Kefir & Morfeusz - M jak maczeta

Ladna mala

Ja osobiscie wole kotki od kocurow

Komando nalezy do TZ, Michal jest wspolny a Hogatka jest moja

Kotki sa kochansze

jak sie wstawia taki banerek ?

dagmara-olga pisze:Księżniczka Morfinka - przycięte uszko, drobny nosek - Morf ma mega nos. No i brak języczka czyli Kefir odpada!

I już tydzień minął... co tam słychać w dobrym kocim domu?

Zaczęła się myć koleżanka Morfina?

Co ona w ogóle porabia w ciągu dnia, śpi dużo, łazi za Tobą, z kotami coś się bawi albo na drapaku, czy raczej sama siedzi? Za okno patrzy? Coś ma chyba na nosie cały czas, jakby pajęczynę... da się to zdjąć jakoś?

Jeszcze tydzień i idziecie na wizytę kontrolną chyba tak? Będzie trzeba faktycznie jej zacząć szukać DS

Chociaż tutaj tak fajnie :mrgreen:

myje się...tak jakby bardziej składnie! W przyszłym tygodniu pojedziemy na kontrolę i odrobaczenie.
Morfinka trzyma się kuchni i łazienki, z innych pomieszczeń - zaniesiona tam odchodzi do kuchni i już. Kuchnia to jej świat - ostatnio znalazłam ją w zlewie :ryk:

Siaduje też na oknie, no i śpi w legowisku pod kaloryferem. Korzysta z moimi bawołami z kuwety i posykuje na nich. Morf patrzy nieco przerażony, Kefir spokojnie olewa temat i drzemie. Dziś wszyscy pili rossmanowe mleko.
Gdy tylko wejdę do kuchni - Morfinka wije się wokół nóg i dzielnie zagląda do szafek i zamrażarki. To bardzo pro- ludzka kicia, choć nie lubi brania na kolana i na ręce. Ale mruczy od samego spojrzenia. Wszyscy jedza razem, Morfinka wciąga purina vet HA czyli dla alergików, bardzo jej smakuje. Nie pozwala sobie wyciągać "śpiochów" z oczek i marudzi oraz bije łapkami. To na nosie - to smarki... :oops:

Nie myje się, a nie bardzo pozwala sobie zdjąć, choć staram się odmoczyć.
Nie sposób robić jej zdjęć, bo leci do mnie jak szalona. No chyba, że śpi... ale ile można focić śpiącą kotę?

Na upartą kotkę działa... jeszcze bardziej uparta Duża :mrgreen:

Upierdlistwo, upierdlistwo i jeszcze raz upierdlistwo :ok:

To pisałam ja, Gibutkowa, która na okrągło dłubie swoim kotom w nosie, bo DZIEŃ BEZ DŁUBANIA JEST DNIEM STRACONYM :!:

dłubię. heheheh. Morfowi w tyłku - bo brudny, Kefirowi w oczach - bo śpiochy a Morfince próbuję w nosie. Każdy ma jakieś hobby.... :twisted:

dagmara-olga pisze:dłubię. heheheh. Morfowi w tyłku - bo brudny, Kefirowi w oczach - bo śpiochy a Morfince próbuję w nosie. Każdy ma jakieś hobby....

No my musimy Mieczysława podcierać, bo w jedną stronę jest się w stanie porządnie wygiąć a w drugą przez to swoje połamaństwo nie - sięga tylko do jajec. I trza go czasem podetrzeć po kupie. Wczoraj rano spieszę się do pracy, Miecio się chciał poprzytulać biorę go na ręce i ZONK. Całe przedramię miałam uciapane w kupie :roll:

wydawało mi się, że to zatyczka do uszu.... a to morfokupa.... gubi chłopak :twisted:

Morfinka uparła się pić z kranu w kuchni - jutro będą foty. Teraz słyszę syki - spotkali się w kibelku z Morfem :ryk:

i Znowu się uśmiałem :mrgreen:

dzięki wielkie za wszelkie info! Widzę, że kurczę mała ma charakterek, no swoje lata już przeżyła a z wiekiem każdy coraz trudniej się ugniata

Tak sobie myślę, że ona jeszcze dobry kawał życia może mieć przed sobą

Gibutkowa pisze:Na upartą kotkę działa... jeszcze bardziej uparta Duża Upierdlistwo, upierdlistwo i jeszcze raz upierdlistwo To pisałam ja, Gibutkowa, która na okrągło dłubie swoim kotom w nosie, bo DZIEŃ BEZ DŁUBANIA JEST DNIEM STRACONYM

Tez Michalowi dlubie w nosie :ok: