FFA Łódź 812+542 - nowy wątek, zapraszamy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 06, 2011 14:22 Re: Łódź 812+97 - Maciuś na ulicy, YOPEK - nieYOPEK - pomóżcie

Gorąca wiadomość od Mariji - od jutra lub piątku Wydział Ochrony Środowiska UMŁ wydaje awaryje skierowania na sterylki - do czasu rozpoczęcia sterylek przez lecznice wybrane w przetargu.
Tel. do ww wydziału 42 638 47 11 - sekretariat
42 638 47 12 - kierownik
42 638 47 90 - p.Granatowski zajmujący się tym tematem
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 8:43 Re: Łódź 812+97 - Maciuś na ulicy, YOPEK - nieYOPEK - pomóżcie

I jak tam Maciuś? A jaka decyzja co do Yopka?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70151
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 9:05 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

jolabuk5 pisze:I jak tam Maciuś?
Na dworze… Wczoraj rozmawiałm z karmicielką, stawia się na posiłki, ale średnio wygląda.. Martwię się…


jolabuk5 pisze:A jaka decyzja co do Yopka?
Wczoraj wrócił do domu, zabrała go mama z córką, w domu jst jeszcze tata i syn. Jest kotkiem zabranym ze strychu, jedo matka znów w ciąży… Państwo mają ją na tym strychu zamknąć - spróbujemy złapać. Yopek ma na imię Tołdi, i spaceruje po okolicy razem z czarnym kumplem, też domowym. wychodzącym, właściciel nie ustalony. Kumpel jajeczny, też mam ochotę na jego klejnoty :wink:
Przeprowadziłam pogadankę na temat żywienia, szczepień, dałam trochę karmy, książeczkę zdrowia i nr konta - mają koszty leczenia spłacić w ratach. Zaproszenia na odwiedzenie koteczka też mam – na pewno skorzystam.
Ogólnie zrobili na mnie dobre wrażenie, mam nadzieję, że się nie pomyliłam…

A to zdjęcie z domu – dostałam do identyfikacji Yopka

Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 9:11 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

no nie wytrzymam, ale fota.
Czy Maciuś ma jakieś schronienie na noc - piwnica, budka, coś ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 9:14 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

Jaki luzak :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 10:06 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

To chyba dobrze, że go oddałaś - chociaż nie lubię domów wychodzących. Ale wizyta poadopcyjna - bardzo wskazana!
Kciuki za Maciusia :1luvu:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 70151
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 12:41 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

Rudzielec na tym zdjeciu w domu wyglada na zadowolonego...
Macius pewnie tez tak spal - na kanapie, a teraz blaka sie gdzies na parkingu :( Trzymam za niego kciuki, bo co jeszcze moge majac 12 zagrzybionych kotow w domu :(

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 15:33 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

tak pisalam w poniedzałek
annskr pisze:Trzy z Chojen - z Ewą "odkryłyśmy" kolejny miot - na Chojnach. Dwutygodniowe... Chcemy zabrać, ale w porozumienia z karmicielką, i wysterylizować tam koty. Wg karmicielki jest tylko matka, malcw, my widziałyśmy jeszcze kilka, ale karmicielka nie chce wspólpracować - to "nie jej" koty, dla nas to z kolei drugi koniec Łodzi


Wczoraj nie wytrzymałyśmy, cały czas mając w pamięci Tepsiaki - i pojechałyśmy z Ewą, Umówiłyśmy się z p.Elą, łapaczką-rekordzistką z Chojen.
Weszłyśmy do „altanki”, znalazłyśmy kociaki - do kontenerka, łapka, dwie obok na wszelki wypadek, i idziemy szukać miejsc karmienia kotów - a taki gościu siedzi na płocie i demonstruje podogonie. Nabrałyśmy na niego ochoty ale naszą nadzieję zgasiła p.Ela - zna go, poluje na niego 3 lata, jest „niełapalny”

Obrazek


Kocich stołówek nie znalazłyśmy, za to wg p.Eli oprócz tego zbója wszystko w okolicy wycięte, sama o to zadbała. No więc łazimy, łazimy w kółko wokół podwórka i kamieniczki, spogądając przez dziury w plocie na klatki. W końcu w jednej coś jest – czarne. Matka? Dlaczego nie w klatce przy maluchach? Dzikie, agresywne, wygląda na kocura, a sprawdzić nie ma jak… Jakoś przepychamy to do kontenera, p.Ela pędzi do lecznicy sprawdzić co - facet, czekamy dalej na kotkę. BTW - już wrócił na podwórko ciut lżejszy.

Obrazek


Krążymy dalej – niełapalny zbój gapi się na nas z dachu

Obrazek

W końcu schodzi, zaczyna krążyć koło klatki, już wyraźnie ma ochotę wejść, kiedy jakoś facet wychodzi z kamienicy, łapie klatkę i zwiewa. My za nim, dopadamy go, „biedaczek” tłumaczy, że ze śmietnika wziął
Klatkę odzyskujemy, ale kocura diabli wzięli.


Wracamy na podwórze, jedna klatka pusta, w drugiej – upragniona czarna kocica. Miała być łagodna. W klatce wieziemy do weta, przekładamy do kontenera, w trosce o własną całość wetka ogląda ją tyko z „zewnątrz” – oczy czyste, nosek suchy, futerko czyste i ladne.

Obrazek


Dokładnie oglądane są maluszki - cztery, miały być trzy - 2,5 tygodnia, jedna dziewczynka, trzech chłopaków, w dobrej kondycji.

Obrazek Obrazek


W lecznicy dojeżdża do nas Martyna – przejmuje kocia rodzinkę. Już w domowej klatce mamusia oznajmia, że nie życzy sobie żadnych kontaktów ludźmi, łaskawie konsumuje obfity posiłek i zajmuje się dziećmi.

P.Ela wraca na podwórko, zawzięła się na zbója.

My z Ewą jedziemy do centrum, Ewa jeszcze na wernisaż, a ja do domu – padam…



annskr pisze:Od opiekunek Misi dostałam miłe pw - o tym za chwilę.
chyba jednak jutro…


Jutro o świcie rekonesans-łapanka na działkach – dwa gniazda, w każdym po ok.10 kotów, sporo ciężarnych..
Ostatnio edytowano Nie maja 01, 2011 11:17 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 07, 2011 19:18 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

proszę o dopisanie 2 sterylek z tego wątku viewtopic.php?f=1&t=125634&start=135

2 ciężarne ciachnięte a Iwcia zasadza się na następne kogu, gdyby ktoś chciał rzucić złotówą to zapraszam :oops:
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 08, 2011 10:21 Re: Łódź 812+97 - MACIUŚ NA ULICY, Yopek w domu :)

montes pisze:Iwcia zasadza się na następne kogu, gdyby ktoś chciał rzucić złotówą to zapraszam :oops:

Ja też zapraszam...
Dzisiaj na działkach - 7 sztuk... z jednego siedliska. Początek 5 rano, koniec 6,30, zapchały się klatki i kontenery.
Wszystko młodziaki z późnej jesieni - zimy, chude, niedożywione, za to mocno dzikie.
Działki przy Spornej - w listopadzie miała tam "konkurencja" łapać, ale jakoś po kościach się rozeszło, ekipa nawalila.
W rezultacie prawie cały dzisiejszy "połów" to chyba efekt tamtego zaniechania...
W tym siedlisku zostaly jeszcze trzy koty - tzn tyle się pokazało, nasadzamy się jutro o świcie.
Koty wynędzniale, głodne, powinny się złapać mimo dzisiejszego wystraszenia.

W drugim siedlisku - też około 10ciu, ale za to wypasione - tylko dwa wstały na śniadanie - bure bardzo plochliwe i prawie białe ciekawskie. Nie złapalo się żadne.

Luzem po działkach przemykał jeszcze wielki czarny pewnie kocur i coś burego-srebrnego?



Wczorajszy wieczór spędziłam w parku szpitalnym, czekając na ciężarną tri - jeśli dziś nie padnę, jeszcze spróbuję. Klatka zostawiona paniom w szpitalu, tym, którym tak bardzo zależało na pomocy i sterylkach kotów - cały tydzień stała bezczynnie :evil:

I zapomniałam - ciachnięta parka Miodalikowych tymczasów.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 09, 2011 11:22 Re: Łódź 812+102 - Maciuś na ulicy, biedaki z działek :((

Wczoraj w szpitalu 0, na Piotrkowskiej z alarmu Gyishy - 0.

To Piotrkowska 46 - znana mi z ubieglego roku viewtopic.php?f=1&t=99668&start=1290

Dziś rano 6 z działek...

Teraz siedzę w pracy z oczami na zapałkach i watą zamiast mózgu....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 10, 2011 19:57 Re: Łódź 812+102 - Maciuś na ulicy, biedaki z działek :((

sterylki retkinia:

- ŁKS- 4 dziewczyny , z których dwie siedzą do poniedziałku w Futrzaku na Limanowskiego
czyli ŁKS jest juz WYSTERYLIZOWANY CAŁY

- ul. AK, kastracja 2 kocurów (jesienią zabierałam z tego miejsca miot IZOLDY i sterylizowana była jej mama i ciocia) , koniec bloku 368-369

przenoszę się pod kolejne bloki z ul. AK
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 10, 2011 20:16 Re: Łódź 812+102 - Maciuś na ulicy, biedaki z działek :((

Poszlam wczoraj - czyli w sobote - na impreze... i zostalam ukarana, za imprezowanie w poscie :( wrocilam dzis do domu z mloda kotka - tak na oko w ciazy :( a moglam nie patrzec na pewnien smietnik i na glupich wyrostkow dokuczajacych kotu, prawda ? moglam w ostatecznosci wyglosic pogadanke i uznac ze kot bardzo chudy nie jest, wiec na pewno daje tu sobie rade... niestety bylam na imprezie kierowca, alkoholu nie tykalam wiec nie dalo sie przeoczyc, ze kicia jest ewidentnie domowa, godna i brudna niesamowicie, ma paskudna rane na lapie i dziwne zaokraglenie w okolicach brzucha... no i nie boi sie ludzi, co jak naocznie moglam zauwazyc nie wrozy jej dobrze...
Bylo juz pozno, a raczej wczesnie, wiec bylam spiaca i kiepsko myslalam... Skutek taki, ze mam teraz w domu 13-tego kota :( Na razie jest zamknieta w lazience, "oporzadzona" i nakarmiona... Jutro bede latwic sterylke, a potem chyba modlic sie zeby 13-tka nie zlapala grzyba :(

Miodalik

 
Posty: 1893
Od: Śro lip 08, 2009 17:40
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 10, 2011 20:50 Re: Łódź 812+102 - Maciuś na ulicy, biedaki z działek :((

w zeszłą niedzielę przejęłam do siebie pieska szukającego domu-CZOKO
okazało się ze piesek sika w domu, po konsultacji z zoopsychologiem piesek umieszczony został w klatce i po 3 dniach CZOKO wreszcie zrobił swoje pierwsze siku na trawie, a nie na spanko

piesek jest wycofany, przy głaskaniu przewraca się na plecy, boi sie człowieka a jednocześnie bardzo pragnie kontaktu, ale z dnia na dzień robi postepy, Czoko nasladuje moje psy i to one odwalaja całą robotę

sikanie w domu to juz niemal historia, tylko czasem obsika nogę od stołu, co wcale nie śmieszy mojej rodziny

ale CZOKO nie tylko z powodu sikania siedzi w klatce, raz juz trafił do adopcji, ale atakował kota, w związku z tym faktem klatka chroni moje 8 ufnych futerek przed zagryzieniem

sama nie widzę u CZOKO agresji skierowanej do kotów, ale i tak boje się, nie ufam mu w tej kwestii

myślę ze juz czas na adopcję CZOKUSIA, bo u mnie więcej się nie nauczy, siedzenie w klatce to nie jest przwdziwe zycie, a te rzadkie spacery po domu to za mało

Obrazek
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 12, 2011 9:47 Re: Łódź 812+102 - POMOCY biedaki z działek chore w lecznicy :((

Miodalik, Bordo :strach: :strach:

Ja też mam nówkę - rudaska - z M1….


Sobotnie działkowe chore (poranna szóstka i siódma, złapana przez Anię po południu), piątkowe posterylkowe zaczęły kichać. Sobotnie łapałyśmy już chore…

W rezultacie
u mnie w klatce jedna posterylkowa na obserwacji od wczoraj - dziś rano szkliło się jej oczko, po pracy lecę po unidox. Wczoraj rano dzwonili z lecznicy, że mam zabrać trzy, wydali mi tę jedną - dwa zostały na leczenie,
trzy kocurki z piątku wykastowane, u Ani w klatce, jednemu zaczęły lecieć gile, od wczoraj wszystkie na unidoxie,
w lecznicy 10 chorych, z tego jedna ze straszliwym zapaleniem zatok, na kroplówkach i antybiotyku dożylnym, zapach ropy w całym szpitaliku… dostaje ceftriaxon (?), na razie ona jedna, i tak zapłacimy majątek… No i potem nie wiem, jak taką wypuścić, zapalenie zatok nawraca, a ona dzika..

Łapiąc te koty, zwłaszcza sobotnie, widziałyśmy, że są chore, ale nie myślałyśmy, że aż tak…
Jak pomyślę, że gdyby łapanki zrobiono w listopadzie, tak jak były planowane przez inną grupę, (my dowiedzieliśmy się o nich dopiero teraz) i te wszystkie koty mogłyby być już w swoich domach - w listopadzie miały po kilka-kilkanaście tygodni - to skręca mnie z żalu… Wszystkie straszne chudziny, chore, nie wiadomo, chude, bo zarobaczone, czy chude bo zagilane.. W drugim siedlisku kotów, z którego udało się nam złapać na razie jedną damę, tę, która jest u mnie - koty są wypasione, siedliska są blisko, koty przechodzą, jedzenia chyba nie brakuje?


W niedzielę rano trochę sobie połapałyśmy z Mariją - tu szczegółowa relacja viewtopic.php?f=13&t=112210&start=525

Jedną z Piotrkowskiej 46 dołożyła wieczorem Ewa, i w poniedziek rano ósemką uszczęśliwiłyśmy wetki Anie w schronisku - na awaryjne talony z UMŁ. Dziewczyny przyjęły koty z olimpijskim spokojem, i rzekłabym nawet, z radością - że kolejne się nie rozmnożą.

Od wczoraj po południu tymi kotami posterylkowo opiekuje się Marija, dziś je będzie z Ewą odstawiać na miejsca. Ja wymiękłam..

Na działkach chwila przerwy - nie mam siły, nie mamy gdzie tych kotów zawieźć na sterylki z perspektywą leczenia…

Podsumowując - w weekend 7 + 6+1 + 8 kotów.
8 zabiegów na talony miejskie.
Za 14 sterylek / kastracji + szpitalne leczenie 10 kotów trzeba będzie zapłacić…
Chyba przegięłam…


I jeszcze gdzieś na łapance zgubiłam aparacik fotograficzny - mały i średniej klasy, ale był… Teraz jak bez ręki..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości