czekam na las rąk, albo zbiorczy wątek chętnych osób do odchowania, wzorem wątku osób pomagających w sterylkach aborcyjnych.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Pt kwi 22, 2011 22:58 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

czy naprawdę nie widzisz różnicy między tą kotką a tamtą...
nigdzie nikt nie napisał, że usypianie kociąt to takie fajne uczucie
czasami trzeba podjąć taką decyzję dla dobra kotów
ale to wszystko zależy od danej sytuacji
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 22, 2011 23:16 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

puszatek pisze:czasami trzeba podjąć taką decyzję dla dobra kotów


To ładnie brzmi bo ogólnie: "trzeba podjąć". Ktoś ją musi podjąć. Jako jeden z wielu ktosiów pytam, komu mogę zrzucić tą decyzję. A może nie widzieć takich sytuacji, udawać, że ich nie ma? Dlatego pytam: komu w przyszłości zwalić to na głowę? Chętnię się tego dylematu sumienia pozbędę.



Podpisuję się pod postami, że dyskusja w zasadzie nie ma szans. I też pamiętam, że takich dyskusji było wiele.
Znamienna jest dla mnie także taka rzecz:
dalia pisze:Będąc na forum już trochę zauważam pewną prawidłowość - sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów wykonują głównie te osoby, które aktywnie kastrują koty wolnożyjące, latają po piwnicach i odławiają maluchy, monitorują schroniska. I nie dziwie się. Rozumiem.


Dobranoc. (i nie unikam dyskusji, chętnie wrócę, jeśli poczuję potrzebę napisania. Teraz po prostu padam.)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob kwi 23, 2011 0:57 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

pwpw pisze:
AnielkaG pisze:Obrońców życia zapraszam do schroniska na Paluchu- jest świeża dostawa kociąt , pewnie nie jedzących samodzielnie. Umrą w ciągu kilku dni.

Taki argument stawiam na równi z argumentem, "dlaczego nie pomagacie dzieciom, tyle jest chorych"..
Każdy pomaga, jak potrafi, a na osoby pomagające nie można zrzucać ciężaru za całe zło tego świata :?
EOT

rozumiem.
A masz pomysł, co z tymi konkretnymi kociakami zrobić?
Albo z siódmą, wysokociężarną kotką, znalezioną w tym sezonie?
Poważnie pytam. Wczuj się w sytuację i doradź.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob kwi 23, 2011 1:28 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Olat pisze:
pwpw pisze:
AnielkaG pisze:Obrońców życia zapraszam do schroniska na Paluchu- jest świeża dostawa kociąt , pewnie nie jedzących samodzielnie. Umrą w ciągu kilku dni.

Taki argument stawiam na równi z argumentem, "dlaczego nie pomagacie dzieciom, tyle jest chorych"..
Każdy pomaga, jak potrafi, a na osoby pomagające nie można zrzucać ciężaru za całe zło tego świata :?
EOT

rozumiem.
A masz pomysł, co z tymi konkretnymi kociakami zrobić?
Albo z siódmą, wysokociężarną kotką, znalezioną w tym sezonie?
Poważnie pytam. Wczuj się w sytuację i doradź.

A muszę?
Te konkretne mają kocią mamkę i mamkę ludzką (doczytaj :!: ), która je karmi :1luvu: umknęło Ci ?
Ani za kolejną, ani za każde porzucone, potrącone, skrzywdzone nie jestem odpowiedzialna, jestem za to, co ja robię :roll:
pomagam jak mogę, z własnej woli :!:
czy to ma usprawiedliwiać idee w imię której odsądza się od czci i wiary osoby, które mogą pomóc?
Czy nie mam racji, gdy wiem, że byłabym nieodpowiedzialna, próbując pomóc?
Czy mnie chcesz przekonać, czy Siebie? Jeśli mnie, przeczytaj moje posty, jeśli Siebie, mnie nie pytaj :!:
Nie wiem co zrobić z skatowanym psem/kotem nie wiem co zrobić z zagłodzonym psem/kotem Qwa czego to dowodzi, poza Twoją nieuczciwością w dyskusji? Wyjaśnij proszę, może zrozumiem i zamilknę raz na zawsze :!:
Znów ten argument, może lepiej jednak pomagać dzieciom niż zwierzętom :?
No ile osób mi to pytanie zada, by mieć sumienie, mam mieć co najmniej własny prywatny azyl :?:
Co to zmieni, jeden azyl nie rozwiąże problemu bezdomności, no ale się liczy "dokopać" osobie wrażliwej, im wrażliwsza (nie ja się poczuwam :roll: ) tym łatwiej się skopie :evil:
Tylko, co pozostanie na pobojowisku, oprócz Twojej Olat racji? No co?
EOT rodzinie też się coś należy, zwie to się święta - Miłych, Radosnych
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 1:46 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Aaa... nie musisz...
Tylko inaczej to wygląda od strony osób, które "nie muszą".
Podejmować wyborów i codziennie decydować o kocim życiu i dobrobycie (lub w ogóle- bycie).

