Kicie Smarti-...bierzemy weta na DT...a co!!

PRocha lyknelam dlatego mi tylko peka..bez procha to juz nie napisze jak jest..
Dojechalam i czekam w kolejce.

smarti pisze:Jus chce wziąć Bellę w weekend i jako że właśnie Jej przeszła rujka to zastanawiamy się obie gdzie Jus ją ma wysterylizować...
Czy u mojej Ani za 150 zet czy skorzystać z tego że Balcia ma prawo do sterylki u dra na Paluchu za darmo ale jednak na terenie schroniska czy to dla niej bezpieczne? w sumie dla wielu było to bezpieczne i nic się złego nie działo a oczko Bąbla p.dr zrobił pięknie i ja chyba chciałabym aby tak pięknie zrobił i oczko Ciumci ale Jus się jednak zastanawia i ja też nie wiem czy bym ryzykowała na Jej miejscu z Belcią...co robić???

...wiem że najlepiej byłoby aby ciachnął ją Szalony Kot na miejscu ale ostatnio zdaje się,nie ma czasu...

Wszystko co napisała Smarti jest jak najbardziej prawdziwe! Oczywiście jak to zawsze bywa plany nasze na kolejny miesiąc diametralnie się zmieniły i wpadły dwa wyjazdy.. W tym jeden już w ten wtorek na szczęście tylko na 2 dni. Nie chcemy rezygnować z zabrania Bellki w weekend bo to 2 dni na spędzenie czasu razem z kotami i przyglądaniu się interakcjom

W związku z tym przedłuży się nieco sterylka Bellki choć Ania napisała mi na prv, że jeśli zdecydowałabym się na sterylkę w schronie to też chwilę trzeba czekać. Nie mam wielkich obaw z tym związanych bo Gucio jest bezjajeczny, chyba, że kicia wiatropylna :mrgreen:

W związku z naszym wyjazdem kicie nie mają innego wyjścia tylko muszą się pokochać w ciągu dwóch dni bo we wtorek zostałyby razem u mamy TŻ-a być może na chwilę same

Oczywiście jak się od razu nie pokochają to mam nadzieję przeżyją przez te 2-3 h zamknięte w oddzielnych pokojach! Bellka po sterylce również by została u mamy TŻ-a na czas rekonwalescencji co to by się nic nie stało i brzunio pięknie sie zagoił. Nie miałaby możliwości żadnych harców ze swoim przyrodnim braciszkiem :1luvu:

a potem się będziemy przeprowadzać

Dziewczyny moje drogie!! w związku z tym, że wiosna nadeszła i zrobiło się cieplej możemy zrobić osiatkowanie na oknach. Nie chcę tak jak dotychczas stać z Guciem przy oknie i pilnować go na każdym kroku. W zeszłym roku mieszkaliśmy z Guńkiem jeszcze w starym mieszkaniu gdzie mieliśmy zwykłą siatkę na oknach. Teraz to niestety może być za mało bo Gucio już jest duży i taka siatka mu nie straszna :mrgreen:

.. bo Bellki nie posądzam o taką gruboskórność, żeby od razu siatkę taranować

Może macie jakieś miejsce gdzie można kupić specjalne zabezpieczenia na okna i grubsze siatki wraz z mocowaniami? Chciałabym to zrobić na początku przyszłego tygodnia

Będę wdzięczna za rady

To nie tak miało być.....

...Czarrrna,Czako,Czarunia,Czesława... (*)(*)(*)
Obrazek

Kotunia wyszła dzisiaj o 10 po śniadaniu, smarti i TŻ znaleźli ją około 13 na trawie, tuż za ogrodzeniem....

Trzymajcie się, kochani, teraz jest dla Was czas na smutek i łzy...

Strasznie mi przykro :cry:

! Cieszę się, że mogłam ją poznać, pogłaskać... chociaż w przelocie

Bardzo mi przykro :cry:

Trzymajcie się.
A Ty Czaruniu brykaj szczęsliwie za TM [*]

Czarnulko śliczna :cry:

Śpij spokojnie [*]

Żegnaj Nasza Najmądrzejsza i Najukochańsza Czaruniu [*][*][*]..bez Ciebie nic już nie będzie takie samo...

...Czarrrna,Czako,Czarunia,Czesława... (*)(*)(*)

Obrazek

..nie rozumiem jak to się mogło stać..ma dwa ślady po kłach,żadnej krwi, żadnych śladów walki czy tarmoszenia...tylko dwie małe dziurki na boczku...nie wiem jak teraz żyć bez Niej,jak będą żyły nasze koty bez Niej..zwłaszcza Durian..ale i Kropka już Jej szuka, a Pusia odprowadziła Ją i czekała aż skończymy pochówek...

Czarunia zawsze była najmądrzejsza,zawsze chodziła przy nodze,nigdy się nie oddalała od domu,nie miała w zwyczaju wychodzić za parkan..

..dlaczego musiała wyjść akurat dzisiaj..

Mało tego-jak nigdy-w tym czasie kiedy to się stało byliśmy oboje na ogródku jakieś 15-20 m od miejsca gdzie Ją znalazłam i cieliśmy krzewy a koty biegały dookoła nas...była taka cisza cały czas-nawet ani jeden samochód nie przejechał przez całe przedpołudnie,nie było nawet żadnego miauknięcia ani odgłosu psów..tylko wiatr...
nie mogę uwierzyć że Czaruni już nie ma z nami..

Śpij sobie spokojnie nasza Ukochana Czesiuniu..... Jesteś już pod opieką Kłapika,Ralfinia,Dinka,Lawci,Bezimiennego oraz Likierka i Shrekunia... Nigdy Cię nie zapomnimy... Tak bardzo Cię kochamy...

Żegnaj Nasza Najukochańsza..

...słyszałam kiedyś,że " to, że ktoś umiera nie jest żadnym powodem aby przestać go kochać..."

.......zawsze będziemy Cię kochać Czaruniu.............

Bardzo , bardzo współczuję :oops:

Czaruniu bądź szczęśliwa za TM . Brykaj tam z moim Fuksikiem :oops:

Smarti... WĄŻ??

Cholera jak komuś coś uciekło jadowitego... :roll:

Gibutkowa pisze:Smarti... WĄŻ?? Cholera jak komuś coś uciekło jadowitego...

Też mi to przyszło do głowy :?:

Czaruniu (*)

Dwie dziurki były za daleko od siebie jak na węża.... wet też sugeruje psa... i już nie będę pisać tych szczegółów o których mówiła mi przez telefon smarti bo to jest okropne.... w każdym razie Czarunia umarła szybko, nie męczyła się, co tez jest wazne....

Trudno, smutno, wieje wiatr.... wzmaga niepokój i smutek....

Pocieszając przyjaciela nie mów nic, bo słowami i tak nic nie zdziałasz. Dziel z nim smutek w ciszy. Swoją obecnością wyrażasz wszystko co chciałbyś mu powiedzieć

Kicie Smarti-...bierzemy weta na DT...a co!!

Kto przegląda forum