Woliera to zabudowany ze wszystkich stron siatką fragment ogródka, najlepiej z jedną ścianką przy ścianie domu, przy oknie. Moment - poszperam w sieci, czy jakichś zdjęć wolier nie znajdę.
To nie jest tak tanie rozwiązanie, ale - moim zdaniem - najbardziej optymalne. Kot ma na dworze swój teren, jak sobie chce, to na wiaterek i słoneczko, a jak nie - myk, do domku. Jest tam bezpieczny od obcych psów, niedobrych ludzi, obcych kotów-wojowników, nie pójdzie dalej, na jakąś ulicę, nie wpadnie pod samochód. Mniejsze ryzyko podłapania choróbska jakiegoś.
Tak się mogę rozpisać o tym, ale... to moje ciche, jeszcze niespełnione marzenie dla naszych kotów. Niespełnione z powodu braku ogrodu.