Moje pytanie było i jest konkretne: co zrobić z tymi kociakami i z tą ciężarną kotką?
Nie mydl mi oczu demagogią.
Postaw się w sytuacji: masz kolejny miot i kolejne ciężarne kotki, które weszly Ci w ręce. Dziś. Są i piszczą pod domem. To juz dziesiąte w sezonie i masz chatę zapchaną na maxa.

Jasne, z tego co piszesz- nie bierzesz za to odpowiedzialnosci, bo calego swiata nie zbawisz. Ok.
Niech zdychają pod oknem? Na PP albo KK? To humanitarne? Jak rozwiązywać takie sytuacje, ktorych co roku jest kilkadziesiąt?

Nie skupiaj się na jednostkowej sytuacj. Spojrz ogólniej...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob kwi 23, 2011 1:54 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

pwpw pisze:A muszę?

Ano - nie musisz.

pwpw pisze:Ani za kolejną, ani za każde porzucone, potrącone, skrzywdzone nie jestem odpowiedzialna, jestem za to, co ja robię :roll:
pomagam jak mogę, z własnej woli :!:

Widzisz, ja też pomagam z własnej woli i na tyle ile mogę.
Jednak, gdybym czuła odpowiedzialność jedynie za to, co sama robię i gdyby tylko to było moją motywacją do działania, to spokojnie mogłabym nie robić nic. Nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za to, że każdy z moich podopiecznych potrzebował pomocy.

Ty nie wiesz, co zrobić z kolejnym kotem, czy psem potrzebującym pomocy. I to z kolei usprawiedliwia Twoje [i Tobie podobnych] osądy, że osoby takie jak ja są `mordercami kociąt`.

Dopóki nie staniesz w sytuacji, gdy w ciągu tygodnia dostaniesz zgłoszenia o sześciu kocicach z miotami po pięć kociąt, z którymi nie masz co zrobić; dopóki nie dostaniesz do rąk w ciągu sezonu trzech osieroconych ślepych miotów, które z uporem maniaka będziesz ratować i które będą Ci kolejno umierać na rękach - nie pisz, że nawoływania do usypiania ślepych kociąt to `tylko` ideologia.

Wszystko jest warunkowane kwestią skali sytuacji, z którą ma się do czynienia. Dopóki to do Ciebie nie zaczną dzwonić ludzie - `bo pani to się kotkami zajmuje` - którzy chcą ratować kocięta ale nie własnymi rękoma, bo `pracują, bo nie mają czasu, bo nie wiedzą i nie potrafią`, dopóty nie oceniaj mojego sumienia.

W każdej takiej dyskusji radykalizm obu stron pojawiający się w wypowiedziach jest tak samo zły.
Ale chyba nic bardziej nie wkurza, jak wymądrzanie się kogoś, kto nigdy pewnych rzeczy nie doświadczył, a wyobraźni mu nie starcza, by umieć postawić się w czyjejś sytuacji.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob kwi 23, 2011 1:54 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Olat pisze:Moje pytanie było i jest konkretne: co zrobić z tymi kociakami i z tą ciężarną kotką?
Nie mydl mi oczu demagogią.
Postaw się w sytuacji: masz kolejny miot i kolejne ciężarne kotki, które weszly Ci w ręce. Dziś. Są i piszczą pod domem. To juz dziesiąte w sezonie i masz chatę zapchaną na maxa.

Jasne, z tego co piszesz- nie bierzesz za to odpowiedzialnosci, bo calego swiata nie zbawisz. Ok.
Niech zdychają pod oknem? Na PP albo KK? To humanitarne? Jak rozwiązywać takie sytuacje, ktorych co roku jest kilkadziesiąt?

