Dzisiaj umówiłam się z moją znajomą panią Jolą - karmicielką przy gruzach, skąd wzięłam Rudaska. W tym miejscu żyje jeszcze kilka pół-dzikusów. Wszystkie przeżyły o dziwo tą zimę, mimo, że warunki są tam kiepskie. Ktoś z lekka sprzątnął śmietnisko po kilku zburzonych garażach, tylko tak powierzchownie, ale zawsze coś. Przeważnie ja tam zbierałam ten bałagan, bo szkoda mi było, że koty łażą po tych puszkach po piwach albo innych ostrych śmieciowych rzeczach. Pani Jola - karmicielka wygląda na dość zmęczoną. Codziennie nosi kotom jedzenie, a mieszka daleko za mostem. Postanowiłam, że kupię jej za to coś na urodziny, bo ona już nic sobie nie kupuje, bo wciąż tylko zabiega o koty, a o sobie już od kilku lat zapomiała. Kupiłam jej trochę kosmetyków, nic wielkiego, ale zawsze to coś tylko dla niej, nie dla kotów. Cieszyła się, ja również, bo ją bardzo lubię, mimo, że czasem jest taka jakaś nieporadna. Dobra z niej osoba, bardzo lubi zwierzaki. Zresztą każdy co lubi zwierzęta jest dobrym człowiekiem. Przed chwilą przeczytałam na wątku Hospicjum, że zamknęli wątek
Mirki_t. Nigdy ta naprawdę nie czytałam od deski do deski tego o czym tam dyskutują i nie znałam tej pani, ale jedno jest pewne, że w jakiś sposób została skrzywdzona osoba, która pomagała zwierzętom. Ten jej filmik widziałam, nic wielkiego, jeśli to miał być powód, to trochę żałosny. Wy wiecie, że nie lubię przekoceń, dałam to do zrozumienia moimi postami, ale nie uważam, żeby zamykać wątek osoby, która nie miała nigdy złych zamiarów co do zwierząt. Może była inna, trzymała pod swoim dachem całe stado, mogła się w tym pogubić, każdy z nas może. Ja też bym mogła, bo żal mi kotów, każdej sztuki. To forum jest bardzo popularne, dużo ludzi je czyta, wątek Mirki też czytali, wspierali, w jakimś stopniu wspomagali groszem a teraz będzie dziewczynie ciężko, nawet zebrać jakiekolwiek fundusze na swoje zwierzaki. To trochę niesprawiedliwe, tak uważam. Każdy z nas kociarzy się stara jak najlepiej, ja też się staram, ale nie zawsze wychodzi, rozumiem to.
Ps. Biała kocica z blaszaków, ta niełapalna, jest w ciąży, znowu będzie 5 małych. Z tego bagna się nigdy nie wyjdzie.
