Miś odmłodniał po remoncie paszczy..

Przy okazji zostało wyczesane podwozie.. wreszcie dokładnie, bo na spokojnie.. bez Misiowych protestów..
Teraz jeszcze tylko kąpiel i Miś będzie jak nowy..

Acha! Wyniki krwi w absolutnym porządku..
Mój jedenastoletni senior w całkiem niezłej formie..

Sushi już całkiem zapomniała znienawidzony kaftanik.. Teraz wreszcie będzie mogła spokojnie się ofutrzać.. ale widzę, że sobie trochę na to ofutrzenie poczekam, bo na razie to odrosło na trochę więcej niż centymetr i jest straszliwie rozczochrane.. Można powiedzieć, że każdy włos rośnie w inną stronę..
Mam nadzieję, że wraz z wydłużaniem się futerka, puchata panienka będzie pięknieć..
Natomiast jeśli chodzi o charakter, to ma.. oj ma..
Niezależna, mało miziasta, fukająca i usiłująca dominować i przewodzić stadem..
Tę ostatnią cechę wszystkie moje footra mają głęboko w nosie i w ogóle nie zwracają uwagi na syki i próby rozstawiania rezydentów po kątach.. czyli na razie integracja postępuje powoli ale myślę, że w krótkim czasie wszystko się unormuje.. bo kociaste jej pokazują, że się nie dadzą i jednocześnie nie mają zamiaru przeszkadzać jej w zadomawianiu się..
A Sushi z kolei będzie musiała zaniechać rządzenia i uznać demokrację w stadzie..
Na szczęście to wszystko odbywa się w miarę pokojowo i tylko czasami słychać poirytowane kocie miauki.. Ale bez łapoczynów i szarpania się po futerkach.. Można powiedzieć, że wymyślają sobie na odległość..
Tymczasowa Koko w ogóle nie zwraca na to wszystko uwagi.. większość czasu przesypia.. z tym, że przeniosła się z salonów do kuchni i przesiaduje na pudle na pieczywo..
Nauczyła się też, że wyciągnięta ręka ludzka nie stanowi zagrożenia.. że głaszcze i mizia pod brodą albo za uchem.. i że wtedy fajnie się mrrrruczy.. I jeszcze jak obie ręce podniosą i przytulą, to można się wtulić w ludzia całym swoim puchatym, rozmruczanym futerkiem i zamrrruczeć jeszcze głośniej..

Fryśka nadal rośnie i chyba już niedługo będziemy umawiać się z wetem na ciachnięcie.. Wprawdzie na razie jeszcze nie wykazuje żadnych objawów rujkowych ale spodziewam się ich każdego dnia..
Reszta bez zmian, śpią, piją, jedzą, kuwetkują.. i na szczęście, odpukać, nic złego się nie dzieje..