Ciąg dalszy losów mojej gromadki..nowa rezydentka - Kasia!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 04, 2011 19:06 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Zuchy wszyscy jesteście!!! :ok:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 04, 2011 19:06 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Juliśka pisze:No,już po wszystkim.Niepotrzebnie się tak bardzo denerwowałam.Chmurkę zamknęłam w kuchni,zrobiłam miejsce za lodówką,żeby łatwo ją było złapać.Ona ze strachu schowała się za lodówkę i to tak,że akurat wypięła pupę gotową do zastrzyków,toteż nie trzeba było jej gonić.Wey się ucieszył,bo przyznał,że też się denerwował perspektywą łapanki.Jednym słowem Chmureczka jest zaszczepiona i odrobaczona.Z Nazarkiem nie było problemu,bo chociaż jest bardzo bojażliwy,to wzięłam go na ręce bez problemu wet zrobił dwa zastrzyki,z antybiotyku i na robale.W środę powtórka z rozrywki.Cieszę się bardzo,że chociaż Chmurka była bardzo zestresowana to zaraz po wyjściu weta wyskoczyła ze swojej kryjówki i jak gdyby nigdy nic wzięła się za jedzenie. :ok: :1luvu: :mrgreen: :D :ok:



no to dobre wieści,gratuluje :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Pon kwi 04, 2011 19:12 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

:ok: zuch Chmurka :ok: Nazarek pewnie nie najlepiej się czuje, ale leczenie musi pomóc :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon kwi 04, 2011 19:53 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Super wiadomości, Chmurka jaka dzielna dziewczyna. :mrgreen: Nazarek niech ci te robale dadzą już spokój, Chmurka nie ma się z kim bawić.. :ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto kwi 05, 2011 8:04 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Żeby nie było za dużo szczęście naraz Pusia wydrapała sobie ranę za uchem wielkości pięćdziesięciogroszówki,a Chmurka ma nadal sr......kę.Czy to nie ironia losu? :(
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 11:20 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Spokojnie-kiedyś będzie z górki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Wto kwi 05, 2011 11:37 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Już jest! Dwa koty porządnie zdiagnozowane i wiadomo już, czego się trzymać. Jeszcze tylko trochę udręki leczenia i będzie dobrze.

Chmureczka, odkąd lepiej się czuje, robi błyskawiczne postępy! Miałam nawet zaszczyt stać przy niej w odległości jakichś 40 cm. I nic! Patrzyłyśmy sobie spokojnie na siebie! :smokin:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 13:17 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

hanelka pisze:Już jest! Dwa koty porządnie zdiagnozowane i wiadomo już, czego się trzymać. Jeszcze tylko trochę udręki leczenia i będzie dobrze.

Chmureczka, odkąd lepiej się czuje, robi błyskawiczne postępy! Miałam nawet zaszczyt stać przy niej w odległości jakichś 40 cm. I nic! Patrzyłyśmy sobie spokojnie na siebie! :smokin:

:ok:
nie dłuo ją pogłaszczesz. :kotek:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Wto kwi 05, 2011 14:18 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Mogła bym się już wyrzec głaskania,byle Chmurka była zdrowa,bo to jest najważniejsze.Pewnie,że czuła bym się lepiej gdyby i ona przestała się mnie bać.W tej chwili jednak najbardziej leży mi na sercu jej zdrowie.Kupiłam jej dzisiaj indestinal(suchy),może naprawi się stan jelit.Biedna,tak bardzo chce się bawić z pozostałymi kotami,a te albo ją ignorują(jak Rudzi) albo traktują jak intruza(Nazar).Pusia biega jak wściekła,a ta bidula nie może za nią nadążyć.Smiesznie to wygląda. :ryk:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 05, 2011 20:10 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

