Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
noemik pisze:zaznaczam temat.
Czarna jest jak mój Smolik, który był najlepszym kotem świata.
Catnaperka pisze:melancholia4 pisze:Co proponujecie ? A jeśli wyjdzie białaczka ? Liczę się z tym, że kot/y mogą u mnie zostać do końca ale z kuwetą to ważne. Miałam ostatnio kotkę na tymczasie, która jak się okazało nie była kuwetkowa. Wytrzymałam 4 dni, nie było czym oddychać, dramat:(.
A co po tych czterech dniach stało się z kotką?
puszatek pisze:może faktycznie coś jej nie pasowało... może żwirek
miejmy nadzieję, że babunia to DAMA i jest czyściutka![]()
![]()
![]()
Catnaperka pisze:puszatek pisze:może faktycznie coś jej nie pasowało... może żwirek
miejmy nadzieję, że babunia to DAMA i jest czyściutka![]()
![]()
![]()
Wiesz... gorzej jak się damą nie okażę![]()
Melancholia naprawdę nikt Ci nie zapewni, że kotki kuwetkują. Niestety nie można uzależniać od kuwetkowania tego czy koty zostaną czy po kilku dniach zmienią lokum ;/ To byłby zbyt duży stres dla nich. Pamiętaj, że Czarnulka siedzi w schronie 3 lata. Taka zmiana miejsca to dla niej duży stres, może go odreagować nie kuwetkując. Oddanie po 4 dniach... no cóż.
melancholia4 pisze:Pisząc, że oddałam kota miałam na myśli, że : jestem wolontariuszką "kociej" fundacji i gdy zaczęły się problemy, po konsultacji z szefostwem fundacji, które stwierdziło, że kotka jedzie do weterynarza i już nie wraca do mnie a oni umieszczą ją po wyleczeniu w innym tymczasie w obrębie naszej fundacji.
Nie oddałabym kota tak po prostu. Sama mam mojego "prywatnego" kota ze schroniska i wiem co to znaczy dla tych zwierząt i z czym to się wiąże, przechodziłam przez to.
Jeśli by wyszła białaczka to jest rzeczywiście problem bo ja nie mogę narażać mojego zwierza a powrót do schroniska i uśpienie ( jakaś koszmarna praktyka tak na marginesie ) to w ogóle nie ma o czym mówić ... Tak żle, tak niedobrze.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Caseyriple, puszatek i 92 gości