Jaki jest wie chyba najlepiej Alienor, z wątku :
Alienor pisze:f.u.c.k. zadekował się w koszyku, więc wcześniej nie wyłapałam - on jakoś dziwnie mruży prawe oko. Prawie ciągle jest zmrużone, tarł je też łapą przy mnie
A po chwili wydawało mi się, że to drugie mu szwankuje... Ja już nie wiem. a to nie jest kot, którego łatwo byłoby zawlec do weta

W dodatku jak zaczynam się zbliżać za bardzo to on się stresuje i do łapoczynów dochodzi, więc całe oswajanie może wziąć w łeb

Jakieś porady? Sugestie? Inny domek
Aha, wymiziałam dziś bardzo porządnie posłanko na którym leżał - był wtedy zdenerwowany, ale nie na tyle, by walić łapą lub syczeć - te "atrakcje" to tylko jak go dotykałam. Na ręce miałam solidne rękawice, więc bez strat w sprzęcie i ludziach

Alienor pisze:Z okiem nic się chyba jednak nie dzieje. Dziś przyjechali do mnie znajomi (przywieźli resztki surowego łososia dla kotów) - po tym jak zobaczyli Kyo byli nim zachwyceni - on niestety chyba mniej

Stara się uciec jak się go dotyka delikatnie - oswajanie będzie trwało długo i będzie żmudne
Także ds byłby super, ale Pani z FB musiałaby mieć świadomość, na co się decyduje i jak w tej chwili wygląda zachowanie kota.
W wydarzeniu napisałabym, że kot jest ciągle bardzo przerażony, że jego oswajanie będzie długie i żmudne, że szuka pilnie albo dt, który mógłby się takiego wyzwania podjąć, albo domu wychodzącego w bezpiecznej okolicy, gdzie mógłby żyć szczęśliwie obok człowieka.
Napisałabym, że w obecnym tdt nie ma warunków na taką socjalizację, że kocurek musi znaleźć w miarę inne miejsce, inaczej - będzie musiał trafić do klatki w piwnicy, co jego oswajaniu raczej nie pomoże...
Alienor, co o tym myślisz? Czy taki tekst mógłby być?