sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 22, 2011 19:02 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

viewtopic.php?f=1&t=126935

Myślę, że obrończynie życia poczętego udzielą mnóstwo dobrych rad, żeby kociaki przeżyły.
A może przynajmniej powstawiają kilka ikonek, na przykład :ok: albo :aniolek:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 22, 2011 19:04 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Nie zrozumialas mnie, trudno :wink:
dla ciebie to wyzwisko
I chcialam podac linka z nastepnymi kocietami ale Jana mnie ubiegla. Mozna tam wstawiac aniolki :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 20:06 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

pwpw - chodzi o to, że nie żyjemy w idealnym świecie i jeśli takie kocięta mają umierać w bólu, strachu i chłodzie to niestety mniejszym złem jest je uśpić.
Osoby mówiące: "niech ktoś weźmie, no zaopiekujcie się nimi, jak możecie proponować takie rozwiązania, przecież każde życie jest święte" chcą w mojej głęboko ugruntowanej opinii po prostu "zjeść ciastko i mieć ciastko" - czyli świecić przykładem moralnym przy zerowych kosztach własnych. Bo w razie czego nie one pozawalają sobie kupę własnych spraw, nie one będą półprzytomne chodzić przez długi czas, tylko ta osoba, która te kocięta ślepe weźmie, wykarmi, wygrzeje, wymyje.
Tylko osoba, która coś takiego robi - tak często jak często jest potrzeba - może powiedzieć, że nie wolno usypiać ślepych miotów - ona ponosi konsekwencje swoich przekonań. Nie przerzuca ich na innych, nie obrzuca błotem osób, które podejmują te trudne decyzje. Bo choć nie podoba mi się usypianie ślepych miotów czy sterylki tuż przed porodem, to mam świadomość, że to niestety mniejsze zło. Bo gdyby wszystkie koty poza hodowlanymi były wysterylizowane i miały zapewnione schronienie, pokarm, leczenie to nie byłoby potrzeby decydować się na mniejsze zło - sterylki w wysokiej ciąży, usypianie ślepych kociąt. Potrafisz to dostrzec?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt kwi 22, 2011 20:08 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Alienor- dzieki :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 20:26 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

ezzme pisze:
BarbAnn pisze:ewar-porównałam tę dyskusję do ustawki kiboli->dwie druzyny i jaaaaaaaazda.
Ty wyłuskałaś z tłumu pojedynczego kibola i zrobiło Ci się przykro.No trudno.Mnie chodzilo o zjawisko.
O jakie?
O takie->Już krew tryska, już są igrzyska.
zupełnie nie rozumiem po co zakłada się takie wątki ale widac ktoś musi


ja założyłam wątek. pomyślałam, że jeśli wszyscy będą mieli miejsce gdzie mogą się wygadać na ten temat, ze wszystkimi podzielić się swoim zdaniem i "nawracać" to może w innych wątkach mniej będzie się o tym pisać. chyba mi nie wyszło :|

Taki wątek był kilka lat temu. Temat jednak co jakiś czas wraca - chyba razem z nowymi użytkownikami.
viewtopic.php?f=8&t=75341&start=0&hilit=cud+narodzin

Edit: a konsekwencją: ten wątek :arrow: viewtopic.php?f=8&t=75978 podklejony na KŁ. Jest to wykaz osób z poszczególnych miast, które mogą pomóc w sprawie ewentualnej sterylki aborcyjnej, gdy dany DT/DS nie w stanie sam tego zrobić.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt kwi 22, 2011 20:33 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Nikt tu nikogo nie przekona, to pewne.A czy nie może każdy pozostać przy własnym zdaniu i nie być obiektem ataków? Nie uśpię ślepego miotu, ale z konsekwencjami.To znaczy, nie podrzucę kociaków nikomu.Odchowam i poszukam domu, czy komuś się to podoba, czy nie.Na pewno nie zostawię,aby umarły, bo za wrażliwa jestem, aby je uśpić.To sarkazm.Zrobię natomiast sterylkę aborcyjną, również nie licząc się ze zdaniem innych, bo to kwestia mojego sumienia.I innych też.Ale podkreślam, trzeba ponosić odpowiedzialność za to, co się robi.Przynoszenie ślepych miotów do schroniska jest czymś więcej niż okrucieństwem, obciąża sumienie tych, co to robią.Wydaje mi się, że usypianie takich kociąt jest eutanazją.Mnie chodzi o sytuację, kiedy znajduję np.kotkę z maleństwami.Biorę do siebie i robię tak, jak napisałam.Zachwycona nie będę, ale trudno.
Takich dylematów nie będzie, kiedy ograniczy się populację, sterylki i kastracje , to jest rozwiązanie.No i edukacja, bo ludzie czasem naprawdę nie wiedzą na czym taki zabieg polega,że to lepiej dla ludzi i dla kota.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56142
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt kwi 22, 2011 20:33 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Moś, za co dziekujesz?

