Super, gratulacje i dla Was i chłopaków.
Piorun już ma depresję, bo mu brzuszek urósł i z Krzykaczem szans by nie miał - dobrze, że pewnie na wystawie w lipcu w Sopocie Was nie będzie

A co do wyrywania się Krzykacza, musiał mu chłopak nie podejść, czasem tak bywa. Ja do tej pory z Piorunem miałam szczęście, bardziej się wiercił i okazywał niezadowolenie u sędziego niż później na ringu, jeśli oczywiście do tego doszło

Pozdrowienia od mojej włochatej trójki dla debeściaków