:mrgreen: Chmurka chce się bawić, nie ma z kim.. Nazarek zdrowiej mi tu szybciutko. :ok: Pusia , nie wydrapuj sobie ranek....lepiej pobaw się z Chmurką. :1luvu:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Sob kwi 09, 2011 6:06 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Jestem zrozpaczona,u Chmurki nastąpił nawrót choroby.Takie same oznaki,jak poprzednio - odbijanie,odruchy wymiotne,częste oblizywanie,co może świadczyć o stanie zapalnym jamy ustnej.W poniedziałek przychodzi wet do Nazarka,bo z nim też nie najlepiej i zdecyduje,co dalej.Najgorsze jest to,że Chmurka nie da się zbadać,a nie chcę jej tak często usypiać,bo ona i tak nie grzeszy zdrowiem. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 09, 2011 6:17 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Juliśka pisze:Jestem zrozpaczona,u Chmurki nastąpił nawrót choroby.Takie same oznaki,jak poprzednio - odbijanie,odruchy wymiotne,częste oblizywanie,co może świadczyć o stanie zapalnym jamy ustnej.W poniedziałek przychodzi wet do Nazarka,bo z nim też nie najlepiej i zdecyduje,co dalej.Najgorsze jest to,że Chmurka nie da się zbadać,a nie chcę jej tak często usypiać,bo ona i tak nie grzeszy zdrowiem. :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:

:x
Biegaj sobie za TM kochana Misieńko [*]/26.05.2005r.-11.11.2010r./
===================================
Teraz w Twoim domku mieszka Miłka:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Prawda, że pięknota

Dom bez kota jest jak samolot bez pilota

ula-misia

 
Posty: 17144
Od: Pon lis 01, 2010 14:34
Lokalizacja: Włocławek

Post » Sob kwi 09, 2011 8:18 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Julisia, jeżeli masz taki problem z łapaniem Chmurki, załóz jej może na stałe szelki - będzie ci łatwiej ją złapać i utrzymać do badania i podawania leków.
To jest naprawdę wygodne, kiedy trzeba zrobić coś przy zestresowanym kocie.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob kwi 09, 2011 14:26 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Dzięki,Kamari za dobrą radę,ale najpierw trzeba ją złapać.Jeszcze nie powiedziane,że ona pozwoli sobie te szelki założyć,w co nie wierzę.Ona zachowuje się jak dziki kot.Wszystko jest dobrze,jak stoisz w bezpiecznej odległości.Kiedy się zbliżasz ona daje dyla.Jestem bez przerwy przez nią obserwowana.Widzę,że ona chciała by podejść do mnie,może nawet dać się pogłaskać,ale się boi.Poświęcam jej dużo czasu,więcej niż pozostałej trójce.Staram się bawić z nią.Wszystko jest fajnie dopóki stoję w pewnej odległości.Jaki tylko usiłuję się nieco zbliżyć,już po zabawie.Mówisz,żeby założyć jej szelki.Nawet gdyby się to udało(w co wątpię)ona musiała by chodzić w tych szelkach cały czas.Poza tym same szelki nic nie dadzą,trzeba by przypiąć smycz.Jak ona będzie się poruszać w takiej uprzęży?Nie widzę wyjścia.Dzisiaj byłam w pracy,ale popołudnie i jutro cały dzień będę ją obserwować.W poniedziałek opowiem o wszystkim wetowi i on zdecyduje,co dalej. :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 11, 2011 6:35 Re: ciąg dalszy losów mojej Chmurki

Czy Wy też macie takie problemy ze swymi ulubieńcami?Dzisiaj rano zajrzałam przez przypadek do pyszczka mojemu Rudziowi.Mało tego,że ma niesamowity kamień na zębach,to na dziąśle olbrzymią torbiel.Dobrze się składa,że dzisiaj przychodzi wet do Nazarka i Chmurki to przy okazji zbada Rudego.Można by pomyśleć:"ot,stara histeryczka,czepia się wszystkiego".Jestem przewrażliwiona,to prawda,ale z pewnością wychodzi to na dobre moim kotom,bo w większości przypadków okazuje się,że moja nadwrażliwość się opłaciła i w porę można było zapobiec poważniejszym powikłaniom.Dzisiaj wet wypowie się co dalej,więc po jego wizycie wszystko Wam opowiem.
Obrazek

Juliśka

 
Posty: 399
Od: Sob sty 15, 2011 20:45
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, luty-1 i 21 gości