czarnuszki ze schroniska- w dt-maluchy rosną i szukają domku

[esperanza]

Do schroniska w Kruszewie koło Ostrołęki przywieziono 4 około 2-tygodniowe kocięta bez matki.
Biedactwa małe bardzo płaczą i potrzebują kontaktu z człowiekiem.
Karmienie ich co 2 godziny jest ponad siły przy 400 psach.
Gdyby ktoś je wziął choćby na 2-3 tygodnie, póki nie będą samodzielnie jadły, to już byłoby coś.
Nawet gdyby po tym czasie wróciły do schroniska, to już byłaby znaczna pomoc.
Dowieziemy w dowolne miejsce.
Pomocy!

[cypisek]

Podniosę szybko bo pilne.!!

[esperanza]

Dziękuję.
Choćby dwa gdyby ktoś wziął, proszę...

[serotoninka]

Mogę wziąć dwa, tylko czy byłaby możliwość przywiezienia ich do Warszawy? Kurka chyba dałabym radę... Tyle że przez ten tydzień musiałabym chyba zabierać je do pracy... Potem po świętach mam trochę wolnego, no jakoś y to było...

[ASK@]

[e-dita]

Ja mogłabym wziąć, ale co z tego, skoro ja w Szczecinie jestem.

[esperanza]

Kochane wszystko jest do zrobienia.
Serotoninka i e-dita podajcie kontakt do siebie.
Transport do W-wy byłby pewnie we wtorek.

[e-dita]

pw wysłane

[serotoninka]

Ja też wysłałam namiary. Ale co do wtorku?

[Alex405]

trzymam kciuki za maleństwa.

Czy do wtorku ktos będzie je karmił? Nie pozwólcie im umrzeć z głodu...

[dorcia44]

u mnie była by za duża przerwa w karmieniu 4 godziny a nawet i ciut dłużej
czy maluszki już widzą na oczka ?

[esperanza]

Do wtorku będą w schronisku- właścicielka schroniska je karmi.
Powiem Wam, że takich ludzi prowadzących schronisko to ze świecą można szukać.
Mają koło 400 psów, kilkanaście kotów.
Zawsze przynajmniej kilka zwierzaków jest chorych. Jeśli trzeba to 120km do W-wy wiozą na badania.
Mieszkają w schronisku, bo do domów nie ma sensu jechać.

Zadzwonię, jak tylko mój TŻ ładowarkę przywiezie, bo telefon ledwie zipie .

[serotoninka]

Kurka, teraz mi telefon padł.

Dziewczyny, ja nie dam rady ich odebrać w Warszawie o 6-7 rano i to jeszcze na Pradze Południe...

Kto odbierze i przetrzyma maleństwa chociaż do 16 gdzieś w Warszawie?

[Carmen201]

Jak to jutro albo w środę to ja mogę przetrzymać tylko jesteśmy znów bez auta, jakby ktoś mógł dowieźć? Zapytajcie Szalonego Kota, może ona dowózkę zorganizuje.

[serotoninka]

ufff.

Jutro do popołudnia/wczesnego wieczora (zależy jak się wyrobię) kociaki zostaną w lecznicy na Fieldorfa. Potem jedziemy do Delfinki spróbować podrzucić je karmiącym kotkom. Kotki są dwie i wspólnie karmią tylko 4 kociaki, więc jest szansa na super rozwiązanie tej sytuacji... No oby tylko kotki zaakceptowały nasze malce!