

tellma pisze:katalotko, ale w sumie po co Ci kotka od joluki? Twój niekastrowany kocurek na pewno już został wielokrotnie tatusiem, więc może porozglądaj się gdzieś po krzakach, piwnicach, kanałach w twojej okolicy- znajdziesz z pewnością kocie biedy, które potrzebują opieki i domu, bo zdychają od chorób i głodu.
Joluko trzymam kciuki za domek najlepszy dla Maszenki![]()
![]()
![]()
katalotka pisze:na szczescie w mojej miejscowosci nie ma bezdomnych kotow, sa kotki sterylizowane lub na hormonach, oczywiscie, ze moze moj kolega wedrowac gdzies dalej, ale w takich miejscach jak nasze na szczescie nie widac zaglodzonych i umierajacych kotow, bo ludzie przygarniaja je i dokarmiaja, jezeli nawet nie trzymaja ich w domu to mieszkaja w pomieszczeniach gospodarczych np. komorkach, pralniach, piwnicach i tam sa dogladane, to nie wielkie miasto gdzie nikogo nic nie interesuje, tu ludzie sa nauczeni, ze kolo nogi kreci sie zawsze jakis zwierzak, czy to kot czy pies, czy i jedno i drugie
katalotka pisze:z kotami sie wychowalam, koty ma moja mama i siostra, owszem sterylizowala swoje kotki, ale gdyby jedna z nich nie miala dzieci nie mialabym Traktora, wszystkim kotkom znalazlysmy dom bez problemu, moze i racja z ta kastracja, ale najpierw nie mialam 3 lata na nia pieniedzy a teraz miedzy innymi boje sie bolu jaki zadam kotu, nie chce go zostawic tez samego, moze na poczatku maja cos sie uda zadzialac,
kamari pisze:Zaznaczam Maszeńkę![]()
Katalotko, kastracja kota, to zabieg a nie operacja, trwa kilkanaście minut, a następnego dnia kot juz nawet nie wie, co go trafiłoNie trzeba do tego urlopu, co najwyżej jeden wolny dzień.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości