H2E2 cz.IV

[pozytywka]

Koty wczoraj jadły łapczywie i potem któryś zwymiotował na drukarkę z otwartym podajnikiem. HSB się wściekł

przepraszam
"rzygi - podano" - skomentowała moja córka

[sunshine]

Erin, kicie ostatnio robią się coraz bardziej wszędobylskie. Przez nasz napięty grafik(ostatnio wszystko w biegu, niewiele czasu spędzamy w domu) rzadziej sie z nimi bawimy. No i koty szukają sobie nowych rozrywek.
Shalom, mnie to nie ruszyło, sprzątnęłam, nawet parę kartek chciałam odratować. Ale HSB jest ostatnio przemęczony i czasami nerwy mu puszczają. Dobrze, że to taki łagodny człowiek.

[sunshine]

Pozytywko, drukarka stoi na moim biurku i część wylądowała też na blacie. Podane było z rozmachem i fantazją.

[pozytywka]

mój rozum wie, że to okropne, ale cała reszta mnie kwiczy sobie cichutko

[Erin]

Koty wczoraj jadły łapczywie i potem któryś zwymiotował na drukarkę z otwartym podajnikiem. HSB się wściekł

przepraszam
"rzygi - podano" - skomentowała moja córka

Eee, u mnie to na porządku dziennym.
Muszę dokupić odkłaczacza, bo się MPiczki sypać zaczynają z nadejściem wiosny.
No i haftowanko odchodzi - oczywiście w najmniej odpowiednich miejscach
Najchętniej na łóżkach lub wykładzinie, ewentualnie z powrotem do miski
Wczoraj Pixio zaczął się krztusić. Oklepałam go deliktanie, bo myślałam, że to przez gluty.
A ten pokasłał, pokasłał ... po czym zarzygał poduszkę i łóżko

[sunshine]

Na razie koty omijają pościel. Ale drapak ma zarzyganą każdą półkę, każdy poziom Ostatnio widziałam ślad po rzyganku na podłodze w sypialni. A stamtąd już tylko krok do łóżka A wtedy HSB na pewno zarządzi eksmisję
Pozytywko, ja też się z tego śmieję. Tym bardziej, że po moich kotach mnie nie brzydzi. Swoja droga mógł HSB zamknąć drukarkę, prawda?

[shalom]

No właśnie, sam się prosi
Ja raczej też bym jakoś zła nie była, tylko się wystraszyła że się coś popsuje. A nie lubię jak się coś psuje.
To często u was te pawiki. Ja to ze 3, 4 razy doświadczyłam i to tylko Konanowe

[sunshine]

Shalom, chyba nie tak często, tylko u nas kilka gardeł więcej niż u Was

[shalom]

A tam kilka, tylko dwa, a niedługo może tylko jedno

[sunshine]

Na razie to mam 100% więcej kocich gardeł. A jak u Was wzrośnie stan zakocenia o 50% to pogadamy

[Pasibrzucha]

Koty wczoraj jadły łapczywie i potem któryś zwymiotował na drukarkę z otwartym podajnikiem. HSB się wściekł

przepraszam
"rzygi - podano" - skomentowała moja córka

Pozytywko, ja naprawdę uwielbiam Twoich Młodych

Jestem w stanie sobie wyobrazić wściekłość Twojego HSB Zapewne podobna do tej, którą demonstrował mój, kiedy Tycia po kryjomu zasikiwała mu papiery w niedomkniętej szafce

[sunshine]

HSB stwierdził, że wywiesi ogłoszenie: oddam kota. Nic nie wspomniał o dodatku: w dobre ręce

Dzisiaj rano zamknęłam Hansa w szufladzie. Widocznie sam wlazł, a ja nie zauważyłam. Dobrze, że usłyszałam jak się szamocze. Był przerażony, gdy go uwolniłam i uciekł szybko z kuchni.

[shalom]

Ojej, biedny kiciuś, mi się zdarzyło zamknąć Konana w szafie a H w kibelku

[Erin]

O, to u mnie Plamka lepszy numer odstawiła.
Wchodzę ja do kuchni, coś tam robię i nagle słyszę jakiś szelest w szafce.
Myślę: zdawało mi się. Ale nie, po chwili jakieś łupnięcie
Otwieram szafkę, a czarno - ruda wyskakuje
Podważyła łapą drzwi (grube z centymetr) i wlazła do środka.

[sunshine]

Taa, tylko ja otwierałam szufladę wyżej. Ta najniższa jest wysoka i wyraźnie większa. A miałam kiedyś kocicę, która wielkie drzwi od lodówki otwierała. Z początku byłam zadziwiona jak znajdowałam wędlinę czy ser w różnych częściach domu. Potem, przypadkiem, przyuważyłam kto jest odpowiedzialny za te szkody.