Co wiem o FIPie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 05, 2011 23:30 Re: Co wiem o FIPie

Agn- próbka płynu była przesyłana na badania do Niemiec- wyniki niejednoznaczne. Tak jak powiedziałam właściwości fizyczne płynu trochę się nie zgadzają.
Krew także była badana i niemal wszystko w normie. Próby wątrobowe ok, nerki w stanie bardzo dobrym. To było jakiś miesiąc temu.
Odbarczanie mówisz... rzeczywiście nie oczekuję, że jak się odsączy te płyny to kociak nagle będzie zdrowy, sęk w tym, że ma chyba ucisk na inne organy. To też może być chyba przyczyną braku apetytu, prawda? Jest mu z resztą strasznie niewygodnie z tak dużym brzuszkiem. W każdym razie należy chyba coś z tymi płynami robić, inaczej będą przenikać np. do płuc... zdaje się...

Moja wiedza jest nadal bardzo nikła, także jeśli się mylę proszę mnie śmiało poprawiać.

Angee

 
Posty: 2
Od: Wto kwi 05, 2011 21:36

Post » Wto kwi 05, 2011 23:44 Re: Co wiem o FIPie

Angee, z tym płynem, który `przedostaje się gdzie indziej` to trochę nie tak. Płyn może się zbierać w różnych miejscach niezależnie od tego, czy jest odciągany. Samo odciągnięcie nie gwarantuje, że nie zacznie się zbierać także i w innych miejscach - oprócz tego, z którego został odciągnięty.
Do tego opisujesz, że odbarczanie było dla kota mocno stresujące, więc nie wiem, czy warto.
Owszem ucisk zbierającego się płynu na narządy wewnętrzne z pewnością powoduje to, co opisujesz - brak apetytu, czy też kłopoty z wypróżnianiem.
Odbarczanie zawsze należy rozważyć, gdy ta procedura nie jest dla kota stresująca, jednak w tym przypadku korzyści nie wydają się przeważać.

Ponawiam pytanie o wstępna diagnozę FIV. Czy to znaczy, że były robione testy na FIV i FeLV? Czy była robiona diagnostyka różnicowa pod kątem wad w budowie wątroby, dróg żółciowych? Czy było dokładne USG tego narządu - czasami stanu zapalnego samej wątroby i/lub dróg żółciowych nie widać w wynikach badań.
Czy był proteinogram, a jeśli tak, to czy wykazał obecność białek poliklonalnych, czy monoklonalnych?

Piszesz, że wyniki badan były `niemal w normie`, a co nie było i jak?
Ostatnio edytowano Wto gru 27, 2011 12:25 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro kwi 06, 2011 17:50 Re: Co wiem o FIPie

Agn pisze: Poza tym, nawet przy podobnym wyglądzie mogą być spowodowane przez inne przyczyny niż FIP.
FIP-a nigdy nie diagnozuje się na podstawie jednego objawu.

.

Wiem, wiem... to pytanie było zadane raczej w celu upewnienia się,że nadal nie wiemy, na co koteczka choruje. I diagnoza nadal brzmi "???". Chociaż, lepsze "???" niż FIP.
Obrazek http://www.facebook.com/TOP.INNI?ref=pb
milczenie jest srebrem, a mruczenie - złotem...

Szenila

 
Posty: 1850
Od: Pt gru 03, 2010 18:24
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Śro kwi 06, 2011 22:46 Re: Co wiem o FIPie

Angee pisze:Witam wszystkich! Trafiłam na forum z polecenia i bardzo proszę o pomoc, gdyż nie mamy wiele czasu na decyzję.

W sierpniu wzięłam ze schroniska kotka (wiek między 1,5 roku a 3 lata, dokładnie nie wiadomo, bo kociak z interwencji). Veerek początkowo leczony był na świeżb, potem miano mu usuwać złamany kieł, ale ponieważ miał 40 stopniową gorączkę, podano antybiotyki i sterydy, trzeba byłlo odłożyć zabieg. I od tego się zaczęło. Najpierw stwierdzono FIV, więc podawaliśmy mu pierwszą serię interferonu (Veerbagen). W przerwie między seriami Veerekowi zaczął powiększać się brzuszek, usg wykazało płyny w otrzewnej, ale ten stan nie zmieniał się ok. 1,5 miesiąca (tzn. kociak jadł... a nawet pożerał wszystko, co mu podsuwano po nos, mimo nieco większego brzuszka potrafił się bawić, wybiegał na przywitanie itd. ). Sama pani weterynarz była zdumiona i szczerze zaczęła powątpiewać czy to na pewno FIP, gdyż pobrany płyn był wg. niej nieco za jasny (choć żółtawy), niezbyt gęsty, a kot czuł się "zbyt" dobrze.
Potem, nagle brzuszek zaczął się powiększać jeszcze bardziej, Veerek jadł zdecydowanie mniej, za to pił więcej. Zdecydowaliśmy się na odsączenie płynu. Przeżył to potwornie, przez 50 minut wyrywał się i wył, tak, że na koniec był ledwo żywy. Kiedy wrócił do domu zjadł już normalnie, widać było, że czuje się lepiej. Ale nie na długo... w ciągu kolejnych 5 dni zebrało się 2 razy tyle płynów. Veer niemal nie tyka miski z jedzeniem, ale bardzo dużo pije. Czasem, chodzi do kuwety (ale nie załatwia się, tylko siusia), ale resztę dnia spędza na leżeniu/ spaniu. O zabawie nie ma mowy. Czytałam, że czasem kociaki boli sam dotyk brzuszka- Veerka na szczęście nie. Lubi być głaskany i głośno mruczy, gdy go gładzę po brzuszku.

Jutro umówieni jesteśmy na odsączanie płynów, tym razem pod narkozą (istnieje ryzyko, że kotek się nie obudzi, ale nie jestem w stanie narażać go znowu na takie cierpienie jak ostatnio). Chciałam wobec tego zapytać szanownych forumowiczów, którzy na pewno mają z tą i innymi chorobami większe doświadczenie:
- czy powinno się odsączać te płyny? czy lepiej nie męczyć kotka, bo będą zbierać się szybciej i choroba postępować będzie gwałtowniej?

Proszę o jak najszybszą odpowiedź. Może wpłynąć ona na moją decyzję odnośnie jutra... sama już nie wiem co robić w tej sytuacji. Gdyby ktoś zechciał skomentować opisany przypadek- czy może to być coś innego niż FIP? I jak postępować dalej z tą chorobą?

Z góry serdecznie dziękuję!

Dodam, że nie miałam wystarczająco dużo czasu by zapoznać się z całym wątkiem. Przeczytałam kilka stron, a opinie były często sprzeczne, dlatego pytam tutaj. Bardzo zależy mi na czasie.

Jeśli nie zdecydujesz się na odciąganie płynu, obserwuj na bieżąco czy płyn nie zbiera się w płucach i w sercu, najlepiej żeby kot był regularnie osłuchiwany/badany na usg, nawet codziennie.
Nie dopuść do tego, żeby kociak się męczył... Obserwuj czy inaczej oddycha i czy serduszko szybciej bije.
Czy kotek dostaje leki odwadniające, takie, po których więcej sika? A jeśli tak, to czy zmniejsza się po nich ilość płynu?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro kwi 06, 2011 22:52 Re: Co wiem o FIPie

Mam pytanie ile kosztuję test na Fip w Niemczech i czy klinika moze go wysłać.Jak długo się czeka na wynik.Forumowicze odradzaja robić test w Polsce bo jest do kitu.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro kwi 06, 2011 23:14 Re: Co wiem o FIPie

Krew pobierana była w czw. rano, w tym samym dniu zabrał ją kurier, wyniki były w pn.
Kot nie dożył do tego czasu...

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Czw kwi 07, 2011 20:02 Re: Co wiem o FIPie

witam serdecznie

viewtopic.php?f=1&t=1854&start=165 tu opisuje pokrótce historię choroby mojego kota, praktycznie 100% FIP,
moje pytanie odnośnie interferonu ludzkiego lub kociego.
czy orientujecie się jakie są koszta?
czytałam ten wątek cały i właściwie nikt o tym nie pisze.

póki co leczę kota furosemidem, encortolonem +witaminy, glukoza a gdy pojawia się gorączka to jeszcze coś p/gorączkowego.
zastanawiamy się z moim wetem o zastosowaniu interferonu. wiem,że FIPa nie uleczę ale poprawie komfort życia mojego pupila.

z apetytem bywa różnie więc dziś wieczorem dostał pierwsza dawkę jedzonka ze strzykawki.

moje jeszcze jakieś sugestie?
póki co się nie poddajemy i walczymy oboje.

inka85

 
Posty: 5
Od: Nie kwi 03, 2011 18:28
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Sob kwi 09, 2011 8:34 Re: Co wiem o FIPie

makaranka

Avatar użytkownika
 
Posty: 510
Od: Pon lut 03, 2003 22:09
Lokalizacja: okolice Poznania

Post » Sob kwi 09, 2011 23:20 Re: Co wiem o FIPie



chciałabym mieć takiego lekarza dla mojego kota...
myślę,że i FIPa da się pokonać, potrzeba tylko czasu i pieniędzy na badania...

inka85

 
Posty: 5
Od: Nie kwi 03, 2011 18:28
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Wto kwi 12, 2011 22:59 Re: Co wiem o FIPie

niestety dziś po ciężkiej walce odszedł mój kochany Tygrys :cry:

zasnął tak spokojnie...

inka85

 
Posty: 5
Od: Nie kwi 03, 2011 18:28
Lokalizacja: Jelenia Góra

Post » Śro kwi 13, 2011 5:38 Re: Co wiem o FIPie

[']

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob kwi 16, 2011 9:22 Re: Co wiem o FIPie

-Anula- pisze:Mam pytanie.
Jak wyglądają oczy kota z FIP-em?
Chodzi mi o przypadek, gdy FIP zaatakował właśnie gałkę oczną.

kotka która mi odeszła na FIP miała jedną źrenicę mniejszą od drugiej, zawsze, nigdy nie powiększała się ani nie zmniejszała, wet nie rozpoznał tego jako tzw FIPowego oka - czy to mogło być związane z FIP czy raczej neurologiczne? miała też atak padaczki u mnie na tymczasie, ale oko zmienione miała jeszcze w schronisku, czyli przed atakiem
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Sob kwi 16, 2011 12:33 Re: Co wiem o FIPie

Ja myślałam że ramki wokół źrenic mają związek z Fip u Bejbi, ale wet mi powiedział że to jakieś zapalenie.Pytałam go czy dużo kotów widział z potwierdzonym Fip to mówił że sporo.Zrobiliśmy takie badania,które mogły by wskazywać czy ma Fip.Okazało się że wątroba nie funkcjonuje prawidłowo i za duży cholesterol trochę.Oprócz tego jelita wyglądają paskudnie,ale raczej to nie Fip.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob kwi 16, 2011 16:13 Re: Co wiem o FIPie

A czy ktoś miał kota z bezwysiękową formą fip?
Ile taki kot może pożyć?

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Nie kwi 17, 2011 9:38 Re: Co wiem o FIPie

Pisałam już o tym na kilku watkach związanych z FIPem, napisze i tu.

Już jakiś czas temu u mazurskiej Kreski pojawiły się objawy wskazujące na FIP. Na szczęscie tak ja jak i mruffka która ode mnie kotę adoptowała, jesteśmy uparte jak osły.
I okazało się, że to nie był FIP.

Z diagnozą FIP bardzo, bardzo należy uważać. Jest kilka, o ile nie kilkanaście innych rzeczy dających podobne objawy. Z tym, że te inne są możliwe do wyleczenia.
Po tym doświadczeniu postanowiłam sobie, że gdy usłyszę FIP to każę szukać wszystkiego, co może wskazywać na cokolwiek innego. Już dla co najmniej jednego kociaka - Kreski- ta taktyka oznaczała życie.


Wątek o chorobie Kreski
viewtopic.php?t=119944
objawy ogólnie: osowiałość, zastopowanie wzrostu i wagi, brak apetytu, wysoka gorączka, brak reakcji na pojedynczy antybiotyk, leukocytoza, zamglone oko- przy braku wskazań do innych chorób wirusowych, czyli nos/oczy bez wydzieliny, brak biegunki oraz drugi kot zdrowy.
Okazało się, że to zaawansowana i wredna infekcja bliżej nieokreślona. Ale dwie uparte baby, leki przeciwgorączkowe plus skojarzone antybiotyki wyprowadziły kicię na prostą.
Kreska żyje i ma się dobrze.

W tym miejscu podziękowania dla PcimOlki który z odległości wprawdzie ale tak samo jak my nie uwierzył w FIP i podrzucał wszelkie możliwe rozwiązania alternatywne ku utrapieniu weterynarzy którzy byli męczeni w sprawie znanej jako "sprawa Kreski"

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1027 gości