Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie kwi 17, 2011 8:15 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

w wawie na pewno łatwiejszy dostęp do wielu medykamentów, które tu są czymś normalnym, a tam niekoniecznie. Ja jestem w stanie wspomóc leczenie Brysia tu na miejscu albo w szczytnie. Ew. może by przesłać ten interferon kurierem, można tak?? czy to specyfik wymagający jakiegoś szczególnego przechowywania, ja ignorant jestem:/
Jakby coś to wykorzystam mój towarzyski kontakt weterynaryjny:D

sebow

 
Posty: 3468
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie kwi 17, 2011 8:17 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

a Zosieńko, wielkie podziękowania też dla po_prostu_kaska, pomaga Futrom Szczycieńskim i Dziewczynom i jej zawdzięczamy, że wszyscy tutaj się spotkaliśmy :ryk:

a Brysio na żywoi cudnie wygląda, choć ja go tylko przez kratki widziałem, ide po kawe:)

sebow

 
Posty: 3468
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie kwi 17, 2011 8:38 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Przepraszam po_prostu_kaska, ale wiem że jesteś zuch kobitka, to się nie obraziśz, że z rozpędu nie podziękowałam... Dzięi Tobie ten wątek szczycieński żyje a i zdjęcia pojawiają się w odpowiednim czasie i odpowiednim miejscu. :1luvu: :1luvu: :1luvu: Jesteś wielka, dzięki za to, że działasz szybko i sprawnie :1luvu:

No kawa, kawa to podstawa - ja wypijam takie ilości kaw, że gdyby policj abadała zawartość krwi w kofeinie.... to od dwana prosiłabym o paczki do więzienia. :wink:

A co do Brysiunia - to czekam na naradę sztabową.

Ja już wspominałam, że mieszkam w domu - jestem zakocona, doszła do nas jeszcze jedna seniorka, która terroryzuje nas i rezydentów... ale my twardo walczymy głównie cierpliwościa o mir domowy :kotek:

Po świętach wyprowadza się od nas koleżanka akordeonistka - czyli byłby wolny pokój.
W sytuacji awaryjnej - Bryś przez jakiś czas mógłby być izolowany w tym pokoju.
Docelowo to oczywiście męka dla wszystkich, kociastego też...
Ale jeśli byłaby to dla niego szansa na adopcję...?

Dlatego proszę o radę, bo nie chciałabym nadmiarem zapału skrzywdzić jakiegoś zwierzęcia.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 17, 2011 9:42 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Rany, podła jestem - a zmokniętemu i zmarzniętemu Szalonemu Kotowi to nic a nic nie podziękowałam za wkład :oops: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 17, 2011 10:12 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

meksykanka pisze:
A co do Brysiunia - to czekam na naradę sztabową.


Po świętach wyprowadza się od nas koleżanka akordeonistka - czyli byłby wolny pokój.
W sytuacji awaryjnej - Bryś przez jakiś czas mógłby być izolowany w tym pokoju.
Docelowo to oczywiście męka dla wszystkich, kociastego też...
Ale jeśli byłaby to dla niego szansa na adopcję...?


8O 8O 8O 8O 8O 8O moim zdaniem nie ma się nad czym zastanawiać!!!! Bierz Brysia i od razu pędzimy do lecznicy np. na Białobrzeską!!
Zawsze porównaj ten Twój wolny pokój do tego gdzie teraz on jest i jakie ma mozliwości leczenia, a nie do tego co by miał gdyby miał swoj ds.

Chryste! To dla niego olbrzymia szansa!!
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 17, 2011 12:14 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Meksykanka - ja popieram w 100% to co napisała Marzenia! To jego jedyna szansa na wyprowadzenie, doprowadzenie do stanu adopcyjnego i znalezienie nowego domu. Inaczej nie widzę szansy. Marzenię już znają w różnych lecznicach także na pewno Ci pomoże w merytorycznym podejściu do sprawy. Zawsze też możesz zapytać o rady Kasie86 - wiesz że ona ma teraz 4xbiałaczka w domu, a z tego co wiem miała jeszcze inne kocie białaczkowe co już odeszły, także wiedzę i doświadczenie ma spore. Kasę zawsze da się zorganizować szczególnie że "po znajomości" można leczyć na krechę i oddać kasę stopniowo w miarę jak się nazbiera.
A Brysiowi teraz najbardziej potrzeba domu i człowieka. Wiem jak to jest, przerabiałam niedawno z FIV-kową Franią - jak poczytasz wątek (w moim podpisie banerek) to zobaczysz jak się "socjalizowała" w kanciapie w klatce, a jak to wygląda w tej chwili w domu u Zzuzu. Nie ma porównania nawet.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 17, 2011 17:50 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

To jak zaczęłam poważny Brysiowy temat, chciałabym przedstawić wszystkie problemy i wątpliwości

Brysiem martwię się bardzo - to pewnik

- Mój domek jest domkiem wychodzącym i nawet seniorka terrorystka trafiła do mnie obecnie również dlatego, że tęskniła za domkiem wychodzącym.
- Mam zbieraninę skomplikowanej kociarni - wychodzącej do ogródka (Mućka czasem jeszcze dalej do rezerwatu)
- Nawet nie mogę sobie wyobrazić, że zostaną pozbawione tej możliwości
- Podobnie koty sąsiadów - zresztą wzajemnie świadczymy sobie pomoc - opiekę nad kotami w razie nieobecności
- Z tego względu nawet szczepienie kotów na białaczkę nie miałoby sensu (gromada naszych wspólnych kotków jest duża!)
- Z tego też względu Bryś musiałby być więźniem jednego pokoju i to więźniem pilnie strzeżonym, nie może korzystać ze wspólnych misek z innymi kotami, nie powinien także mieć z nimi kontaktu (możłiwośc zarażenia przez ślinę, etc.)
- Nie będzie to sytuacja komfortowa ani dla niego, ani dla nas, ani dla całej kociej ferajny. Kociaste nie są głupie i będą wzajemnie wiedzieć o swojej obecności, Bryś pewnie będzie się domagał wyjścia na świat.
- Nie próbuję nawet robić z siebie kociego specjalisty...
- Chyba już wszyscy wiedzą - o kociej białaczce dowiedziałam się przy okazji badań kotka Wita z Konina, stąd tylko znam hasło interferon... :wink:

- Pewnie, że boję się, że to zbyt trudne i wymaga dużej ekwilibrystyki - że mogę zaszkodzić
- Z drugiej strony - jak nie możemy znaleźć innej formy pomocy. Nie ulega wątpliwości, że socjalizacja nawet w zamkniętym od reszty domu pokoju jest lepsza od bezludnej piwnicy a możliwość lepszej diagnostyki i leczenia w połączeniu z socjalizacją daje większe szanse na adopcję.
- Padły już konkretne wskazówki dotyczące porad medyczno- specjalistycznych i sposobów gospodarki finansami.

- Oczywiście kolejnym decyzyjnym musiałby być mój TŻ zwany reniferem (ponieważ podobnie jak teraz kociobus wiózł nas kiedyś w okropną śnieżycę w przebraniu i z szopką na kolędowanie w Bory Tucholskie i tak nam się wymyśliło, że przyjechaliśmy saniami z reniferem). Dzielnie organizuję mu życie (i finanse :mrgreen: ) - już ta kolejna potwora kocia, prychająco sycząca - to jest dla niego trudne zadanie. Jak widać jednak dzielnie poradził sobie w roli woźnicy kociowozu...

A propos, czy mogłabym poprosić o prywatę i o podziękowanie dla woźnicy - to ja mu powiem, że wszysycy się ucieszyli i jemu też podziękowali. Wiecie, tak dla dobra sprawy :wink: . Muszę go jeszcze przebłagać żeby w tym tygodniu zawiózł kotka Czesia z Warszawy do Bydgoszczy (Adam wie o co chodzi).

Dlatego bardzo Was proszę - Wysoki Sądzie Nadkoci - rozważcie wszystko swoim mądrym umysłem i wydajcie wyrok
Kocie opiekunki prawno-sercowe Horacy 7. ACHA13, po_prostu_kaska - także, a właściwie przede wszystkim, muszą ujawnić swoją wolę... tak to już jest że wspólnie musimy się pomartwić.

Liczę na sprawiedliwy osąd i jednak wsparcie a jak trzeba nakopać mi do kufra też z pokorą przyjmę
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 17, 2011 18:01 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

meksykanka - powtórzę raz jeszcze: ciepły pokój, w ktorym Brynio będzie siedział sam to kilka nieb lepiej niż ciemna, chłodna piwnica w ktorej teraz siedzi sam ryzykując: wydalenie na wniosek mieszkańców, chorobę, gdyż w żaden sposób nie jest leczony ani weterynaryjnie zaopiekowany.

Oczywiście to dla was i Waszej kociej bandy olbrzymie przedsięwzięcie i od waszej wewnętrznej decyzji zależy jak rozwazycie, czy dacie rade upilnować izolację itp. Każdą Twoją decyzję i decyzję Twego TŻta - któremu OGROMNE UKŁONY ZA KIEROWANIE KOCIOBUSEM :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: -przyjmę ze zrozumieniem i uszanuję. Ale uważam, ze to jest duża szansa dla Brysia, bardzo duża.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 17, 2011 18:10 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

DZIĘKUJEMY RENIFEROWI ZA NIEOCENIONĄ POMOC!!! :1luvu: :piwa: :king:

