» Sob kwi 09, 2011 13:15
Re: Nasz Pięciokot. cz.16 ... DT...
Oj, nabralo. Do akcji Grzdyle (MariaD, podoba mi sie to okreslenie niesamowicie), doszla akcja Dlubac - jest mozliwosc, to chce sprobowac zawalczyc. Gdyby chwycilo tutaj, moglabym poszukac zbytu w innych miastach. Zawsze to cos "kapnie". Na razie nie tykam sie odrobaczania bo wlasnie obawiam sie potruc brzdace, z drugiej strony wiem, ze jak sie bardzo namnozy tego dobrodziejstwa w kocie to tez potrafi wykonczyc. Poszedl mi kiedys maluch po odrobaczaniu - zatkalo go i nawet parafina nie pomogla. Mam dylemacik lekki. A organizacja sie nie odzywa. Inna rzecz, ze mlody nie powiedzial sekretarce, ze maluchy calkiem zdrowe nie sa... Te oczka... Zakropilam Tobrosoptem. Genty nie mam, a widze ze ropka jest, czyli nadkazenie bakteryjne na bank. Mam tobramycyne i oxycort, ale oxycort jest ze sterydem od razu.