Szarotek /Leoś w DS

Przyjemnie jest czytać takie dobre wieści. A ile czułości i miłości widać w słowach nowej Pańci Leośka kiedy o nim pisze.

Witajcie,
nasz Leoś ostatnio trochę zaniemógł. Przestał jeść i wymiotował. Wymiotował kłaczkami.
Okazało się, że Leoś tak bardzo się wylizuje, że połyka zbyt dużo sierści.
Byliśmy u lekarza. Przez 3 dni właściwie nic nie jadł, z wyjątkiem na siłę podawanej specjalnej karmy energetyzującej, w saszetkach oraz też na siłę podawanej pasty na kłaczki.
Zrobiliśmy przy okazji badania krwi. Właściwie wszystko jest w porządku, są tylko pewne cechy lekkiego odwodnienia.
Dziś już na szczęście zaczął sam jeść, i to jak. Zmiata wszystko i wszystkim. Nawet moja ranna kanapka została ściągnięta z talerza. Dostał po łapkach. To się trochę obraził. Ale nie na długo. Jak on to robi, że wie ,że się szykuje jedzenie? Jest przecież całkiem niewidzącym kotkiem /nie mogę mówić, że jest ślepy/, całkowicie głuchym i ma upośledzony węch.
A jednak. Zawsze siedzi gotowy do jedzenia. Kochany chłopak.
Cieszymy się bardzo, że to tylko były kłaczki.
Teraz jak tylko Leonek trochę dojdzie do siebie, całe towarzystwo /Funia, Tosia i nasz jedynak-Leon/ zostanie odrobaczone.
Leoś pozdrawia wszystkie koteczki, cioteczki i wujaszków.
Nowe zdjęcia postaram się zamieścić podczas weekendu.

Przesyłam mnóstwo dla Leosia :ok:

Leosiu, za twoje zdrowie :ok:

Czasem coś się przyplącze, ale najważniejsze że już dobrze!!
Pozdrawiam całą kocio-psią Rodzinkę Leosia :wink:

Leosiu,
zdrowiej nam i dbaj o futerko ale bez przesady...
Pozdrowienia dla Rodziny Leosia

Leoś dziś przeszedł samego siebie.
Zajadał tak, jakby chciał nadrobić 3 dni postu. Objadł Tosię, Funię, kolejny raz ściągnął moją kanapkę i dalej siedział nad miską JĘCZĄC głośno "jestem głodny".
Teraz śpi do góry kołami i chyba śni mu się kolejna porcja kurczaka, bo teraz pojękuje z rozkoszą.
Mój mąż mówi, że jak tak dalej będzie, to pójdziemy z torbami.
Czy będę mogła wtedy liczyć na mały grosik z koncika ???:wink: :wink:

Żartuję.
A oto kilka nowych zdjęć Leonidasa:

Leoś odpoczywa po sutym posiłku

Tutaj próbował mnie zaczepiać, ale się nie dałam
Co za łapsko!

Zmęczony obłapywaniem pań /Tosi, Funi i mnie, kiedy przechodzę/ zasnął snem sprawiedliwego

Niestety po jakimś czasie obudził się, znowu obleciał wszystkie miski, nic nie zostawiając i za karę został postawiony do kąta

A tak sypia nasz Leonek, chyba jest szczęśliwy

To ja wasz "krótki ogonek"

Pozdrowienia od Tosi, Funi, Leonka i nas.

Śliczny jest w tym swoim absolutnym zaufaniu:))
A on naprawde nic nie widzi? Czy jest może sznsa, że choc troszeczkę?

Leoś jest niewidomy, chyba całkowicie.
Często w różnych sytuacjach sprawdzamy go. Machamy z daleka ręką przed jego nosem, a on nie reaguje. Dopiero kiedy zbliży się rękę do jego noska, daje znać, że poznaje. I to też z dużym opóźnieniem. Dla nas jest właściwie pewne, że Leonek nie tylko nie widzi, słabo lub wcale nie słyszy, ale i ma słaby węch.
Rozczulające jest, jak Leoś zaczyna węszyć, podnosząc główkę do góry i obracając ją w prawo lub lewo.
Może uda mi się wstawić filmiki,z jego pierwszych dni u nas. Tam widać, jak Leoś namierza mieszkanie. Teraz chodzi po mieszkaniu bez zahamowań. Chyba, że się czegoś wystraszy.
Np. kiedy łapką walnie go Tosieczka, też ślepinka.

No i jak nie kochać takiego Leosia??!! Dwa ostatnie zdjęcia sa przesłodkie :1luvu:

A z tym krótkim ogonkiem wygląda jak dziki ryś z puszczy :lol:

Znowu okazało się, że koty są niesamowite, jak dobrze potrafią funkcjonować pomimo niepełnosprawności

Witam,
Leonek już zdrowy. Je za trzech, i jak wyżej pisałam puści nas niedługo z torbami.
Zajada wszystko, i ze wszystkimi. Kto tylko akurat je, Leoś zaraz jest obok.
Ale to chyba oznaka zdrowia!?
Ponieważ mamy już wiosnę, to nasze zwierzątka nagminnie gubią sierść. Dlatego też staramy się czesać Leosia, żeby nie powtórzyła się historia z wymiotami. Niestety u poprzednich właścicieli nie czesano chyba Leosia, bo dość skutecznie utrudnia mi tę czynność, gryząc i drapiąc.
Mam nadzieję, że z czasem zrozumie, że to dla jego dobra.
A poza tym Leon czuje się bardzo dobrze. Dobrze dogaduje się z Tosią. Właściwie już nie "warczą"
na siebie. Z Funieczką jest trochę gorzej, ale ona nic sobie z tego nie robi.
Leon czuje się już jak u siebie w domu, i O TO przecież CHODZIŁO. :wink:

A teraz kilka nowych zdjęć.
Codziennie Leoś zmienia miejsce spania, ale jeszcze takich jak na tym zdjęciu, to nie widziałam u naszych poprzednich kotków.

Czy to jest miejsce do spania?????????

Telewidz

Dwa stołki, to jest coś.

Na koniec chwila w budce. Budka kupiona była dla Leosia, ale sypia w niej Tosia. Takie chwile jak te, są rzadkością. Ukradzione chwile szczęścia.

Kochany chłopak.