Wątek dla nerkowców - V

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie kwi 03, 2011 17:20 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ja nie wiem, bo nie daje. Azodylliczne dziewczyny wymietło - wiadomo wiosna. Poczytaj wątek, jest gdzieś jak się podaje, ale mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie można Azodylu rozdrabniać.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 03, 2011 18:11 Re: Wątek dla nerkowców - V

PcimOlki pisze:Ja nie wiem, bo nie daje. Azodylliczne dziewczyny wymietło - wiadomo wiosna. Poczytaj wątek, jest gdzieś jak się podaje, ale mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie można Azodylu rozdrabniać.

Bardzo pięknie to ująłeś - azodylliczne - coś jak idylliczne, jakaś poezja w tym jest :roll:
Mnie nie wymietło.
Boniffacy pisze:Udalo mi sie zalatwic dwa opakowania azodylu. Na opakowaniu jest napisane zeby tabletek nie otwierac i rozdrabniac tylko zeby podawac w calosci. Oczywiscie nie ma mowy zeby moj kot to cale polknal wiec chyba wymieszanie z jedzeniem i podawanie przez strzykawke do pyszczka bedzie ok?

O azodylu wiem, że musi dotrzeć do jelit i tam dopiero się uwolnić. Dlatego tak się podaje. Mnie też sie to nie podobało, też by mnie interesowała metoda w jedzeniu, ale jak tak, to tak :roll:
W każdym razie jak inaczej nie możesz, dawaj w jedzeniu - ponoć w mleku dają dzieciom takie dojelitowe probiotyki i działają.
Ja o swoim Smoliku też myslałam że niczego nie połknie - teraz codziennie idzie jedna kapsułka z lekami. Ale to wszystko zależy od pacjenta, mój się nauczył i przyzwyczaił. Zawzięliśmy się.
A jak stan Twojego kota, Boniffacy? Parę dni Cię nie było...
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać
J. Pilch

malwina

 
Posty: 937
Od: Sob lut 18, 2006 19:40
Lokalizacja: wwa

Post » Nie kwi 03, 2011 19:18 Re: Wątek dla nerkowców - V

W sieci znalazlem:

"My 17 year old cat was diagnosed one year ago with CRF. The vet recommended asodyl 3 months ago 2x day. I can't give her the whole pill, it's huge for a cat. So I called the manufacturer and they said it's still effective (but less) to open the caps and give the powder. Well I started doing that (on sort of a regular basis at first). It's 3 months later and I can see how she has improved 100%..."

Czyli ogolnie mozna dawac sam proszek, ale moze nie dzialac az tak dobrze choc tutaj jest wyrazna poprawa.
Moj kocur unika gryzienia nawet karmy wiec podanie mu tabletki nie wchodzi w gre. Tylko teraz pytanie czy mozna mu azodyl mieszac z np. gerberem czy lepiej podawac z mlekiem.
Niestety nie bylo mnie tydzien w domu wiec kotkiem opiekowala sie dziewczyna. Podobno podjadal i byl tez karmiony przez strzykawke, ale po powrocie nie widze poprawy. Chudzinka z niego straszna.
Mam nadzieje ze ten azodyl cos da.
Ile razy w ogole zalecacie karmienie kota przez strzykawke w ciagu dnia? Przypuszczam ze im czesciej tym lepiej, ale nie chce go tym caly czas stresowac wiec czy 3-4 razy w ciagu dnia starczy?

Boniffacy

 
Posty: 23
Od: Śro mar 09, 2011 23:18

Post » Nie kwi 03, 2011 19:25 Re: Wątek dla nerkowców - V

malwina pisze:
PcimOlki pisze:Ja nie wiem, bo nie daje. Azodylliczne dziewczyny wymietło - wiadomo wiosna. Poczytaj wątek, jest gdzieś jak się podaje, ale mam przeświadczenie graniczące z pewnością, że nie można Azodylu rozdrabniać.

Bardzo pięknie to ująłeś - azodylliczne - coś jak idylliczne, jakaś poezja w tym jest :roll:
Mnie nie wymietło.

Albo psychodeliczne :)
Mnie wmietło właśnie.

Boniffacy, ja uważam (zgodnie zresztą z zaleceniami producenta), że azodylu nie ma sensu dzielić. Podaję kapsułkę w całości, ale szczęśliwie moja kotka pozwala na to bez problemu.

