Szczytno - potrzebujemy DT, DS.. dużo kotów, 3 kolejne w DS!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob kwi 09, 2011 11:47 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Makary, Ciebie też kocham.
No, jak wujek Sebow pożyczy nam transporterek dla baaaardzo dużych kotków a Makary złapie bluesa to jedziemy w przyszłym tygodniu do Wa-wy, prawda???
Bo domek chyba czeka.
:1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 11:49 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Napisałam Izie aby zadzwoniła :) :ok: i pogadała :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

CatAngel

Avatar użytkownika
 
Posty: 16425
Od: Pt cze 04, 2010 10:22
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob kwi 09, 2011 11:58 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

dobre wieści, oby Makary zaczaił bazę już na stałe:) może po prostu nigdy wcześniej nie wiedział co to kuweta:D Meksykanko transporter do usług jak najbardziej, umówimy się bliżej wekendu:)
Jak się ma Whiskaska? i jak jej docelowy domek zareagował, że to się przeciągnie?
Asiu, dzięki za miłe słowa, ja po prostu pomagam tak jak mogę, czy umiem i ogromnie Was szanuje za to co tam robicie:-)
No i ten Brysiek, kurde już miał tyle szans....

sebow

 
Posty: 3469
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 12:17 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

:ok: :ok:
Musi nam się wreszcie udać... powoli cierpliwie...

Troszkę mi się humor poprawił, ale trzymam :ok:

:1luvu: dla :kotek: i Was wszystkich
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 13:20 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Whiskaska wciąga jedzenie jak odkurzacz 8O,katar jej trochę przeszedł i oddycha swobodniej,jutro mam jej dać oststni zastrzyk z antybiotykiem.Robali na razie nie widać,może wszystko z niej wyszło u wetki.
Domek chce poczekać aż kicia całkiem wydobrzeje,więc myślę,że jest o.k.

Przerażające jest tylko to jak szybko stan zdrowia kotów w naszym schronisku ulega pogorszeniu i zastanawiam się co by było z Whiskaską lub Mrówką,gdyby nie zostały zabrane.
I co z tymi które tam zostały i być może nie doczekają pomocy?Straszny ich los.

Chodzi mi po głowie ten młody kocurek ze zdjęcia nr.2.i dziwi mnie,że nie ma nim żadnego zainteresowania,bo kociak jest rewelacyjny i siedzi w tą okropną pogodę w to straszne wiatrzysko w drewnianej,psiej budce :(

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Sob kwi 09, 2011 13:34 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

też o tym myślałem, widok tych kotów... wszystkim się pomóc nie da, ale i tak dużo ostatnio udalo Wam się zrobić. Pewnie bez działań osób odp. za schronisko, szczepień, sterylek, lepszych warunków nic się tam nie zmieni. Tym bardziej trzeba cieszyć się z każdego wyciągniętego kota.
A postęp degradacji zdrowia tam postępuje b.szybko. Przykładem była Mela, właśnie Mrówka, Whiskaska, która sprawiała wrażenie całkiem zdrowej. Domek wydaje się rzeczywiście ok :ok:
a apetyt to i Mrówka ma wilczy, i w końcu nauczyła się miauczeć:)

sebow

 
Posty: 3469
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 13:37 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

ACHA13 pisze:Whiskaska wciąga jedzenie jak odkurzacz 8O,katar jej trochę przeszedł i oddycha swobodniej,jutro mam jej dać oststni zastrzyk z antybiotykiem.Robali na razie nie widać,może wszystko z niej wyszło u wetki.
Domek chce poczekać aż kicia całkiem wydobrzeje,więc myślę,że jest o.k.

Przerażające jest tylko to jak szybko stan zdrowia kotów w naszym schronisku ulega pogorszeniu i zastanawiam się co by było z Whiskaską lub Mrówką,gdyby nie zostały zabrane.
I co z tymi które tam zostały i być może nie doczekają pomocy?Straszny ich los.

Chodzi mi po głowie ten młody kocurek ze zdjęcia nr.2.i dziwi mnie,że nie ma nim żadnego zainteresowania,bo kociak jest rewelacyjny i siedzi w tą okropną pogodę w to straszne wiatrzysko w drewnianej,psiej budce :(


on też od razu zwrócił moją uwagę, ma w sobie to coś. Może warto, żeby pojawił się też w ogłoszeniach. Wrzucę jego fotę na FB (jak mi się uda). Młody, ładny, bez widocznych zmian chorobowych, może by się udało...
Ostatnio edytowano Sob kwi 09, 2011 13:43 przez sebow, łącznie edytowano 1 raz

sebow

 
Posty: 3469
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 13:41 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Nie!!!
Ja dziś mam taki dzień, że tylko beczeć...
Ale jak pojedzie Whiskaska i Makary - da się pomoc innym - ja oczywiście dokociłam się... i mam agresywną seniorkę, która tyranizuje moje footra i mnie... potrzebuje tooooony cierpliwości, ale sama mówiłam, że chcę pomoc tym trudnym przypadkom... to teraz nie mogę się skarżyć.... przytulasy muszą iść do mniej cierpliwych...

Gdyby nie ten problem to targałabym już czwarteg kota, bo takie mam wyrzuty, że wiem i nie pomagam.
Przepraszam za jęczenie, ale dziś mam dzień pod kocim płaczem. :( :cry:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Sob kwi 09, 2011 14:07 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

I jeszcze jakby problemów było mało,zadzwoniła Basia,że znalazła przy drodze rannego,porzuconego psa,którego zabrała i wiezie do mnie.........biedny psiak........a my nie wiemy co z nim dalej zrobic,podobno ma straszne rany na karku.

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Sob kwi 09, 2011 14:26 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

ACHA13 pisze:I jeszcze jakby problemów było mało,zadzwoniła Basia,że znalazła przy drodze rannego,porzuconego psa,którego zabrała i wiezie do mnie.........biedny psiak........a my nie wiemy co z nim dalej zrobic,podobno ma straszne rany na karku.


biedak... kciuki za niego, dobrze, że Wy tam jesteście..

sebow

 
Posty: 3469
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 15:09 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Zobaczcie psiaka;
http://www.dogomania.pl/threads/205757- ... zerpany-leżał-w-rowie-jedzony-przez-robaki!!!?p=16667507#post16667507

ACHA13

 
Posty: 451
Od: Pon maja 31, 2010 11:23

Post » Sob kwi 09, 2011 15:16 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

Asia,
straszne:( jestescie tam naprawde aniolami, ciekawe ile osob go mijalo... Brak slow, mam nadzieje, ze uda mu sie znalezc DT. ogromne kciuki i dawaj znac co z nim, mnie na dogomanii nie ma, ale mam pozytywne skojarzenia, kiedys pomagalem zbierac kaske na Rudego Stefana z wawy i ludzie z dogomanii bardzo mu pomogli - lacznie ze znalezieniem domu

sebow

 
Posty: 3469
Od: Pon kwi 26, 2010 12:35
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 16:20 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

No to głaski dla Makarego, że wreszcie zatrybił ;)

A kciuki :ok: za całą resztę
po_prostu_kaska
 

Post » Sob kwi 09, 2011 20:30 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

za Brysia :!: :!: :!: :ok:
ObrazekObrazekObrazek

isollde

 
Posty: 897
Od: Pon maja 11, 2009 19:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 09, 2011 20:34 Re: Szczytno - potrzebujemy DT, DS... dużo kotów, bezradność

To miał być zwykły dzień nawet z chwilami przyjemności wybrałam się na wystawę psów do Nowego Dworu Mazowieckiego i wszystko byłoby ok ,lecz jadąc zobaczyłam w rowie leżącego chyba przywiązanego do krzaków psa na poboczu drogi.Rano nie miałam jak się tam zatrzymać lecz wracając postanowiłam to sprawdzić i znalazłam psi szkielet z ogromną ropiejącą rana na szyji.I co miałam zrobić przecież on tam leżał wiele dni w tym rowie, niestety ja nie umiałam przejechać obojętnie.Więc po powrocie pojechałam z nim do Asi i postanowiłyśmy jechać do weta do Olsztyna bo u nas nie było lekarzy dzisiaj .Pies młody,skrajnie wyniszczony z rozległa,zropiałą raną na szyi i wieloma innymi mniejszymi ranami,cały w kleszczach.Własnie wróciłyśmy z lecznicy gdzie miał oczyszczoną rane bez znieczulenia bo mógł tego nie przeżyć ,nie otrzymał też imizolu od kleszczy bo tego tez może nie przeżyć.Jest u Asi bo musimy go obserwować w schronisku umrze.Dla kotów dzisiaj zabrakło czasu ,lecz Makary i Bryś wyczuły ,że dzisiaj padam na twarz i obydwa załatwiły się do kuwety.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: IrenaIka2 i 14 gości