Myślę, że obrończynie życia poczętego udzielą mnóstwo dobrych rad, żeby kociaki przeżyły.
A może przynajmniej powstawiają kilka ikonek, na przykład


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ezzme pisze:BarbAnn pisze:ewar-porównałam tę dyskusję do ustawki kiboli->dwie druzyny i jaaaaaaaazda.
Ty wyłuskałaś z tłumu pojedynczego kibola i zrobiło Ci się przykro.No trudno.Mnie chodzilo o zjawisko.
O jakie?
O takie->Już krew tryska, już są igrzyska.
zupełnie nie rozumiem po co zakłada się takie wątki ale widac ktoś musi
ja założyłam wątek. pomyślałam, że jeśli wszyscy będą mieli miejsce gdzie mogą się wygadać na ten temat, ze wszystkimi podzielić się swoim zdaniem i "nawracać" to może w innych wątkach mniej będzie się o tym pisać. chyba mi nie wyszło
rysiowaasia pisze:Moś, za co dziekujesz?
Przecież Twoje przekonania sa zgoła inne, niz Alienor, bo przecież wyraźnie potępiasz te osoby, które własnie podjęły ten trud i zajęły sie osieroconymi maleństwami, nie zrzucając na nikogo innego to wyczerpujace zadanie...
Oj, gubisz się, Moś, gubisz i motasz. Zrzucasz z siebie łatke dość chłodnej uczuciowo kobiety ( nauczycielki- ale nie traktuj to jako to nie wyzwisko
)
Alienor pisze:pwpw - chodzi o to, że nie żyjemy w idealnym świecie i jeśli takie kocięta mają umierać w bólu, strachu i chłodzie to niestety mniejszym złem jest je uśpić.
Osoby mówiące: "niech ktoś weźmie, no zaopiekujcie się nimi, jak możecie proponować takie rozwiązania, przecież każde życie jest święte" chcą w mojej głęboko ugruntowanej opinii po prostu "zjeść ciastko i mieć ciastko" - czyli świecić przykładem moralnym przy zerowych kosztach własnych. Bo w razie czego nie one pozawalają sobie kupę własnych spraw, nie one będą półprzytomne chodzić przez długi czas, tylko ta osoba, która te kocięta ślepe weźmie, wykarmi, wygrzeje, wymyje.
Tylko osoba, która coś takiego robi - tak często jak często jest potrzeba - może powiedzieć, że nie wolno usypiać ślepych miotów - ona ponosi konsekwencje swoich przekonań. Nie przerzuca ich na innych, nie obrzuca błotem osób, które podejmują te trudne decyzje. Bo choć nie podoba mi się usypianie ślepych miotów czy sterylki tuż przed porodem, to mam świadomość, że to niestety mniejsze zło. Bo gdyby wszystkie koty poza hodowlanymi były wysterylizowane i miały zapewnione schronienie, pokarm, leczenie to nie byłoby potrzeby decydować się na mniejsze zło - sterylki w wysokiej ciąży, usypianie ślepych kociąt. Potrafisz to dostrzec?
rysiowaasia pisze:Jako nauczyciel, masz dosc krótką pamieć, niestety![]()
Zapomniałaś, jak nazwałas lekarza konowałem, bo oddał wspaniałej wrazliwej, dziewczynie kotki do odchowania? Jak skrytykowałas dośc ostro jej starania o zycie maluchów?
Kto tu się miota?
Wykonuję ten sam zawód od wieeelu lat. I jakoś nie mam kompleksów z tego powodu...
Ale zauwazam, niestety,ze to dość "specyficzne" środowisko... Przynajmniej stać mnie na samokrytykę...Bo nadgorliwośc gorsza od ....f....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości