Ja się pochwalę. Bo ja nie wytrzymam. Tak więc :istnieje maluteńka szansa,że moja Fionka nie ma nawrotu grzyba!:))) Może to tylko infekcja bakteryjna...
A po Jożu widać od razu,że informatycznie to on nas wszystkie zagnie! On na tym zdjęciu z Dużymi dwoma jest wyraźnie znudzony. Widocznie albo oni NIC nie rozumieją z jego zaawansowanej technicznie myśli ,albo Joż za dużo się pożywił i by sobie pospał.
Natomist to ,jak Jożik siedzi to jest...tego się nie da opisać!:)
Czy ktoś mający persiaste powie mi może ( proszę!) czy Wasze persy też ZAWSZE ,w każdej życiowej opresji IDĄ SPAĆ??
Fifi śpi zawsze o ile nie je.
Najchętniej na mnie.

Ja mam dziś "dzień kota" :mój brytek Felix ostatecznie rzucił jedzenie i picie dwa dni temu. przyczyny nie są znane. Spędziliśmy dzień u weta na diagnostyce. W pracy nałgałam, że mam chore dziecko(!).
Kot ponoć zdrów ale nałykał się włosów .A wyczesujemy regularnie!
Kroplówka, wyniki i kilka stówek opuściło mnie na zawsze.
I coś wzruszjącego: siedzimy sobie z Felem "pod kroplówką" schowani w transporterku, trzymajmy się za łapki (żeby lepiej leciało w kocią żyłkę) .Fiona w drugim transporterku na podłodze miauczy jak szalona. Aż się klinika trzęsie! W końcu wyjmuję tę wrzeszczącą dziewczynisię ,sadzam obok Felixowego transporterka a ona zagląda przez kratki do środka i łapie jego spojrzenie .Przymyka te swoje oczka jak spodki i zaczyna traktorkować!
Feliś zaraz przestał ciężko oddychać ( z nerwów tak robi) i przymknął oczy. Uspokoiło go to jej mruczenie.
Siedzieli ta sobie i zaglądali przez okienko.
Felix pacjent i jego dzielna pielęgniarka , siostra Fiona:)
Aż mi się łezka zakręciła...
Pewnie się za sobą stęsknili bo są osobno...może już niedługo!
Dobry z Fifi kotek.
Miałam szczęście ,że ta panna mi się trafiła!:)
Jak mi koty wyzdrowieją to się upiję ze szczęścia!!
Tylko jamnior gruby i błyszczący jak dojrzała foka biega za piłką w ogrodzie. Psy sa prostoduszne na szczęście.
Pozdrawiamy...