Cofnij się o kilka stron, tam jest opis jak sobie radzi ana. Ona chcąc, nie chcąc dzieli probiotyk.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 19:41 Re: Wątek dla nerkowców - V

Ja mam kota wybitnie niewspółpracującego. Ogólnie należałoby powiedzieć, że agresywnego. Kapsułki azodylu podaję w całości. Łapię Yennę za skórę na karku, unoszę tak, żeby przednie łapy dyndały i szybko pakuję drugą ręką kapsułkę głęboko do gardła- bez gryzienia i grymaszenia. Potem troszkę wody ze strzykawki- żeby łatwiej było połknąć. Cała operacja trwa kilka sekund i nie zdarzyło nam się żeby kapsułka wróciła. Możesz też spróbować omaślić jeden koniec- wtedy łatwiej "wchodzi". Czytałam też o całowaniu kota w nosek na koniec- wtedy automatycznie przełyka ślinę- w przypadku Yenny straciłabym jednak oko gdybym się w takich okolicznościach zabrała za całowanie jej noska :wink:

A co do częstotliwości karmienia- sądzę, że powinniście dążyć do tego, żeby zaczął sam jeść- to byłby mój priorytet... Popróbuj z różnymi karmami- nie wyłączając badziewi marketowych. Yennie smakowała galaterka z tescowej karmy classik- taka pomarańczowa- kosztuje ze 2 zł za 400 gram- mięsa tam pewnie wcale nie ma ale galaretkę Yenna uważała za pyszną. A jak już zaczęła jeść galaretki i sosy wkrótce zaczęła jeść i inne rzeczy....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 03, 2011 20:40 Re: Wątek dla nerkowców - V

Slonko, nie chcialbym kota tak meczyc podawaniem mu w ten sposob tabletek. Wiem ze to dla jego dobra, ale nie wiem nawet czy dalbym sobie z tym rade w sensie ze nie mialbym serca wpychac mu cos na sile w gardlo.
Skoro ktos pisal i sam producent twierdzi ze azodyl dziala tez w samym proszku to zostane przy mieszaniu go z gerberem lub ew mlekiem.

Oczywiscie nie opieram wszystkiego na samym dokarmianiu go strzykawka. Podstawiam mu pod nos karmy, szynki i inne rzeczy. Cos tam zawsze podje, ale tak jest od poczatku roku i przy takim odzywianiu schudl wlasnie 2 kg takze teraz musze dawac mu jedzenie tez na sile.

Boniffacy

 
Posty: 23
Od: Śro mar 09, 2011 23:18

Post » Nie kwi 03, 2011 22:06 Re: Wątek dla nerkowców - V

Bonifacy - szynki, wędlin, kiełbas, raczej unikaj. Chyba, że naprawdę tylko one wchodzą. Dobra jest wołowina tatarowa, ale taka bez przypraw.

Słonko - jak ty ją łapiesz, że sama pyska rozdziawia? Ugryźdź chce? :lol:
Nam by chyba zabrakło ręki do rozwarcia paszczy. :lol:

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 03, 2011 22:42 Re: Wątek dla nerkowców - V

Moje koty, w liczbie 13 sztuk pięknie łykają tabletki. Albo mam takie szczęście do kotów, albo tak dobrze to robię. :P :wink:

Azodyl podaję Mici najczęściej w czymś namaczany- w karmie, w wodzie, żeby jej było łatwiej połknąć. Z nią nie ma problemów, bo prawie nie ma już ząbków, :)

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon kwi 04, 2011 5:47 Re: Wątek dla nerkowców - V

PcimOlki pisze:Słonko - jak ty ją łapiesz, że sama pyska rozdziawia? Ugryźdź chce? :lol:
Nam by chyba zabrakło ręki do rozwarcia paszczy. :lol:

Zbieram skórę na karku i ciągnę do góry i do tyłu- pysio się samo otwiera. W dwóch palcach drugiej dłoni mam kapsułkę. To trwa moment- ugryźć kot nie może bo ma otwarty "na stałe" pyszczek, strzelić łapą nie zdąży bo zanim się zorientuje o co chodzi jest już "po".

Boniffacy pisze:Slonko, nie chcialbym kota tak meczyc podawaniem mu w ten sposob tabletek.


I tu się pojawia pytanie co bardziej kota męczy- czy podawanie kapsułek w taki sposób, żeby optymalnie skutecznie działały czy utrzymywanie go w stanie na tyle złym, że trzeba go dokarmiać strzykawką...

Yenna pewnie nie jest jedynym kotem tutaj, który dziennie oprócz kroplówek dostaje siedem (czasami więcej) leków w tabletkach (dwa razy dziennie) i dwa w iniekcji. Przez chwilę faktycznie jest wściekła ale przez pozostały czas czuje się dobrze- ma humor i apetyt, bawi się i mruczy, wygrzewa się w słońcu i ugniata...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 8:02 Re: Wątek dla nerkowców - V

ufff poszperalem troche po sieci i znalazlem na youtubie video o skutecznym podawaniu kotu tabletek. Troche z nim musialem powalczyc, ale w koncu udalo mi sie wrzucic mu ja do pyszczka.
Od 2 dni przezywa kolejny kryzys. Do miski z karma w ogole nie zaglada, a jedzenia podawanego pod nos tez unika. Zostaje dokarmianie strzykawka gerberem, ale ile mozna mu tego podawac. Ostatnio jeszcze jak mial tak podawane to przynajmniej potem sie oblizywal z tego co mu sie z pyszczka wylalo, a teraz to olewa i jest caly tym umazany.
Probowalem mu buzke przemywac woda, ale dalej jest cala zolta od tego gerbera.