Przecież Twoje przekonania sa zgoła inne, niz Alienor, bo przecież wyraźnie potępiasz te osoby, które własnie podjęły ten trud i zajęły sie osieroconymi maleństwami, nie zrzucając na nikogo innego to wyczerpujace zadanie...

Oj, gubisz się, Moś, gubisz i motasz :? . Desperacko próbujesz zrzucić z siebie łatke dość chłodnej uczuciowo kobiety ( nauczycielki- ale nie traktuj tego, jako wyzwisko :wink: )
Ostatnio edytowano Pt kwi 22, 2011 20:37 przez rysiowaasia, łącznie edytowano 1 raz

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt kwi 22, 2011 20:36 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Dla mnie sprawa jest prosta: z jednej strony emocje i uczucia: miłość, malutkie kocie kuleczki, bezbronne, ślepe. Które trzeba bronić przed zrobieniem im krzywdy (przed kocurem, złymi dziećmi, czy dorosłymi, którzy potrafią katować). Z drugiej strony trzeźwo myślący umysł: tak wiele kociej biedy umierającej w męczarniach, znajdowanie kocich szkieletów w piwnicach, koty bez oczu po KK, z brzuszkami "pękającymi" od robactwa.

Często nie da się pogodzić uczuć z umysłem, z rozumem. W tej sprawie się nie da. I tutaj jest problem. Odwieczny.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pt kwi 22, 2011 20:37 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:Moś, za co dziekujesz?

Przecież Twoje przekonania sa zgoła inne, niz Alienor, bo przecież wyraźnie potępiasz te osoby, które własnie podjęły ten trud i zajęły sie osieroconymi maleństwami, nie zrzucając na nikogo innego to wyczerpujace zadanie...

Oj, gubisz się, Moś, gubisz i motasz :? . Zrzucasz z siebie łatke dość chłodnej uczuciowo kobiety ( nauczycielki- ale nie traktuj to jako to nie wyzwisko :wink: )

Wiesz co? Nie zrozumiemy sie, jesli ktos sie miota to na pewno nie ja. Przeczytaj najpierw dobrze post, ktory poparlam a potem sie wypowiadaj..i zejdz z mojego zawodu w koncu :wink:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 20:40 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Alienor pisze:pwpw - chodzi o to, że nie żyjemy w idealnym świecie i jeśli takie kocięta mają umierać w bólu, strachu i chłodzie to niestety mniejszym złem jest je uśpić.
Osoby mówiące: "niech ktoś weźmie, no zaopiekujcie się nimi, jak możecie proponować takie rozwiązania, przecież każde życie jest święte" chcą w mojej głęboko ugruntowanej opinii po prostu "zjeść ciastko i mieć ciastko" - czyli świecić przykładem moralnym przy zerowych kosztach własnych. Bo w razie czego nie one pozawalają sobie kupę własnych spraw, nie one będą półprzytomne chodzić przez długi czas, tylko ta osoba, która te kocięta ślepe weźmie, wykarmi, wygrzeje, wymyje.
Tylko osoba, która coś takiego robi - tak często jak często jest potrzeba - może powiedzieć, że nie wolno usypiać ślepych miotów - ona ponosi konsekwencje swoich przekonań. Nie przerzuca ich na innych, nie obrzuca błotem osób, które podejmują te trudne decyzje. Bo choć nie podoba mi się usypianie ślepych miotów czy sterylki tuż przed porodem, to mam świadomość, że to niestety mniejsze zło. Bo gdyby wszystkie koty poza hodowlanymi były wysterylizowane i miały zapewnione schronienie, pokarm, leczenie to nie byłoby potrzeby decydować się na mniejsze zło - sterylki w wysokiej ciąży, usypianie ślepych kociąt. Potrafisz to dostrzec?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 20:44 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Jako nauczyciel, masz dosc krótką pamieć, niestety :)
Zapomniałaś, jak nazwałas lekarza konowałem, bo oddał wspaniałej. wrazliwej dziewczynie kotki do odchowania? Jak skrytykowałas dośc ostro jej starania o zycie maluchów?
Kto tu się miota?

