


Józio już w lecznicy, dokąd zawiozła go droga Cioteczka - Ania NSP

Operacja prawdopodobnie rozpocznie się o 13.00. Józinek straci przy okazji klejnoty (weci orzekli, że już jest na tyle dojrzały, że można go wykastrować. W ten sposób unikniemy kolejnej narkozy.)
Siedzę jak na szpilkach, bo pomimo racjonalnego myślenia, stres jednak jest duuuuży

Wasza obecność i pamięć bardzo mnie na duchu podtrzymuje!!! Dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj, po powrocie do domu, zastałam pięknie wylizane miseczki czyli apetycik chłopakowi wrócił

Na wszelki wypadek przytargałam wołowinkę i tę też podjadł z ogrrromną przyjemnością

O 18.00 miski zniknęły i Józinek mógł już poświęcić się wyłącznie mizankom i rozdawaniu buziaczków. Trochę też poobgryzał mi brodę, co fajnym zajęciem jest


Jak tylko coś będę wiedziała, natychmiast napiszę.
Józinek bardzo dziękuje za wasze magiczne kciuki i ciepłe myśli, ja również!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!