Boniffacy

 
Posty: 23
Od: Śro mar 09, 2011 23:18

Post » Pon kwi 04, 2011 8:19 Re: Wątek dla nerkowców - V

Boniffacy pisze:ufff poszperalem troche po sieci i znalazlem na youtubie video o skutecznym podawaniu kotu tabletek. Troche z nim musialem powalczyc, ale w koncu udalo mi sie wrzucic mu ja do pyszczka.
Od 2 dni przezywa kolejny kryzys. Do miski z karma w ogole nie zaglada, a jedzenia podawanego pod nos tez unika. Zostaje dokarmianie strzykawka gerberem, ale ile mozna mu tego podawac. Ostatnio jeszcze jak mial tak podawane to przynajmniej potem sie oblizywal z tego co mu sie z pyszczka wylalo, a teraz to olewa i jest caly tym umazany.
Probowalem mu buzke przemywac woda, ale dalej jest cala zolta od tego gerbera.


Brawo :ok: Na początku jest zawsze najtrudniej- potem jak już my nabieramy wprawy a kot się przyzwyczaja jest z górki. A co jeszcze podajecie? Dajesz coś zobojętniającego kwasy żołądkowe? W zastrzyku jest solvertyl- jeżeli z tabletkami idzie kiepsko. Nawadniacie go?

I jeszcze a propos gerbera- dlaczego jest żółty? Gerberki są takie z samego kurczaka i (chyba) z samego indyka- nie są żółte...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 8:35 Re: Wątek dla nerkowców - V

nawadniany jest co drugi dzien. Do jedzenia staramy sie podawac standardowo karmy, szynki lub takie kocie przysmaki w postaci sosu.
Gerber ktorego teraz dotaje jest o smaku kurczaka z jarzynami i jest wlasnie zoltawy.
Dzisiaj bede jechal do weterynarza po kolejne kroplowki wiec zapytam o ten solvertyl.

Boniffacy

 
Posty: 23
Od: Śro mar 09, 2011 23:18

Post » Pon kwi 04, 2011 9:05 Re: Wątek dla nerkowców - V

Jak już będziesz rozmawiał z wetem to oprócz solvertylu zapytaj o poziom fosforu- przy najbliższych badaniach dobrze by było go oznaczyć... Jak w ogóle najnowsze badania- jest jakaś zmiana? I może przynajmniej na czas kryzysu spróbować go nawadniać mocniej i podać ziołowe leki moczopędne- wtedy oprócz zapobieganiu odwodnieniu trochę się jednak tych toksyn z krwi wypłukuje i kot czuje się lepiej....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 04, 2011 9:20 Re: Wątek dla nerkowców - V

ostatni raz bylem z kotem u weta 2 tygodnie temu. Wyniki byly bardzo kiepskie:
Kreatynina: 7,22
mocznik: 232,00
Fosfor: 9,8

Po cichu licze ze pomoze cos ten azodyl. Nie wiem po jakim czasie mozna spodziewac sie jakis znakow poprawy, ale jesli nie zmieni sie nic przez kolejny tydzien czy dwa to chyba odpuszcze bo az boli mnie patrzenie na kotka w takim stanie. Najgorsze jest to jego unikanie jedzenia.
Chyba wlasnie zaczne nawadniac go codziennie lub ew 2 dni z rzedu i potem dniem przerwy.

Boniffacy

 
Posty: 23
Od: Śro mar 09, 2011 23:18

Post » Pon kwi 04, 2011 10:17 Re: Wątek dla nerkowców - V

Azodyl obniża mocznik. Oprócz mocznika macie bardzo wysoki fosfor- trzeba coś z tym robić- azodyl tu nie pomoże. Z jedzeniem można podawać Alusal albo Ipakitine (Yenna wyczuwała i nie jadła z ipakitine). Jest jeszcze świetny ale zaporowo drogi (i w tabletkach)- Renagel.
Nawadnianie częstsze jak dla mnie to dobry pomysł- Yennefer dostaje wlewy dwa razy dziennie, codziennie. Do tego lek ziołowy moczopędny. Trochą nawodnienia i trochę oczyszczenia w jednym ;)

A co do Azodylu- chociaż Pixie pisała, że powinien działać od razu to jednak u Yennefer zadziałał po jakimś czasie- raczej w tygodniach niż w dniach. Myślę, że pierwsze "lepsze" wyniki miałyśmy po miesiącu podawania. Po dwóch widać już było wyraźną zmianę- mocznik obniżył się z 231 w grudniu do 118 w marcu... Efekty u nas są spektakularne i niewątpliwe. Tylko, że oprócz walki z mocznikiem staramy się trzymać w ryzach także wszystko pozostałe- fosfor, potas, żelazo, morfologię, nadkwaśność, odwodnienie....

Kiedyś tu w wątku napisał PcimOlki, że opiekun nerkowca musi być cyborgiem- to prawda. Robimy zastrzyki, kroplówki, faszerujemy tabletkami- czasami boli, czasami jest gorzkie, czasami szczypie... Na początku wydaje się, że to jest nie do przejścia, że to okrucieństwo.... Ale to jest chwila w ciągu dnia- a cała reszta to dopieszczanie i sprawianie, żeby mimo wszystko było warto... Nie poddawaj się- zobacz jaki On jest twardy....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości