Porąbaną sytuację mam.
Chanel zasikała budkę w kuchni.Nie lubi kotów,więc jest sama.Carmen nie lubi kotów,poza tym pała żądza krwi na widok Kaśki,najprawdopodobniej też zamieszka w kuchni.
Trochę ogłoszeń Chanel jeszcze kursuje po internecie,nie będę wznawiać.Chce jej podać krople Bacha,bo jak tak będzie się zachowywać w nowym domu,to może wylecieć z hukiem,albo znów obrywać po pysiu.Carmen ciachnięta,gdyby nie jej problem z oczętami,mogłaby pójść do adopcji.Kaśkę można niby ogłaszać,ale na dzień dzisiejszy,to ja mogę jedynie napisać ze jest zdrowa tylko lubi się drapać

bez sensu normalnie.
Harry,taki kochany,bez problemowy,to znów nikt go nie chce

Za to Zuzia niby ma zainteresowanie,ale ślimaczy się dogadywanie szczegółów adopcji,że aż mnie zaczyna to denerwować.
Pochmurno za oknem i wietrznie,chyba mnie chandra nachodzi...