Dziś w schronisku bardzo spokojnie.
Nie było nas za dużo.
Za przybycie poszczególnych osób bardzo dziękuję
Zdjęć niestety nie udało się dziś zrobić - problemy z organizacją
Na
kociarni:

królował
Marchewek łasząc się potulnie, prosząc o uwagę. Pomruki zadowolenia podrostka dobiegały zewsząd

tuż za nim caryca
Kasia próbowała podstępem dostać się na kolana, nieważne czyje. Ważne, że były w ogóle tylko dla niej i nikogo innego

na zakręcie
Nevada jak chrabina Cosel dumnym wzrokiem obserwowała wszystko z boku. Zabawa naszej domenie się właczyła przez chwilę. Lecz uwaga.. w jej wydaniu moze to być niezła nauczka dla obcej ręki

na ostatnim miejscu prasował sie dziś
Walenty boroczek jak śpiąca królewna leżał i drzemał w koszyczku. Niechętny na zabawę i wszystko co wokół
Na
wybiegu:
Miluś/Leonidas - ADHD to mało powiedziane. Chłopak w każdym zakamarku. Garnął się do ręki ludzkiej chodząc jak piesek za tobą. Na rękach nie usiedzi, ale ugniatać spodnie to on potrafi
Forest - na kociarni długi już czas więc chłopak swobodnie się przemieszcza. Kontrola i obserwacja nowych osób - pełen profesjonalizm. Kocie lico bardziej wypogodzone niz tydzień temu
Margaretka....Brina - jeżeli są to ukryte w cieniu. Same nie wyjdą by się przywitać. Oczy czujne i przerażone spoglądają spode łba gdy próbujesz nawiązać kontakt

Notus - nieufny i nadal syczące rytmy w nim siedzą. Niechce z tobą kontaktu wzrokowego, a co dopiero zbliżająca sie ręka. O zgrozo..Lepiej miej respekt przed nim bo potrafi dobrze wycelować
Łatek....Ucieszka - Pan Łatek ma się bardzo dobrze..nadal dziczy i dobrze mu z tym. Ciekawy osób odwiedzających, ale o większy kontakt trzeba się samemu solidnie postarać.

Pani
Ucieszka dziczy jeszcze bardziej i przestać zamiaru nie ma. Cóż, trzeba to uszanować i z daleka podziwiać jej Dexterowe umaszczenie
Pchełka - Mruczka proludzka kocha ludzką rękę, lecz sama rzadko przyjdzie się przywitać. Siedzi na podusi i czeka potulnie. Starsza i doświadczona wie, jak obchodzic się z człowiekiem
Iwanowa - Nieśmiała to mało powiedziane. Trzesie się ze strachu i kuli w kącie gdy ktoś się zbliża. Gdy nie broni jej Notus podejrzliwy swym mężnym pazurem, masz szansę by wziąć ją w ramiona i uspokoić istotkę. Nie mija pół godziny i mruczenie dopada twego ucha. To piękna nagroda za chwilę trudu.
Dzika - wraz z Forestem trzyma wartę. Pełna kontrola co, kto i kiedy. Subtelna i wdzięczna niedopuszcza do siebie.
Triszka i Briszka - proludzkie i otwarte jak zawsze. Blisko ciebie na wypadek gdybyś nie miał się kim zająć.
Reszta kociaków przemykała jak duch bądź chowała się po kątach.