Dziewczyny, pani policjantka mi uczciwie przyznała, ze trafiłam na akcje sprawdzania wyposażenia, świateł itp. Szczerze mówiąc, to ja się spodziewałam raczej mandatu za przekroczenie prędkości, bo zaspałam, bo byłam już na wylotówce z miasta, bo już mnie lekko zdążyli wnerwić "niedzielni", którzy powolutku sobie jechali na przejażdżki i troche za szybko jechałam, ale tego tematu nie było, chociaż tyle
U nas bez zmian, Beza podrapała już wszystkie futryny w domu, tego nam jeszcze nigdy zaden kot nie zniszczył, ale Beza jest inna

własnie galopuje z Ptysiem po mieszkaniu, przed chwilą zawisła na mojej kurtce na wieszaku, zdążyła już wskoczyć do duzej miski z wodą i pozwalać część prania z suszarki. Czyli standardowe wyciszenie kociaka przed snem
Zuzia za to odpuściła ostatnio z korkiem do wanny (znalazłam w sklepie taki, który pasuje i jest na tyle duży, ze nie moze go wyciągnąć), ale nauczyła się wchodzić na wanne i odkręcać pastę do zębów, która stoi w kubku. Tubka zostaje nieruszona, a Zuzia oddala sie z nakrętką na panele. Dziś ok. 3 nad ranem
Generalnie szaleją wszyscy, co do jednej sztuki, ale to już takie standardy, coś zwalone, coś potłuczone, coś wylane
Rozruszała się nawet Patka, co mam nadzieje dobrze wpłynie na jej sylwetkę

ale jednocześnie wzrosły wszystkim apetyty, kiedy nie pójdę do kuchni, to one ciągle takie głoooodne, dziś jadły już 5 razy kolacje, co prawda jedzą b. mało na raz, właściwie to są skubnięcia bardziej, ale po chwili znów cos chcą, najlepiej coś innego
