Zawiozlam dzis z Monia P. kotke z Legionow na sterylke, mialysmy zlapac 2, na miejscu okazalo sie ze sa 3

, w tym jedna z mega brzuchem, i to wlasnie ja udalo nam sie tylko / az zlapac
Pozniej pojechalam do Nowego Portu...Panom z administracji udalo sie zlapac na samolapke jednego kotka, wypuscili na zewn, kocurek, biegal dzis po podworku, kocia mamusia tez z rana wypuszczona po wczorajszej sterylce, biegala zwawo...w piwnicy ostatni kot zostal, okienka wszytskie na amen pozamykane, kraty przyspawane

probowalam kota lapac, ale nici, Panowie wstawia lapke za kraty by nie dostala nog

i trzeba dalej probowac, to juz ostatni kot...
mam zle przeczucia ze to kotka, i ze ona byla matka tych maluchow ktore zabralam, byc moze 2 kotki sie okocily, maluchy tej pierwszej nie przezyly 3-4 dni bez matki a tamte ktore znalazlam byly w niezlej formie
Poprosilam by dali znac jak kot sie zlapie i nie wypuszczali od razu, to podesle ktoras z kolezanek by sprawdzily plec, w razie co bedzie trzeba na alarmie wiezc ja na sterylke, bo jak sie wypusci to klops, pozniej bedzie ciezko zlapac, i bedzie rodzila po katach kolejne kociaki ehhhh
Znalazla sie tez kotka od facia z garazu

kotka ma ok 6 lat, mieszka w garazu przy falowcu, ma dziure zrobiona, gruba, odkarmiona, w ubieglym roku wysterylizowana przeze mnie.... podobno od piatku jej nie bylo, dopiero dzis sie znalazla

kotka pcha sie do garazy roznych, nie raz moi rodzice mowili ze z rana otwieraja garaz a ona sobie po nocce wychodzi jak gdyby nigdy nic

swietna jest, miziasta, szkoda mi jej...ale podobno jest szczesliwa, nie za bardzo chce w domu mieszkac, facio w srogie mrozy ja zabieral do domu...