Wykonuję ten sam zawód od wieeelu lat. I jakoś nie mam kompleksów z tego powodu...
Ale zauwazam, niestety,ze to dość "specyficzne" środowisko... Przynajmniej stać mnie na samokrytykę...Bo nadgorliwośc gorsza od ....f....

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt kwi 22, 2011 20:52 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

I nadal jestem sklona go tak nazywac , bo tak zrobił. Nie zmienilam zdania ani nie zapomnialam..Nieodpowiedzialnie przyczynil sie do zwiekszenia populacji kociąt, ktore nie wiadomo czy znajda domy, nie wskazal dziewczynie alternatywy. I nie wmawiaj mi , ze krytykuje kogos za opieke nad kotami. W tej sytuacji to zupełnie inna sprawa..i przestań mnie obrazac.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 20:59 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Oby wiecej takich lekarzy! Bo, o ile mi wiadomo, ich zawód polega na ratowaniu kocich ( i nnych) istnień, a nie na regulacji liczebności populacji.
Nie zapominaj, ze to sa lekarze, a nie regulatorzy liczebnosci zwierzat ( tak nazywaja siebie mordercy zwani , troche ładniej, mysliwymi)

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Pt kwi 22, 2011 21:02 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

Moja droga, zupełnie mylisz pojecia. Twój oryginalny swiatopoglad wywoluje u mnie co najmniej zdumienie..a mnie nielatwo wyprowadzic z rownowagi, przeciez podobno jestem zimna :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt kwi 22, 2011 21:04 Re: sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów - dyskusja

rysiowaasia pisze:Jako nauczyciel, masz dosc krótką pamieć, niestety :)
Zapomniałaś, jak nazwałas lekarza konowałem, bo oddał wspaniałej wrazliwej, dziewczynie kotki do odchowania? Jak skrytykowałas dośc ostro jej starania o zycie maluchów?
Kto tu się miota?

Wykonuję ten sam zawód od wieeelu lat. I jakoś nie mam kompleksów z tego powodu...
Ale zauwazam, niestety,ze to dość "specyficzne" środowisko... Przynajmniej stać mnie na samokrytykę...Bo nadgorliwośc gorsza od ....f....

wycieczki personalne w tej dyskusji nie są potrzebne a Ty z upodobaniem od paru stron ją atakujesz - nie rób tego proszę
Moś wyraźnie podkreśliła fragment wypowiedzi o który jej chodziło.Ja się z tym również zgadzam. Nie zgadzam się na kociaki "dla zdrowotności" które po porodzie są topione albo zanoszone do schroniska, albo lądują w niewiadomi jakich warunkach lub w schronisku po latach bo niekastrowane znaczą. Itd.
Będąc na forum już trochę zauważam pewną prawidłowość - sterylizacje aborcyjne i usypianie ślepych miotów wykonują głównie te osoby, które aktywnie kastrują koty wolnożyjące, latają po piwnicach i odławiają maluchy, monitorują schroniska. I nie dziwie się. Rozumiem.

Dziś twierdze ze nie uśpiłabym ślepego miotu, ale jutro w innej niż dziś rzeczywistości mogę podjąć decyzję o uśpieniu takich kociąt - wszystko zależy od sytuacji i okoliczności.
Jak napisałam kotkę na sterylke aborcyjna wiozłam, wiozłam tez kota do uśpienia po wypadku komunikacyjnym w tamtych okolicznościach to była konieczność.
ale ja nie latam po piwnicach a na moim osiedlu są ze dwa wykastrowane koty i parę kun (płodnych jak sądzę)
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 102 gości