Olat
Qwa, Człowieku o czym mi tu p***sz ? Miałam kota, którego nazwałam Swoim, dopiero wtedy, gdy zorientowałam sie, ze jest poważnie chory (wcześniej szukałam właścicieli, kot nie miał nawet imienia). Nie miałam pracy, szans na pożyczkę formalną (bez pracy), żebrałam po rodzinie, by móc o leczyć :!:
Tyle, ze dla Ciebie to nieważne ważne, że teraz z dodatnią wirusówką w domu ani mamy kociej, ani osesków nie przyjmę (doczytaj o odporności kociąt) :!:
Idziesz po trupach do celu - TYLE !
Konkretnie wiec odpowiadam, nie wsadzę ani mamki kociej, ani osesków do pokoju dzielonego z kocurem Felv + :!: No tak nie wiem o czym mówie, jestem nieodpowiedzialna :!: No potfffór ze mnie, a Ty masz racje, a w imie tej racji może uratuj jakiegoś kota, wygrałeś, pałeczka po Twojej stornie :!: Tak przegrywam chętnie :wink: 8)
Może się dołożę, daj znać który to :!:
Dobranoc.
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 2:00 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

ale cała ta dyskusja rozpoczęła się na jednostkowej sytuacji
a nie na ogólnej
tu chodziło mi o ten jeden przypadek...
dlaczego inni krytykują młodą dziewczynę za to, że nie uśpiła miotu
bo myśli inaczej, bo poświęca się dla tych maluchów
zresztą to nie pierwsza tego typu nagonka na forum
z powodu tego, że ktoś postanowił uratować maleństwa...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 23, 2011 2:03 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Pwpw, kompletnie mnie nie znasz i nie masz pojęcia, co i jak robię.
A na miau jestem od początku i dość sporo wiem o wirusówkach i innych dylematach DT
Piszesz bzdury. Dla mnie EOT.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob kwi 23, 2011 2:04 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Ang
Nie mam już siły, a jutro góry pracy :roll:
Powiem więc jedno, nie odpowiadam, za żadnego kota/psa który był u mnie, mogłam się odwrócić nie wziąć do domu, odwieść do schroniska, były/są moje. Gdyby wśród nich była kocica w ciąży, lub ślepaczki, tak samo z dobrą wiarą bym się nimi zajęła.
Nie zamierzam za to przepraszać, ani więcej tego wyjaśniać.
Nie chcę już przepraszać za to, ze każdego ślepego miotu nie wezmę do domu, bo tego tu się ode mnie wymaga, inaczej nie mogę uważać, ze te kociaki, o ile tylko można znaleźć dla nich opiekę, zasługują na życie :? Od taka ideologia "na skróty" :roll:
Nie wiem już po co ze ną dyskusja, ja nie oskarżam tu nikogo który musiał uśpić miot. Za to muszę tłumaczyć się z każdego kota, którego nie mogę wziąć :? Do Twojej wiedzy, mnie "bolą" najbardziej Felv'ki
Wcale nie ślepe, czy ciężarne, ale nie mogę im pomóc, nie mogę ich zabrać do siebie :(
Przepraszam i żegnam.
Może lepsze są dla mnie różowe chmurki, będę się udzielać w kwestii, czy syntetyk na posłanko, czy nie, aWy się kłoccie, mi nie pomożecie, bo jak pod mój dom przyjdzie ciężarna - urodzi.
Wesołych Świąt.
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 2:05 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Olat pisze:Pwpw, kompletnie mnie nie znasz i nie masz pojęcia, co i jak robię.
Piszesz bzdury. Dla mnie EOT.

No ja co robię i jak opisałam, Ty wolisz się wykpić.
EOT
Wesołych Świąt.
pwpw
 

Post » Sob kwi 23, 2011 2:08 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

"Ty nie wiesz, co zrobić z kolejnym kotem, czy psem potrzebującym pomocy. I to z kolei usprawiedliwia Twoje [i Tobie podobnych] osądy, że osoby takie jak ja są 'mordercami kociąt"

człowieku, pokaż mi w którym momencie ja Cię osądzam...
gdzie jest napisane, że jesteście mordercami kotów :?: :?: :?:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 23, 2011 2:09 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

pwpw pisze:
Olat pisze:Pwpw, kompletnie mnie nie znasz i nie masz pojęcia, co i jak robię.
Piszesz bzdury. Dla mnie EOT.

No ja co robię i jak opisałam, Ty wolisz się wykpić.
EOT
Wesołych Świąt.

8O
gdzieś wykpiłam???
BTW tez odchowalam slepy miot. Fatalnie to wspominam, ale nigdzie sie nie odżegnałam?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39511
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob kwi 23, 2011 2:11 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Pobojowisko jest wasze!
Czego jeszcze?
DOBRANOC
pwpw
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości