Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
_DanielK_ pisze:(ja nie byłem w gabinecie, nie dałbym rady)
izka53 pisze:Ile masz lat, że wyręczasz sie rodzicami w wizycie u weta?
_DanielK_ pisze:(ja nie byłem w gabinecie, nie dałbym rady)
izka53 pisze:skoro nie byłeś w gabinecie, dlaczego nie wierzysz wetowi?
izka53 pisze:taki, który nie mówi o swojej diagnozie, nie zleca badań, nie wzbudza zaufania.
_DanielK_ pisze:Dziękuję ogromnie wszystkim za wspaniałe porady!
Oczywiście zaraz będzie beta-glucan. Jednak mam poważny problem
z odizolowaniem kocurka - w domu sa jeszcze 2 kotki i 4 jednotygodniowe
kocięta. Problem polega na tym, że one wszystkie lgną do siebie,
co za ironia losu. Jak zamknę Pączusia w kuchni to on usilnie
próbuje się dostać do pokoju, drapie, wspina się na drzwi itp.
A jak się go już wpuści to zmierza za wszelką cenę do maluszków
Myślałem o tym, żeby go izolować w łazience, gdzie miałby ciepło
i wilgotno.
Co z tym zrobić? Przytrzymać go "na chama" przez conajmniej 2 tyg. ?
Szenila pisze:Kociaki są z mamą? I czy "sprawczyni" kociąt będzie wysterylizowana?
_DanielK_ pisze:Szenila pisze: Jeśli będą zauważalne objawy kk u kociąt, być może
uchronię je od dodatkowego cierpienia i uśpię, możecie mnie za te słowa zabić.
asia2 pisze:_DanielK_ pisze:Szenila pisze: Jeśli będą zauważalne objawy kk u kociąt, być może
uchronię je od dodatkowego cierpienia i uśpię, możecie mnie za te słowa zabić.
czy Ty specjalnie tak piszesz, czy wierzyśz w to, ze to dobre i jedyne rozwiązanie dla kociąt?
Maluchy staraj się w miarę możliwosci jednak chronić. Często myjcie ręce przed kontaktem z nimi. Również z matką. Może nie jest za późno. Może mają mocne układy odpornościowe i sobie poradzą i ich mama też. Chorego kota nie izoluj bo to po ptakach , jak pisał ktoś wcześniej ale dbaj o to by kontakty kotów były ograniczone.
ewar pisze:Strzeliłam tę kaliciwirozę, ale kilka osób potwierdziło.Dawaj convalescence , to bardzo odżywcze, takie budyniowate, może będzie to mógł jeść.Jednego kota z kalci nosiła dwa razy dziennie na kroplówkę, był w stanie strasznym, teraz to olbrzymi, zdrowy kocur.A kotków nie usypiaj, skoro nie zdecydowałeś się na sterylkę aborcyjną.Matka już wie,że ma dzieci, jak zniesie ich brak, pomyślałeś o tym? KK nie musi być zabójczy, to się leczy.Ciągnęłam koty, które już prawie były za TM i o eutanzji nie myślałam.
Ktoś zna dobrego weta w Morągu? KropkaXL chyba jest stamtąd, powinna wiedzieć.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości