KOCIA ARKA NOEGO! BŁAGAMY tdt/dt/ds! Kolejne koty.. RUDASKI.

[Hanulka]

Wczorajszy wyjazd Maksia do nowego domku to uniknięcie przez niego prawdziwej bezdomności. Za to jego mama Tosia i staruszek Misio niestety stracą w środę lokum w blokowej suszarni. Dobra sąsiadka powiadomiła Spółdzielnię Mieszkaniową o tym ,że kociaki są w suszarni. Opiekunowie dostali ultimatum aby je stamtąd usunąć. Nie mamy ich gdzie umieścić, co robić? Misio ma zapalenie uszu , taki kochany biedaczek.

BŁAGAMY O TDT/DT/DS!!!!

[katipe]

a może zmajlujmy ją, co z lokalem dla KAN????? i sytuacją zwierząt w schronie, bo jak głodują psy, to koty chyba nie opływają w dostatki??

obawiam się że to nic nie da bo wg pani prezydent 'zwierzęta w schronisku nie głodowały i głodować nie będą''... ale powinniśmy uderzyć do starostwa wg mnie.

[Hanulka]

a może zmajlujmy ją, co z lokalem dla KAN????? i sytuacją zwierząt w schronie, bo jak głodują psy, to koty chyba nie opływają w dostatki??

obawiam się że to nic nie da bo wg pani prezydent 'zwierzęta w schronisku nie głodowały i głodować nie będą''... ale powinniśmy uderzyć do starostwa wg mnie.

starostwo?? a gdzie to?? nie znam hierarchii miejskiej... i co???

[katipe]

urząd władz powiatu. siedziba powiatu radomszczanskiego mieści się w Radomsku. Obszar większy od gminy a mniejszy od województwa.
www.radomszczanski.pl

plus jest taki że władze powiatu są obecnie 'przeciwko' pani prezydent więc chociażby 'na złość jej' mogliby coś zrobić.

[Hanulka]

kochane, to co trza zrobić???? mamy jakieś wzorce/matryce??

[majka2222]

Może do starosty w takim razie trzeba napisać mail. Myślę o mailu, bo na inną formę juz za późno. Można by opisać nasze starania - pisma do przewodniczącego rady miejskie, radnych i prezydenta miasta. Mogę ze swojej strony przesłać do starosty skany pisma podpisanego we Wrocławiu, ale trzeba by ustalić jakiś tekst.
Z pewnością TROZ nie może bez przytuliska skutecznie działać, po drugie nie ma gdzie umieścić kotów, które nie zostały wyadoptowane. Po trzecie TROZ utrzymuje się samo, chodzi tylko o lokal. Może trzeba by też kopię wysłać do powiatowego inspektora weterynarii.
Pluskwa6, Tobie dobrze szło pisanie.

[Hanulka]

Może do starosty w takim razie trzeba napisać mail. Myślę o mailu, bo na inną formę juz za późno. Można by opisać nasze starania - pisma do przewodniczącego rady miejskie, radnych i prezydenta miasta. Mogę ze swojej strony przesłać do starosty skany pisma podpisanego we Wrocławiu, ale trzeba by ustalić jakiś tekst.
Z pewnością TROZ nie może bez przytuliska skutecznie działać, po drugie nie ma gdzie umieścić kotów, które nie zostały wyadoptowane. Po trzecie TROZ utrzymuje się samo, chodzi tylko o lokal. Może trzeba by też kopię wysłać do powiatowego inspektora weterynarii.
Pluskwa6, Tobie dobrze szło pisanie.

majka2222 dobrze "gadasz", kociejmyszy niet na razie, pluskwa6 coś masz??? i możesz??
szło... szło... zróbmy "wzorzec" i hurtem wysyłamy...

[pluskwa6]

no mogę coś napisać ale to chwilę potrwa. jest sporo tekstów i można coś pokleić.
ale póki co czy ktoś mógłby ten wątek prawny rozkminic? czy to jest zgodne z prawem żeby w schronisku pobierać opłaty?
a i czy ten pan weterynarz mógłby się dołączyć? moglibyśmy jako problem nr 1 przedstawić sytuację bezdomnych zwierząt w Radomsku i ożenić problem KAN i schroniska żeby zilustrować politykę miasta a potem problem nr 2 czyli ignorowanie obywateli/przepisów

a pani milczanowska ma fan page na FB tylko nie wiem czy można coś u niej pisać na tablicy, tzn chyba wcześniej trzeba za przeproszeniem polubić.

[katipe]

ja mogę wydrukowaną wersję zanieść do starostwa, no problemo. jednak taka forma bardziej się w Radomsku sprawdza...

[majka2222]

Do starosty napisałbym coś w ten sposób:
Szanowny Panie Starosto,
po bezskutecznych próbach poszukiwania pomocy u władz miasta - Rady Miejskiej Miasta Radomska i Prezydenta Miasta Pani Anny Milczanowskiej, zwracamy sie do Pana Starosty z prośbą o zapoznanie się z problemami Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i pomoc w ich rozwiązaniu.
I tu opis, czy jest RTOZ i jakie działania podjęto, a potem czego oczekujemy, czy tylko pomocy w znalezieniu lokalu?

[pluskwa6]

no ale ja bym odniosła się do odpowiedzi milczanowskiej na naszą petycję, bo petycja też jest elementem rozgrywki. i tak jak pisałam wcześniej warto byłoby jakoś jeszcze tą stronę prawną zbadać (np to czy schronisko może pobierać opłaty za przyjęcie zwierzęcia) żeby mieć konkrety; fakty, fakty fakty i myślę że problemem jest polityka radomszczańska wobec bezdomnych zwierząt i to że władze są głuche na głos obywateli.

[agara]

Nie wiem czy Starosta pomoże KAN, zapytać i przedstawić sprawę można zawsze, nie mniej jednak ... nie pomoże w tzw kwestii zrobienia na złość pani Prezydent Radomska bo powiaty nie maja żadnej władzy nad gminami i nie sprawują żadnej kontroli nad nimi. Opieka nad zwierzętami jest zadaniem własnym gmin i to one muszą się z tego zadania wywiązać w taki czy inny sposób.

Ale warto zainteresować Wojewodę i Powiatowego lekarza Weterynarii tym problemem

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /922391388

[katipe]

Do starosty napisałbym coś w ten sposób:
Szanowny Panie Starosto,
po bezskutecznych próbach poszukiwania pomocy u władz miasta - Rady Miejskiej Miasta Radomska i Prezydenta Miasta Pani Anny Milczanowskiej, zwracamy sie do Pana Starosty z prośbą o zapoznanie się z problemami Radomszczańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i pomoc w ich rozwiązaniu.
I tu opis, czy jest RTOZ i jakie działania podjęto, a potem czego oczekujemy, czy tylko pomocy w znalezieniu lokalu?

początek super, ale najpierw w kolejności pani prezydent ;P bo w radzie miejskiej większość mają ci co są w powiecie

[majka2222]

No to co dalej? Pluskwa klecisz coś? Ja mogę popracować, ale jutro, bo teraz koniecznie muszę zażyc cos na przeziębienie. Jesli jutro nic nie znajdę od pluskwy lub katipe, lub kogoś innego, na forum, napiszę i wkleję propozycję od siebie.
Pluskwa, konkrety jak najbardziej, ale obawiam się, że tak szybko sprawy opłat nie rozgryziemy. Mozna tylko"poskarżyć" się, że schronisko obiera opłaty.
Chyba warto napisac do starosty, bo jeśli nawet to nic nie da, to może w przyszłości.
Sytuacja jest teraz na pewno inna niż przed podjęciem naszych starań. I choć w efekcie nie ma lokalu, to dobre żniwo tych starań możemy jeszcze zebrać w przyszłości.
Ja mogę jeszcze napisac do Przewodniczącego rady miejskiej oraz p. Ferenca, bo od nich dostałam odpowiedź na moje pismo z podpisami z Wrocławia, że koniec końców koty na bruku.

[pluskwa6]

o opłaty będę pytała panią M na jej fanpage
i napiszę jeszcze do VIVY z takim zapytaniem, ktoś cheba musi mi odpowiedziec.
jeśli ktoś wrzuci jakiś tekst to może jakoś przeredaguję w razie czego.
póki co ja mam mnóstwo swojego pisania...
umówmy się że do końca tygodnia coś wyjdzie - to dla mnie realny termin