Chciał mnie uśpić-jest DS u mamy Mamrocikowej

Tak, Juleczce skończyły się pieniążki. Lecimy na debecie. Była jeszcze przez ten tydzień kroplówkowana, dodaliśmy nowe leki, badaliśmy krew. Jak tylko ogarniemy tę całą przeprowadzkę zrobię aktualizację na pierwszej stronie. Trzeba będzie jeszcze raz zbadać krew, leczymy znowu katar. Dziewczynka chętniej je co nas bardzo cieszy.
Dziś czeka ją przeprowadzka. Koniec turnusu "sanatoryjnego" u naszej cudnej doktorki. Teraz Jula zamieszka z mamą Małgosi i jej kotem Bianco, mam nadzieję, że jej to nie zestresuje. Mama Małgosi zajmie się Juleczką przy oczywiście pełnym zaangażowaniu z naszej strony.

tydzień u Pani doktor Mukashana - kroplówki (też z uzupełnieniem potasu), ustalenie ilości i dawek leków... 3 x dziennie 1/4 alusal, famotydyna 1/4 tbl raz dziennie, probiolac plus - 1 kasułka dziennie, ferrum lek-0,5 ml syropu raz dziennie... sa niedobory żelaza- niedokrwistość, Julcia przyjmuje tez obecnie unidox 1/6 tbl 2 x dziennie ( z powodu infekcji górnych dróg oddechowych). Julcia u Pani doktor u jej szanownego małzonka czuje się świetnie... szkoda, że turnus taki krótki... Swoboda, większa przestrzeń a przed wszystkim dużo czasu i kontakt z opiekunem... zaczęła jeść lepiej - renal saszetki wchodzą!!! tuńczyk z puszki ewentualnie przy lekach, suche renal i k/d też nieźle idzie... Pani doktor mówi, że przy obecnym poziomie spozycia

nie trzeba dokładać wysokobiałkowego - czylli filet z kurczaka juz nie... no może odrobinę.. Od jutra rano Julcia ląduje u mojej Mamy, tu będzie znów na troche ograniczonej przestrzeni, musi być odzielona od Bianco... przynajmniej narazie... Mama ma drugi pokój więc nie będzie to już moja dramatycznie mala kuchnia, Mama ma też więcej czasu i będzie go z Julcią więcej spędzała... mam nadzieje, że utrzyma się stan osiągnięty przez ostatni miesiąc i tak wspaniale "dopięty" przez Mukashanę!!! Syrop z żelazem trzeba utrzymac conajmniej przez miesiąc, unidox jeszce kilka dni... Alusal, famotydyna, probiotyk - bezterminowo... Saszetki renala tuńczykowe, renal suchy i k/d hillsa suche... "ludzki" tuńczyk z wody i jakos to będzie...

» Śro kwi 06, 2011 22:02 wiadomość od Julki

Julka pozdrawia z Ciechocinka

właśnie skończyła oglądać mecz z moim mężem, z tym,że mąż popija piwko, a Julka sączy kroplówkę z potasem ;-)

Dziś trochę marudziła przy jedzeniu, ale pod wpływem głaskania i szczotkowania nabrała ponownie apetytu :catmilk:

Waży teraz 4,5 kg . Zauważyłam,że jak Julka się wkurzy to od razu potem idzie się najeść. Zajada stresy

Super że się zaczyna układać

Juleczka już u mamy Mamrocikowej, dostałam fotkę pięknie wygląda :1luvu:

rozgląda się powoli po pokoiku. Mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuje.

Poprosimy fotkę i tutaj

saggi pisze:Poprosimy fotkę i tutaj

Dostałam na komórkę postaram się jakoś wkleić.
Tym czasem zapraszam na bazarek dla Juleczki, może komuś coś przypadnie do gustu :ok:

viewtopic.php?f=20&t=126347
Z góry dziękujemy za wasze otwarte serducha :1luvu:

Obiecana foteczka:

Uploaded with ImageShack.us
Juleczka w domu u Mamy Mamrocikowej.

A to jeszcze Juleczka podczas pobytu w "Ciechocinku" u naszej cudownej Doktorki :1luvu:

Jak widać panience pobyt się bardzo podobał można powiedzieć, że Juleczka odżyła i poczuła co to jest Dom....Prawdziwy Dom, który kocha, dba...taki gdzie się ma Człowieka dla siebie. Jak Juleczka była u Mamrocikowej to miałyśmy obie wyrzuty sumienia, że pracujemy od rana do wieczora a ona zamknięta w kuchni, sama. Co prawda obok w pokoju 7 kotów ale ona ani nie chciała ani nie mogła do nich dołączyć. Teraz Juleczka jest u Mamy Mamrocikowej gdzie otoczona będzie miłością i troską, gdzie dalej będziemy walczyć o jej zdrowie.
Wołałeś mnie???Więc jestem: