Przyjmiemy fajne fanty na bazarki na wroclawskie kociaste:)

A u mnie wróciła dozorczyni - była tak długo na Ukrainie nie na urlopie tylko dlatego że miała tam operację. Ale już jest i sąsiadka ma ją zagadać o klucze do sąsiedniego bloku. To się tam włamię do piwnicy i obadam teren. Na razie na zewnątrz żadnych maluchów nie widziałam ale nie wiem też jaka tam jest wysokość do okienek i czy są tam podstawione krzesła, bo u nas pod okienkami są.

Jak mi się jutro uda wcześniej wstać to podrzucę Nataszy parę rzeczy na bazarek :ok:

jessi74 pisze:rozmawiałam dzisiaj z Figaro, weźmie maluchy jakby co

Wezmę tak ,że Martka nie martw się jak uda się je złapać to domek czeka

Mam na chwilkę dostęp do neta. B. duzo się dzieje- bark czasu i już siły. Sprawa budowy na razie przycichła, bo została jedna kotka z małymi. Szukamy gdzie się okociła, na razie bez efektu. Kocurki z kastr. muszą poczekać. Potem w palnie mam złapnie maluszków jeśli jest Dt, no i od razu matki, wtedy kiedy będzie zainteresowana dziećmi. Nie wiem jak mi to wyjdzie.
Kotka z Piaskowej nie złapana, chyba??? okocona, bo dwa dni nie przysszła, co z tego, ze uszyłam pułapkę z firany, co z tego, ze pojechałam ok. 22, co z tego, ze przez okno z klatki zaczaiłam się jak w ogole nie przyszła, nie przyszła tez w niedzielę. Tam też będa maluszki. Kolejne będą na Pomorskiej. Jestem zła, b. zła na panią karmicielke, bo jak Kulwaiczka rodział, to akurat zeszła do piwnicy karmicielka, mogła ponoć ją wtedy złapać, bo rodziła, dwa marwte maluszki już leżały na betonie, to była szansa na złapnie jej, od jesieni nie mogłam jej złapać, teraz to nawet nie wiem czy i kotka żyje. Druga tez okocona.

Na Ołataszynie próba złapania kotki już wyster. przez iga55, ale ma guza na policzku, ktory jej się ciągle odnawia, nie może jeść...

Dziewczyny tak jak pisze Martka na Piaskowej kicia sie okociła, prawdopodobnie mieszka pod barakiem na budowie.
tam sa naprawde okropne warunki, za kazdym razem jestesmy wyzywane, ludzie strasza koty itd.
w tamtym roku czesc kotow wylapanych i wysterylizowanych dałysmy na lepsze podwórko, gdzie maja piwnice i karmicielke. w tym roku z tamtej paczki zime przezyly dwie kotki, jesna zginela tydzien temu pod samochodem druga sie okociła właśnie, okolo 4 zginęło, a maluchy jesienne wytruł mieszkaniec gazem. i przybylo kilka nowych kotkow, jednego wykastrowalismy i wypuscilismy spowrotem.
wiem, ze ciezko z DT ale musze zapytac czy ktoś mogłby zaoferować DT dla nich (mamy z dziecmi)? zajme sie adopcja jak podrosna, kotke wysterylizuje i wogle moge sie caly czas opiekowac, zapewnic karme itd.

z rejonow we wroclawiu na ktorych lapalam kotki ten jest najgorszy, tymczasem zyja na budowie, ale tam nie ma nawet piwnicy i chowaja sie pod samochodami pod ktorymi giną

no jest domek tymczasowy, ale dla jednego miotu - ja zrozumiałam że chodzi o te z budowy... :oops:

o których pisała martka :oops:

Tak, bo ja pisałam o tej budowie przy Odrze, ale jest jeszcze kicia na budowie- na Piaskowej, jej tez nie zdązyłysmy złapać i sie okociła, chyba pod barakiem. Dzisiaj mamy spróbowac wyciągac ten miot, ale chyba nikłe sznase

Wiem, że mamy DT tylko na 1 miot, wiem, ale miotów jest kilka

, który pierwszy damy rade odnaleźć i zabrać ten pójdzie do DT. Ok?

martka pisze:Tak, bo ja pisałam o tej budowie przy Odrze, ale jest jeszcze kicia na budowie- na Piaskowej, jej tez nie zdązyłysmy złapać i sie okociła, chyba pod barakiem. Dzisiaj mamy spróbowac wyciągac ten miot, ale chyba nikłe sznase
Wiem, że mamy DT tylko na 1 miot, wiem, ale miotów jest kilka , który pierwszy damy rade odnaleźć i zabrać ten pójdzie do DT. Ok?

Trzymam kciuki, bo znaleźć(a nawet usłyszeć) miot dzikiej kotki to wielka sztuka.

No właśnie czy nam się uda?

martka pisze:Tak, bo ja pisałam o tej budowie przy Odrze, ale jest jeszcze kicia na budowie- na Piaskowej, jej tez nie zdązyłysmy złapać i sie okociła, chyba pod barakiem. Dzisiaj mamy spróbowac wyciągac ten miot, ale chyba nikłe sznase
Wiem, że mamy DT tylko na 1 miot, wiem, ale miotów jest kilka , który pierwszy damy rade odnaleźć i zabrać ten pójdzie do DT. Ok?

ok. trzymam kciuki

bylysmy dzis na Piaskowej, kotki sa pod barakiem i bardzo trudny dostep, wiec na razie odpuszczamy, matka jest karmiona a na budowie nikogo nie ma wiec maja szanse dopoki nie wyjda, a jak wyjda to mam nadzieje, ze je zlapiemy...za pewnie 5 tyg powrocimy do tematu.

zajrzalysmy obok na podworko na Purkyniego kolo centrali telef i tam stadko wyglodnialych kotow.
niektore maja dziwne jakby zwisajace brzuchy ale tak nie na calej dlugosci, czy to moga byc spaprane sterylki, guzy, a moze sa karmiace choc to zwykle inaczej wyglada. nie wiem:(

iga5 pisze:bylysmy dzis na Piaskowej, kotki sa pod barakiem i bardzo trudny dostep, wiec na razie odpuszczamy, matka jest karmiona a na budowie nikogo nie ma wiec maja szanse dopoki nie wyjda, a jak wyjda to mam nadzieje, ze je zlapiemy...za pewnie 5 tyg powrocimy do tematu.

zajrzalysmy obok na podworko na Purkyniego kolo centrali telef i tam stadko wyglodnialych kotow.
niektore maja dziwne jakby zwisajace brzuchy ale tak nie na calej dlugosci, czy to moga byc spaprane sterylki, guzy, a moze sa karmiace choc to zwykle inaczej wyglada. nie wiem:(

a to nie typowe kile posterylkowe?