Spokojnie, na głowę jeszcze mi nie wszedł, za to dziś poprzesuwał zabezpieczenie koło wanny i wszedł pod nią.
Po naszym powrocie do domu przez dwie godziny nie chciał się nawet ruszyć. Już się bałem, że, jak kotika opowiadała, trzeba będzie skuwać kafle... Na szczęście metodą na jedzenie/zabawki udało nam się go podejść i wyciągnąć stosując rozwiązanie prawie siłowe ;]
Problemem było to, że Raszido przyjmuje trzy razy dziennie antybiotyk, więc po 16 już musiał dostać. Niestety przeciągnęło się to na 19... Trudno, statnią dostanie o północy.
Swoją drogą, kiedy Kotki śpią, Raszid szaleje - dosłownie. Już nawet ja się budzę, a to coś znaczy

W dzień spokój. Trzeba mu przestawić zegar o jakieś 6h do tyłu
