Gerard za tęczowym mostem.

Kurna może ktoś ma w sobie jakieś pokłady uczuć których nie ma gdzie przelać?!
Jestem molestowana przez kota....... któremu się wydaje ze głownym moim zajęciem przed Świętami winno być jego głaskanie.

Dobra - mam od dziś ferie tym samym kawę dopiłam - jedno okno mi zostało do umycia. A teraz klatka Maksiutka.......

oj sie będzie działo ............

Mam dziś na stanie 6 kotów:-)

3 własne
2 tymczasowe
1 hotelowy....

I wiecie co? Jedyna która stroi fochy to Melka czyli moja szefowa. Reszta zgoda całkowita. A hotelowy rusek niebieski o imieniu Oskar - normalnie dostał amoku z zachwytu - kooooty wszędzie koty, a jak bidny sam mieszkam! A mam 5 miesięcy i ADHD......

Dawno nie widziałam stwora tak szcześliwego z powodu pojawienia się osobników tego samego gatunku:-).

A Tajdzi......jedna uwaga ja w przyszły piątek to jest 29 wyjezdzam i wracam we wtorek po długim weekendzie. Jadę sprawdzić co słychać w Bieszczadach achaaaaaaaaa.

ja myślałam o tygodniu 27-29 właśnie
to się zdzwonimy
na razie padam na pysk

27 - 29 MIOOOOODZIO:-)

Masz szansę zobaczyć też Oskarka, bo on tylko do czwartku u mnie. Fajny - ale nakręcony strasznie. Persona za nim wzrokiem nawet nie nadąża:-)

Zawsze możesz podpowiedzieć domkowi, że on drugiego kota potrzebuje do szczęścia - a nuż się skuszą :wink:

Bo to przecież prawda - jak 5misięczny i z ADHD to strach pomyśleć co się w domu dzieje jak jest sam :strach:

Alienor pisze:Zawsze możesz podpowiedzieć domkowi, że on drugiego kota potrzebuje do szczęścia - a nuż się skuszą Bo to przecież prawda - jak 5misięczny i z ADHD to strach pomyśleć co się w domu dzieje jak jest sam

Już im to mówiłam - ponoć demoluje:-). Paczkę chusteczek strach na wierzchu zostawić.....

Oskarkowi koniecznie potrzebny braciszek do zabaw

Ja nie wiem. Dla mnie to zbrodnia wziąć sobie tylko jednego kota! Nasz Tyson był jedynym kotem około miesiąca. Psu nie dawał chwili spokoju

a jak po miesiącu przynieśliśmy Psotkę to oszalał ze szczęścia :1luvu:

U mnie w domu zawsze kotów było mnogo. Kotek nie może być sam. Pies to kolegów spotyka choć na spacerkach, a kot co?

w razie co wyciągneliśmy z kanałów 5 kociąt

ślicznościowych zresztą

Pokażcie..........ciooooooo?

viewtopic.php?f=1&t=126878&start=30

Wpadłam na chwilkę by wszystkim przyjaciołom Gerarda życzyć spokojnych, pełnych wolnego czasu leniwie iście "po kociemu" upływających Świąt:-)

I pochwalić się, ze wczoraj w godzinach popołudniowych dzwoniła pani w sprawie adopcji. Uważam to za lekką przesadę, poza tym jak tak się komuś śpieszy nie wróży to dobrze. No i miałam nosa - dziś odebrałam maila - pani chce kota na prezent dla siostrzenicy, która strasznie płacze, bo poprzedni kot wpadł pod samochód........

No cóż odpisałam, że nie oddaję kotów na prezent i do domów wychodzących. Co jej będę tłumaczyć, że Gerard to w ogóle chory jest.....

Wszystkiego najlepszego na święta i po świętach dla Neigh z rodziną i jej skomplikowaną paczką futer

Mieliśmy dziś jechać do weta, ale się okazuje że o 19. 30 muszę być u Klienta - a moja p. wet od 18.00 przyjmuje. Wiec się nijak nie wyrobimy........no nic spróbujemy jutro rano zmobilizować sily wszelakie.

Gerard znów bardziej przecieka. Nie wiem o co chodzi jak słowo daję.......Był już lepszy moment tyłek całkowicie suchy ponad 10 dni. Humor dopisywał.......

Teraz znowu przeciekamy, kot niemal cały czas śpi........

NIE WIEM. Pojadę jeszcze raz do dr Dominiki pogadać......

Tym bardziej, że odkryłam u Gerarda psi pazur. Nie wiem jak to inaczej opisać. Tyle razy go kąpałam.....myłam i jakoś uszło mojej uwadze. Ostatnio postanowiłam mu przyciąć pazury, bo przy tym przymusowym podawaniu propalinu.......no hmmmm - drapie tak?
i odkryłam u prawej przedniej łapy paskudny gruby jak u wielkiego psura pazur. Na dodatek zakrecony i wbijajacy sie w łapkę........ :oops:

nie zauważyłam tego wcześniej..........głupio mi.

wow! Nigdy nie widziałam u kota takiego pazura

To się zdarza czy Gerard jest wyjątkowy?

Jak rany, Gerard, czy Ty byś się mógł ogarnąć? :ok:

Gerard za tęczowym mostem.

Kto przegląda forum