Cześć.
Właśnie to była jedna z opcji, że kicia pracowała na taśmie, bo pół roku była sterylizowana i podobno goiło się to jej przez 2 miesiące. Z tego, co czytałam to nie powinno się sterylizować przy takim zapaleniu dziąseł.
Pandora ma powiększone genitalia i sutki, ale weterynarz powiedział, że to mogło być i po rodzeniu, i po urojonej ciąży. Czasem tak się zdarza, że samiczki podczas dorastania mają taką burzę hormonów, że im to wszystko bardziej intensywnie rośnie i dojrzewa.
Reszta naszych kotek jest sterylizowana i nigdy nie miały potomstwa, ale mają wszystko tak poukrywane, że wyglądają jak obojnaki

.
Pan od którego ją mamy mówił, że ją uratował z takiej hodowli. Podejrzewam, że po pół roku po prostu nie miał już na nią siły, ani pomysłów i chciał zapewnić jej warunki gdzie komuś będzie się bardziej chciało ją leczyć. Już nawet nie chcę wiedzieć w jakim stanie była pół roku temu.
Najbardziej mi przykro, że nie byliśmy na to wszystko zupełnie przygotowani (wraz z chłopakiem i kotami). Ani emocjonalnie, ani technicznie... ani finansowo.
Poza tym ciekawi mnie dlaczego weterynarze mnie tak straszyli? Przepłakałam cały weekend i piątek i cały czas przepraszałam resztę kotów, że im zgotowałam taki los

Mam nadzieję, że koteczka wyjdzie z tego.
Drugi dzień po sterydzie zaczęła w końcu jeść. Wczoraj zjadła około 1 kocią miseczkę przez cały dzień, a dzisiaj tyle na śniadanie (puszka z pasztetem, wędzona makrela, twarożek i posiekana łopatka). Przez 3 dni podawałam jej wszystko, co koty lubią jeść, ale kończyło się na kilku kęsach i polizaniu co chwilę. Pewnie wcześniej miała podawane sterydy, skoro na początku (pierwsze 2-3 dni) jak u nas się pojawiła, miała pełno energii i jadła wszystko i ciągle chciała więcej. Posypało się po 3 dniach i sypie się... Niestety nie przepada za tranem (!)
Reszta kotów jest tak zazdrosna, że prawie w ogóle nie śpię, tylko się z nimi bawię. A jak się rozgadały!
... i oczywiście tyją na smakołykach