Meksykanko - na chwilę obecną Twój dom jest dla Brysia wybawieniem i myślę że tak czy tak na ten moment to co mu możesz zaoferować to naprawdę bardzo wiele. Jeśli chodzi o zamknięcie w pokoju - wiele kotów nawet nie może liczyć na taki pokój, a wiele tez mieszka np. w kawalerce gdzie jest właściwie tylko jeden taki pokój i się świetnie odnajduje. Bryś nigdy nie będzie kotem wychodzącym, bo nie może a więc tak czy inaczej będzie przebywał w pomieszczeniu - ew. może być przy otwartym osiatkowanym oknie. Dlatego szczerze mówiąc dla Brysia jest to po prostu coś normalnego, naturalnego i naprawdę jest to wiele co możesz zaoferować. Co do innych kotów - myślę że niekoniecznie będą wiedziały, a nawet jeśli to myślę że nie będzie to dla nich coś "strasznego". Mogą być ciekawskie i na to trzeba uważać, bo nie mogą mieć z Brysiem kontaktu, Ty musisz myć ręce jak będziesz od Brysia wychodzić. Idealną sytuacją byłoby zaszczepienie (po zbadaniu paskowym choćby) Twoich kotów na białaczkę (można doszczepić samą szczepionką białaczkową) - to wyeliminowałoby ryzyko "przypadkowego" kontaktu kotów. Co do konkretów to myślę że radą by mogła świetnie służyć Kasia86 - ona naprawdę z białaczką kocia jest na "ty", ma wielkie doświadczenie nie tylko teoretycznie wie o białaczce (jak ja) ale też ma ogromną praktykę.

Ale to czego ja jestem pewna - danie Brysiowi DT to po prostu jedyna szansa dla niego i na socjalizację (i znalezienie domu stałego) i przede wszystkim na leczenie. Leczenie jest dość kosztowne ale jak już wcześniej pisałam dzięki "znajomościom" u wetów (i zaufaniu że wszystko zostanie spłacone) można leczyć na zeszyt i zbierać kasę, bo czas w tym wypadku jest ważny - Bryś nie może czekać z kuracją. Myślę że dziewczyny z Warszawy by Ci pomogły w sprawach wetowych, specjalistów itp.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 17, 2011 18:20 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Gdybyś chciała meksykanko zaszczepuić swoje kociaste przeciw bialaczce to chyba po zrobieniu testów do momentu szczepienia musiałby być niewychodzące, aby w międzyczasie nie złapac od jakiegos obcego kota wirusa... Tak coś mi się zdaje..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 17, 2011 18:23 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Dzięki serdeczne dziewczyny.
Czekam jeszcze na reakcję "szczytnianek", przede wszystkim Basi - bo to ona jest obecnie prawnym opiekunem Brysia - i ona jest w stanie podjąć ostateczną decyzję. Bez nich nic nie da się zrobić. :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 17, 2011 18:42 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

A to oczywista oczywistość że to szczytnianki podejmują decyzję - ja tylko się wyraziłam :D
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35650
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie kwi 17, 2011 18:50 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Bardzo dobrze, że się wyraziłaś - ja tu bez fachowej porady jak kot bez własnego kąta...
To nie bez przyczyny pod nogi podejmuję i o poradę proszę :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie kwi 17, 2011 19:04 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Ogromne, ogromne podziękowania dla Renifera :1luvu: Nie oszukujmy się, również gdyby nie On cała akcja by się nie odbyła :wink:

Jeśli chodzi o Brynia. Nie znam się na białaczce więc to będą wynurzenia laika ;) Wydaje mi się, że nawet zamknięty pokój to dla niego szansa. Teraz ma tylko piwnicę... A za chwilę jak nie daj Bóg ją straci to nie wiem co dalej... :cry: Poza tym jak wspomniano, w Szczytnie nie ma możliwości specjalistycznej opieki weterynaryjnej..

Pokój u Ciebie miałby być tylko tymczasem, na czas szukania mu DS. Nie oszukujmy się, jest to jakaś komplikacja w Waszym życiu bo trzeba uważać żeby koty nie miały ze sobą kontaktu, trzeba pamiętać o umyciu rąk. Ale to wszystko tylko tymczasowo. Przy wsparciu nas wszystkich tutaj Bryniowi cały czas szukany byłby DS. Ile to potrwa? Pewnie nikt nie jest w stanie powiedzieć i trzeba założyć różne scenariusze. Myślę natomiast, że byłby to dla niego krok do przodu. Miałby Was więcej niż teraz ma Basię jak do niego pójdzie, nie siedziałby tyle w samotności słyszałby chociażby odgłosy domowego życia. Nie byłoby zagrożenia, że straci tą miejscówkę i można by się nim zająć weterynaryjnie. Łatwiej też szukać mu domu.

Wiem, że nie jest to łatwa decyzja i nikt nie będzie miał pretensji jak się nie zdecydujecie. Trzeba na spokojnie rozważyć za i przeciw. Ja jestem za ;), ale mi to się łatwo mówi ;)
po_prostu_kaska
 

Post » Nie kwi 17, 2011 20:01 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Marzenia11 pisze:A to oczywista oczywistość że to szczytnianki podejmują decyzję - ja tylko się wyraziłam :D
Meksykanko my oczywiście jesteśmy za ponieważ jest to szansa dla niego.Oczywiście bardzo dziękujemy za transport kotów Tobie i Twojemu TŻ.Wszystkim innym osobom za wszystko co robią dla kociastych.Mam już sporo informacji z domków Makarego i Piwka Agenta i jestem mocno szczęśliwa ,że trafiły do takich domów gdzie zaznają już tylko wszystkiego co dobre.Fotki też mam obiecane,dzisiejszą noc mogę w końcu spać spokojnie. :lol: :lol: :lol:
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości