No będzie, będzie - tym bardziej, że od 8 maja, piwniczka będzie chwilowo wyłączona z użytkowania. Jej właścicielka ma na mniej więcej 2 tygodnie inne plany z nią związane. Do tego czasu Sasi powinna się przeprowadzić do DT, ale wiadomo, że z tymi zawsze krucho...
Z innych wieści - Kropka w swoim nowym domu miewa się świetnie. Jak napisali mi jego nowi opiekunowie czyli pani Paulina i pan Paweł (mam nadzieję, że nie obrażą się, że zacytuję):
"Kropka ma się doskonale!:) Skip [rezydent] zaakceptował małego i wszystko wskazuje na to, że już za chwilę będziemy mogli mówić o wielkiej kociej przyjaźni. Już teraz śpią razem, bawią się, nie ma już śladu po niepokoju, który towarzyszył pierwszym dniom.
A Kropka ogólnie jest wspaniały. Myślimy, że czuje się u nas dobrze, bo bardzo szybko nam zaufał. Codziennie w nocy z nami śpi, uwielbia być głaskany i drapany – wręcz się tego domaga!:) Na razie jeszcze nie chce być brany na ręce, ale nie zmuszamy go do tego – wszystko w swoim czasie. Oczy już nie łzawią, chyba już wyzdrowiał – generalnie jest w świetnej kondycji. Baaardzo dużo je

"
Także super fajnie

Na dowód są zdjęcia:


Z z innych wieści...
Pomiędzy łapankami na dworcu, piwniczka przydała się do przechowania po zabiegach 4 kotów z Wildy. Mieszkające na podwórku merki_85, która się nimi opiekuje, 2 kotki i 2 kocurki, wróciły już po zabiegach na stare śmieci. Złapane przez merkę i Kasię koty, były niezbyt lubiane na swoim podwórku, merka chciała je przenieść, żeby uniknęły np. otrucia przez dozorczynię, co realnie im zagrażało

Ale determinacja i obrotność merki sprawiły, że koty nie tylko wróciły do siebie, ale i zyskały przychylność lub przynajmniej życzliwą obojętność mieszkańców. Gratulacje!
Tymczasem dzisiaj dowiedziałam się od merki o kolejnych 5 kotach, mieszkających na terenie Akademii Muzycznej - podobno w kiepskim stanie, zakatarzone, jeden z niedowładem łapy... Do tego dochodzą inne miejsca, wymagające pilnego dokończenia lub rozpoczęcia...:
1) Grochowe Łąki
2) Kiekrz
3) Wierzbak
no i oczywiście nasz dworzec... Potrzeby ogromne jednym słowem. Wszystko byłoby dużo prostsze, gdyby było jakieś dodatkowe miejsce do przechowywania kotów. Piwniczka, to przy tych potrzebach, zdecydowanie za mało.
Może ktoś wie o jakichś możliwościach załatwienia dodatkowego lokum - piwnica, pusty garaż, jakiś strych? Proszę, pomyślcie intensywnie. Klatki się jakoś załatwi, ale miejsc, miejsc nam trzeba!!!
I chciałabym jeszcze serdecznie podziękować Ori, która sprezentowała piwniczniakom wielki kawał nowej wykładziny - Ori, bardzo bardzo dziękuję!

To będzie dla nas wielkie ułatwienie w utrzymaniu piwniczki w czystości! A wiem, że tak duży kawałek wykładziny tani nie był...

Dziękuję też, w imieniu kotów i swoim, za zabawki dla nich
